Moja modlitwa różańcowa

Różaniec jest modlitwą dnia codziennego. Nie tylko dlatego, iż odmawiam go w rodzinie codziennie, ale dlatego, że towarzyszył mi i towarzyszy we wszystkich ważnych okolicznościach życia.

Przy odmawianiu różańca ważne jest zachowanie skupienia. Co prawda w zasadzie wystarczy dobra wola i chwilowe roztargnienia nie pozbawiają nas głównych owoców tej modlitwy, ale tracimy przez to wiele łask. Święci mówią, iż bez tzw. "modlitwy myśli" prawdziwy postęp duszy jest prawie niemożliwy. Różaniec, dobrze odmawiany, jest właśnie taką modlitwą. Jak należy rozumieć "rozważanie różańcowe", wyjaśnia prymas Irlandii abp McQuaid. Pisze on, iż słowo "rozważanie" nie powinno nas zniechęcać. Nawet dziecko zwykło rozważać. Lubi przypominać sobie obrazy minionych zdarzeń, tego co sprawiło mu przykrość lub radość. Podobne jest rozważanie różańcowe. Nikt nie wymaga, abyśmy wysnuwali szeregi mądrych myśli. Dane są nam ramy zwykłej modlitwy, a na ich tle powinniśmy sobie przypominać czyny Zbawiciela i Jego Matki, dokonane w czasie ich pobytu na ziemi, w takt szmeru pradawnych modlitw. Różaniec jednak nie stanowi zimnego odtwarzania zdarzeń historycznych. Zdarzenia te dotyczą również nas, bierzemy [252]w nich pewien udział. Każda tajemnica z życia naszego ukochanego Zbawiciela i Jego błogosławionej Matki żyje w naszej myśli i w naszym sercu. Pod wpływem łaski zbliżamy się coraz bardziej do naszego Boskiego Mistrza coraz głębiej poznajemy myśli i uczucia Jego Matki, Maryi. Ich tajemnice przyjmujemy za swoje. Przyswajamy sobie również, przynajmniej w pragnieniu, Ich święte cnoty i czyny z różnych okresów Ich żywota".

Tajemnica "powodzenia" w odmawianiu Różańca - to stałe usiłowanie, żeby odmawiać go zawsze w łączności z Niepokalana. W różańcu rozważamy piętnaście epizodów z życia Jezusa i Maryi. We wszystkich tych zdarzeniach Niepokalana brała udział, albo o nich wiedziała. Wiemy z Ewangelii, że starała się zapamiętać dokładnie i dobrze zrozumieć znaczenie wszystkich ważnych wypadków, łączących się z osobą Jej Syna. "Maryja zaś zachowywała wszystkie te słowa, rozważając je w sercu swoim", pisze dwukrotnie św. Łukasz w swojej Ewangelii.

Jeżeli będziemy o tym pamiętać stale, łatwo nam przyjdzie uprosić Niepokalaną, żeby podzieliła się z nami choć częścią swych myśli o tajemnicach różańcowych.

Jak wspomniałem, Niepokalana nie tylko rozważała tajemnice, które są przedmiotem różańca, ale była i w pewnej mierze jest ich uczestniczką. Do dobrego i uważnego odmawiania różańca pomaga, gdy będziemy w duchu wspólnie z Nią uczestniczyć, wczuwając się w Jej czyny, słowa, uczucia i myśli. Będziemy przy Zwiastowaniu w ubogim domku w Nazarecie, przy Nawiedzeniu u Elżbiety, z dwunastoletnim Jezusem w Świątyni. Wiemy, iż Maryja nie była z Jezusem w Ogrójcu, ale pewne jest. że wiedziała o tym, iż poniesie mękę za świat. Możemy się domyślać co czuła najtkliwsza z matek w noc. kiedy Jej Syn samotny pocił się krwią w Ogrodzie Oliwnym. Nie wiemy, czy była bezpośrednim świadkiem biczowania i cierniem koronowania, lecz słyszała o tym, a na pewno szła z Jezusem na Golgotę i stała pod krzyżem. Jeżeli odmawiając tajemnice radosne i bolesne będziemy towarzyszyć Maryi myślą i sercem, potrafimy się modlić dobrze, bez roztargnienia.

