Misje między dwiema wojnami
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 10/1946, grafika do artykułu: Misje między dwiema wojnami, s. 277

DOKOŃCZENIE

W Azji wzrost liczby nawróceń na wiarę katolicką nie był tak widoczny jak w Afryce, jednak był stały, a można mówić o nawróceniach masowych w niektórych krajach. Np. w Annamie (Indochiny), gdzie przez 3 wieki trwało prawie bez przerwy prześladowanie, na początku tamtej wojny było 800 tys. katolików, a w 1939 r. jest ich tu już o 1 milion więcej.

Prawie wszędzie oczy zwracają się w kierunku katolicyzmu. W Indiach, mimo przeszkód ze strony nacjonalizmu, był moment, w 1936 r., kiedy przywódcy 70 milionów pariasów, szukając religii różnej od hinduizmu, który uznawał ich niższość, spoglądali ku Kościołowi katolickiemu, aby przez niego uzyskać wyzwolenie społeczne. Motyw był interesowny, lecz gdybyśmy tak wtedy mieli gotowych z 10 tys. misjonarzy, w Indiach byłby imponujący ruch nawróceniowy tak jak to miało miejsce na misji w Bezwada, prowadzonej przez Misjonarzy z Mediolanu, i wśród tubylców, mieszkających w ostatnim łuku Gangesu w Chota Nagpur.

W Chinach ostatnie 20-lecie to stan ciągłego zamieszania politycznego, wojny domowej, a od 1937 r. wojny z Japonią. Lecz jeżeli pomyślimy, że ze 30 milionów Chińczyków zwracało się o pomoc do misjonarzy katolickich z okazji bombardowania, wylewu rzek i działań frontowych, nie zdziwimy się, gdy z nastaniem prawdziwego pokoju będą tu nawrócenia masowe. Kiedy w sierpniu ub. r. bawił w Rzymie wikariusz apostolski z Nankinu, nie wahał się stwierdzić na podstawie osobistych obserwacji, że "przy wystarczającej liczbie misjonarzy w ciągu jednego wieku Chiny staną się chrześcijańskie".

Nawet misje wśród mahometan wykazują pewien postęp. Widzimy w tym okresie skromny, lecz b. ważny ruch nawróceniowy u Alamitów w Syrii wśród całkowitego otoczenia muzułmańskiego, i dużo więcej imponujący ruch na Jawie, gdzie po półwiekowym zupełnym niepowodzeniu misje osiągnęły pierwsze owoce: 40 tys. nawróconych Jawajczyków. Prawda że świat muzułmański jako całość pozostaje nadał blokiem nieprzeniknionym, nieznanym i jak dotąd mało obrobionym. Ale jest cechą charakterystyczną dla ostatnich lat, że uwaga Kościoła, nie tylko w sferach kierowniczych, ale też wśród ludu katolickiego, zwraca się z sympatią do mahometan. Dziś studiuje się islam, a przede wszystkim modli się za islam.

"Osservatore Romano"


Opis zdjęcia powyżej: Chińczyk u Maryi znajduje ukojenie.