Matce Różańcowej

Przesuwam w palcach różańcowe ziarna
Sokiem modlitwy nabrzmiałe -
Czy Ty mnie słyszysz, Czysta Panno Maryjo?
Serce wydzwania Ci chwałą!
Pochyl najdroższe nade mną oblicze
I w dzwon się wsłuchaj spiżowy
Dźwięczy w nim Twoje Poczęcie Dziewicze,
Które Ci Anioł zwiastował - -

Niosę Ci naręcz, całą w rosach wiosny
- Pierwsze najczystsze róże.
Pęki rozkwitłe tajemnic radosnych,
Złóż Królewiątku do nóżek


Przesuwam w palcach różańcowe ziarna -
Przez palce krew mi przecieka - -
Ty mnie żałosna, słodka Panno Maryjo,
Wprowadź w śmierć Boga-Człowieka.
Słyszysz? - świst biczów niby syki węży,
i czyżby... jęk stłumiony?
Majestat stoi pod hańby pręgierzem.
W ran własnych płaszczu czerwonym -

A Ty, o Matko?... Kamienna Niobe
Czym przy Twej żywej jest męce? -
Krew róż lipcowych, płomiennych jak ogień,
Z krwią Nóg przebitych chciej zmieszać!

Przesuwam w palcach różańcowe ziarna,
Jagody słodkie i źrałe -
Takaś promienna, Jasna Panno Maryjo!
Światłem mi duszę zalałaś - -

Takaś Królewska i takaś Zwycięska,
Pogasły przy Tobie gwiazdy -
Misteriów chwały i glorii niebieskiej.
Przeczystym jesteś Zwierciadłem.
Kliszą Ty jesteś czułą i wierną:
W Tobie oglądam Syna!
Rzucam Ci róże wonne bez cierni -
Wiem! - On od Ciebie je przyjmie.