Matka emigrantów
Drukuj

7 lipca odbyła się w bazylice św. Piotra w Rzymie pierwsza po wojnie kanonizacja Matki Franciszki Ksawery Cabrini. W uroczystości, która wspaniałością swą dorównuje kanonizacji św. Jana Bosko z 1934 r., wzięło udział 20 kardynałów, 100 biskupów, korpus dyplomatyczny z przedstawicielem osobistym prez. Trumama, M. Taylor’em, i dziesiątki tysięcy wiernych, wśród których widziało się dużo welonów sióstr zakonnych Matki Cabrini. Gdy Ojciec Św[ięty] po prześpiewaniu Veni Creator odczytał uroczystą formułę ogłaszającą nową świętą, uderzyły dzwony św. Piotra, budząc wszystkie inne w Rzymie, które przez pół godziny głosiły światu wieść o nowej świętej.


Rycerz Niepokalanej 9/1946, grafiki do artykułu: Matka emigrantów, s. 230-231

Opisy zdjęć powyżej: [z lewej] Ojciec Św[ięty] odprawia pierwszą Mszę św. o nowej świętej "Dilexisti" w asyście pięciu kardynałów. Lekcję i Ewangelię odśpiewano po łacinie i grecku [z prawej, od góry] Św. Franciszka Cabrini [z prawej, od dołu] Papież na tronie przenośnym wśród okrzyków wielotysiącznego ludu katolickiego opuszcza Bazylikę. Za chwilę udzieli z balkonu błogosławieństwa "Urbi et Orbi" tłumom zgromadzonym na placu św. Piotra, a samolot zrzuci wiązanki fiołków, ulubionych kwiatów św. Franciszki.


Mimo ogromu dokonanych dzieł, Matka Cabrini była z natury b. delikatną i nigdy nie cieszyła się dobrym zdrowiem. Ci, co znają ją osobiście, tak ją opisują: była to mała energiczna niewiasta z niezmiernie szczerą twarzą i wielkimi ciemnymi oczyma. A jeden z biografów świętej opowiada o tym, jak to policja nowojorska z uszanowaniem dotykała swych czapek na widok "małej zakonnicy włoskiej", która zapuszczała się odważnie w ciemne zaułki dzielnicy włoskiej, gdzie żaden z nich samotnie by się nie udał.

Urodziła się w wiosce lombardzkiej Sant Angelo Lodigiano, 15 lipca 1850 r. jako najmłodsza z trzynaściorga dzieci rodziny wieśniaczej. Mimo niezwykłej urody marzyła o zakonie. Biskup z Lodi, widząc jej wydatną pracę w szkole i sierocińcach, poradził jej założyć własne zgromadzenie. W listopadzie 1880 r. otwarła w opuszczonym klasztorze franciszkańskim w Codogna pierwszy dom Instytutu Sióstr Misjonarek Najświętszego Serca. Po 9-letniej pracy na terenie Włoch udała się za namową Papieża Leona XIII nie do Chin, jak zamierzała, ale do Ameryki na pracę wśród emigrantów włoskich, żyjących w strasznym opuszczeniu duchowym i materialnym. W Nowym Jorku wynajęła nędzny dom, do którego zbierała z ulicy sieroty; zaczynała od zabawy, a potem uczyła pożytecznych rzemiosł. "To był zaczątek 28 lat organizowania i budowania. W tym okresie 24 razy przeprawiała się przez Atlantyk tysiące mil przebyła w Północnej, Środkowej i Południowej Ameryce, zakładając; szkoły, szpitale; sierocińce i klasztory. Żadna "praca nie była za niska dla jej rąk. Nie: wyróżniała się od swych sióstr zakonnych, owszem często ją brano za jedną ze służących. Kiedy, umierała w 1917 r., "zostawiła po sobie 67 fundacji w 8 krajach Nowego Świata i w Europie.

Nowa święta - mówił Ojciec Św[ięty] - spełniła cudownie apostolstwo, wśród nowoczesnej cywilizacji Europy i Ameryki, wśród chrześcijan obojętnych i czcicieli wartości materialnych. "Jej ziemskie życie może być nazwane eposem walki i zwycięstwa sił duchowych, które doprowadziło ją do wieczystej chwały".

Matka Cabrini jest pierwszą obywatelką Stanów Zjednoczonych, wyniesiona, na ołtarze Kościoła, choć piętnastą Amerykanką. Inni święci amerykańscy to: św[ięci] Izaak Jogues, Jan de Brebeuf i 6 towarzyszy męczenników, francuscy Jezuici, zamordowani przez Irokezów i kanonizowani w 1930 r., św. Piotr Klawer, który umarł w Peru, - św. Róża Limańska - pierwsza święta, urodzona w Ameryce, i św. Filip od Jezusa, patron Meksyku. Obecnie toczy się proces beatyfikacyjny Matki Elżbiety A. Seton, założycielki Sióstr Miłosierdzia w Ameryce, i dziewczyny indiańskiej Kateri Tekakwitha.