Nic nam nie wiadomo o narodzeniu i wczesnym dzieciństwie Niepokalanej. Ewangelia donosi nam tylko, że miała na imię Maryja, iż była małżonką Józefa, i że z Niej narodził się Jezus, którego zowią Chrystusem.
Mimo Wniebowstąpienia Jezus pozostał z nami po wszystkie czasy w małych domeczkach, na ołtarzach kościołów i kaplic naszych.
Po zakończeniu swego życia widzialnego Chrystus chciał zabezpieczyć trzy rzeczy: chciał zabezpieczyć prawdę, bez której nie ma odrodzenia. Chciał zabezpieczyć dalsze korzystanie z Jego istnienia. Chciał sam pozostać z ludźmi.
W miasteczku pogasły już światła. Ognisko w grocie też dogasało; trzeba było świętej parze zabierać się do spoczynku. Odmówili te piękne psalmy, które w starym zakonie stanowiły modlitwę wieczorną, a potem ułożyli się do snu; Maryja w głębi, na przygotowanym poprzednio posłaniu, Józef przy samym wejściu, gdzie też pilnował zamkniętego w ogrodzeniu osiołka.
Małżeństwo to sprawa wielkiej wagi, sprawa całego życia i dlatego pod żadnym pozorem nie można doń przystępować bez przygotowania, bez możliwie dokładnego i wszechstronnego przyjrzenia się stronie przeciwnej, właśnie w okresie narzeczeńskim.
Dyscyplina, nałożona samej sobie na własne lenistwo i namiętności, przynosi szczęście. Dyscyplina i miłość do Matki Najświętszej. Trzeba się czuć po prostu córką Matki Bożej i słuchać swojej Niebieskiej Mateczki.
Ilekroć przezwyciężam pokusę, tyle razy wzmaga się we mnie poczucie wartości.
Różaniec jest modlitwą dnia codziennego. Nie tylko dlatego, iż odmawiam go w rodzinie codziennie, ale dlatego, że towarzyszył mi i towarzyszy we wszystkich ważnych okolicznościach życia.
Warto przyjrzeć się bliżej, jak przedstawiać się będzie rola gospodarcza najbardziej zaniedbanych województw po zakończeniu naszej wielkiej Sześciolatki.