To samo dotyczy tajemnic chwalebnych.

Dobrze jest nieraz rozważać każdą tajemnicę różańca w związku ze słowami "Pozdrowienia Anielskiego", które odmawiamy. Tak na przykład odmawiając pierwszą radosną tajemnicę (Zwiastowanie) będziemy rozważali słowa "Zdrowaś Maryjo, łaski pełna". Ta pełnia łaski płynie stąd, że Maryja jest nietknięta grzechem pierworodnym, niepokalana, że ma się stać Matką Boga. Wmyślenie się serdeczne w znaczenie i skutki tej prawdy zajmą nam na pewno bez reszty czas, przeznaczony na rozważanie tajemnicy.

Przy Tajemnicy Nawiedzenia św. Elżbiety zwracamy uwagę na słowa: "Błogosławionaś Ty między niewiastami...". Przypominamy sobie, że [253]w czasie nawiedzenia św. Elżbiety Niepokalana wygłosiła hymn "Magnificat". w którym powiada: "Błogosławioną zwać mnie będą wszystkie narody". Uczyniła to w odpowiedzi na przytoczone wyżej słowa swej krewnej. Zwróćmy uwagę, iż i my, w tej chwili spełniamy proroctwo Matki Bożej i głosimy Jej chwałę. Przy tajemnicy Bożego Narodzenia wmyślamy się w słowa modlitwy: "i błogosławion Owoc żywota Twojego Jezus". Zastanówmy się nad godnością Maryi, która jest Matką.

Tajemnica Ofiarowania i tajemnica Jezusa, odnalezionego w Świątyni może być rozważana na tle jednego słowa "Pozdrowienia": "...Jezus". Jezus - to imię, które Maryja wraz z Józefem nadali Dzieciątku po urodzeniu. Ale "Jezus" po hebrajsku znaczy Zbawiciel. Zbawienie świata ma nastąpić przez ofiarę. Zapowiedzią tej ofiary jest ofiarowanie Jezusa przez Maryję w Świątyni. Przypomnijmy sobie z Ewangelii proroctwa starca Symeona i Anny. Przy 5-ej tajemnicy widzimy, że ten Jezus z jednej strony jest synem Maryi i synem przybranym Józefa, a jako taki poddany ich władzy, z drugiej zaś strony Synem Bożym mogącym powiedzieć: "Nie wiedzieliście, iż w tych rzeczach, które są Ojca mego potrzeba abym był".

Podobnie kolejne zwroty i słowa "Pozdrowienia Anielskiego" można stosować do tajemnic bolesnych i chwalebnych.

Gdy czas i miejsce pozwala, dobrze jest odmawiać Różaniec z Ewangelią w ręku. Jest to sposób właściwy przy modlitwie samotnej. Zakładamy przed modlitwą odpowiednie ustępy Ewangelii, traktujące o tajem[254]nicach i odmawiając różaniec odczytujemy je kolejno. Przy tajemnicy Wniebowzięcia odczytujemy raz jeszcze Magnificat.

W wyniku rozmyślań Różaniec doprowadza nas do spełnienia określonego dobrego czynu, albo do zmiany postępowania na lepsze. Tego przecie żąda przede wszystkim od nas Jezus, a wraz z Nim Jego Matka.

W taki sposób ułatwiam sobie odmawianie różańca, który bynajmniej mi nie spowszedniał, ale wciąż świeżą swą treścią karmi moją duszę.


Rycerz Niepokalanej 9/1952, zdjęcie pod artykułem: Moja modlitwa różańcowa, s. 253

Opis zdjęcia powyżej: Sanktuarium Maryjne Matki Bożej Bandelskiej w Indiach.