Na dzień Niepokalanego Poczęcia Najśw. Maryi Panny

Jako jutrzenka, narodzona z brzasku, a słońca matka, Ty, o Matko Boża, Niepokalana, rosą laski lśniąca błysłaś na skraju ziemi i niebiosów. A jak jutrzenka tarczę słońca złotą, w którą nie spojrzeć trwożnym ludzkim oczom, poprzedza, krocząc przez ciszę poranka, tak Ty, o Matko, przed potęga Boga idziesz i niesiesz Jego miłosierdzie, który jest Ojcem tym, których jest Panem. Błogosławiona bądź o Ty, przeczysta Bożego blasku Różo, złota Zorzo, Ty, która pierwsza spieszysz przez ciemności, by noc rozproszyć, by zapalić tęczę we łzie, na rzęsie ludzkich oczu zwisłej, o łaski pełna miłosierdzia Czaro, Najświętsza Panno! Jak obłok biały z nad górskiego szczytu, między lazurem a śniegiem poczęty z przedwiecznej dali twórczej myśli Bożej, przeszłaś nad ziemię, nie tknąwszy jej pyłu, lecz się złączyłaś z nią swoimi łzami. Te łzy przeczyste, w których się odbiło Twojego Syna na Krzyżu Oblicze, w diamenty zmienił Bóg niepokalane, aby świeciły człowieczej niedoli tęczą nadziei, miłosierdzia blaskiem, gorejącego Matki serca żalem. Módl się za nami, Dziewico i Matko, którą Bóg stworzył urną z alabastru na swej Światłości niegasnący płomień, módl się za nami, której Bóg wysłucha, bowiem Pan z Tobą, jak był w tej godzinie, kiedy Ci jasny rzekł Archanioł Boży: błogosławionaś między niewiastami.