Milicja Niepokalanej w 20-leciu zatoczyła szerokie kręgi: skupiła już u stóp Maryi serca polskie w Kraju i za granicą. Oddała na własność wiele dusz w Kraju Wschodzącego słońca - Japonii - nie wspominam o innych krajach, o czym już pisaliśmy w przeszłym [1936] roku.
Wielką dla nas radością była wiadomość o wydrukowaniu dyplomika M. I, w języku syryjskim. Równocześnie przyszła lista pierwszych członków - Arabów.
Poniżej zamieszczamy list od jednego Polaka z Rumunii: opisuje pamiętną chwilę założenia Milicji Niepokalanej wśród tamtejszej Polonii.
Rumunia Bessarabia, Sorok
Przewielebny Ojcze Redaktorze
Soroki - to miasto powiatowe położone na prawym brzegu Dniestru. Tuż przy rzece wznosi się kościół katolicki, plebania i szkoła polska.
Po lewej stronie Dniestru, na rozległych obszarach państwa ZSRR żyje lud zmuszany do bezbożnictwa. Natomiast po naszej stronie lud garnie się ochotnie pod sztandar Serca Jezusa i Niepokalanej.
W dniu 17 czerwca obchodziliśmy uroczystość M. Boskiej Nieustającej Pomocy. Była to dla nas uroczystość tym większa, że tu tym, dniu lud polski zgromadzony z całego powiatu wstąpił w szeregi M.I.
O. Jacek, franciszkanin, przemawiając do nowoprzyjętych członków w liczbie ISO osób, zachęcał nas do mężnej walki z bezbożnictwem pod sztandarem Niepokalanej.
W tym czasie, kiedy u nas odbywała się pochwalna procesja, tam, po stronie bolszewickiej, gromadka ludzi, zapewne dawni parafianie, przypatrywali się naszym, uroczystościom... z pewnością duchem brali w nich udział.
Z głębokim szacunkiem, czytelnik "Rycerza" | Stanisław Głogowski, wójt gm. polskiej