Matka Ciała Mistycznego

Brakowałoby czegoś w naszym życiu, gdybyśmy obok braterskiej miłości dla Jezusa i dziecięcego oddania dla Ojca nie okazywali swego serca również Matce i Jej nie powierzali swoich trosk i uczuć, gdybyśmy w ogóle Matki nie mieli.

Bóg zaspokoił tę naszą potrzebę: dał nam Matkę, najpiękniejsza, najlepszą i najmożniejszą ze wszystkich matek. Jest nią Maryja, nazywana Matką Bożą z tej przyczyny, że porodziła Jezusa, Jedynego Syna Bożego. Lecz, jeżeli Maryja jest Matką Jezusa, jest też naszą Matką, gdyż my w nadprzyrodzonej jedności Ciała Mistycznego tworzymy dno z Jezusem. Kiedy bowiem Słowo za sprawą Ducha Św. przyjmowało naturę ludzką z Maryi chciało zjednoczyć się z wszelką naturą ludzką, z każdym z nas i utworzyć jedno Ciało Mistyczne, którego by samo było Głową, a my członkami. Matka głowy i członków musi być ta sama. Przeto, gdy Maryja poczęła Jezusa, byliśmy i my obecni wirtualnie w Jej łonie.

Maryja jest więc za szczególnym zrządzeniem Bożym naszą Matką od dnia Wcielenia. A że grzech przeszkadzał nam być prawdziwymi Jej dziećmi w Jezusie, dlatego stała się po raz drugi naszą Matką na Kalwarii, gdzie odkupiła nas z Jezusem przez Swe matczyne cierpienia.

Maryja, nasza Matka w chwili Zwiastowania, przy żłóbku betlejemskim i na Kalwarii, stała się nią skutecznie dla każdego z nas w dniu naszego chrztu i taką odtąd zostaje na całe nasze życie. W owym pamiętnym dniu, kiedyśmy zostali zjednoczeni z Chrystusem

Mistycznego i stali się jakby jednym z Nim Dzieckiem, dokonała się dla nas tajemnica zwiastowania: w mistycznym łonie Maryi nastąpiła unia - zjednoczenie naszej natury ludzkiej ze Słowem, Synem Bożym[1]. Odtąd żyjemy w Niej, rosnąc i przekształcając się w Jezusa, a Ona nas karmi życiem, jakie otrzymała z Nieba w Duchu Św. O, co za cud Macierzyństwa łaski, który nas czyni, przez uczestnictwo, dziećmi Bożymi w Jednym Synu, Jezusie!

Tajemnicę tę i te cuda przeczuł św. Franciszek z Asyżu. Przed nim pobożność wiernych, pełna szacunku, lecz i bojaźliwej rezerwy, umieszczała Niepokalaną zbyt daleko, na tronie Królowej Niebios. On Ją przybliżył do nas i dał Ją na nowo poznać na ziemi razem z Jezusem, którego święte człowieczeństwo i ciągłe obcowanie z nami wszystkim przypomniał.

Tak, dzieła Boże nie są przejściowe: tajemnica Wcielenia i Odkupienia dalej się spełnia na ziemi i trwać będzie aż do końca czasów. A Maryja, Matka Chrystusa, Głowy Ciała Mistycznego, w dalszym ciągu rodzi Go w Jego członkach. Wciąż jest życiodajnym korzeniem szczepu winnego, którego latoroślami my jesteśmy. Przez Nią Duch Św[ięty] udziela nam boskiego życia w Jezusie. Dobrą jest dla nas Matką - karmi nas mlekiem łaski, czuwa nad nami troskliwie, gotowa zawsze wesprzeć i pocieszyć, bez ustanku okrywa nas płaszczem Swej miłości macierzyńskiej.

O, jakże Cię nie kochać i jakże Ci nie ufać, dobra Matko, która zrodziwszy nas dwakroć w Jezusie, strzeżesz nas i żywisz w Nim aż do "pełnego wzrostu dojrzałości Chrystusowej"!

[1] Nie chodzi tu o unię hipostatyczną, niemożliwą dla człowieka poza Boską osobą Chrystusa, lecz o uczestnictwo osoby ludzkiej w łasce Chrystusa, czyli w Jego Bożym życiu.