Marja ucieczką grzeszników
Drukuj

- O, gdyby wszyscy grzesznicy do Tej słodkiej Matki się uciekali, pewnieby im Pan Bóg przebaczył wszystkie grzechy (św. Ryszard). - Wierzaj bracie, że tak jest. Sam jestem owym "synem marnotrawnym", co w najwyższej ohydzie zaprzedawszy ciało i duszę piekłu, stałem się cuchnącym duchowo trupem. Świętokradcze spowiedzie i Komunje św., rozpusta, - to potworne widma z mej przeszłości. Byłem tym zaprzańcem, który nie uznawał obecności Boga w Najświętszym Sakramencie, który nie chodził do kościoła, i przestał się modlić. Czy potrzeba większej ohydy?... A jednak... jednak wielkie jest miłosierdzie Boże. Zasłużyłem na najsroższe męki piekła, na tysiąckrotne potępienia, a jednak miłosierdzie Boskiego Serca jest większe niż wszystkie zbrodnie świata.

Rozważ bracie jak wielkiej ceny jest Najdroższa Krew Chrystusa Pana! Wszak tylko dzięki bezgranicznej miłości, najboleśniejszej Ofierze Syna Marji i Jej Samej, wyrwany zostałem z odmętów piekieł!... A któż powstrzymał karzącą rękę Ojca Przedwiecznego? Któż to sprawił, że zdjęte zostało ze mnie przekleństwo Boga? Tylko Ty, o Panienko Jasnogórska, Niepokalana Dziewico Marjo! Jakże słodka jest Ta Matka, co nawet takim jak ja nędzarzem nie pogardziła? Nawet wtedy, kiedy trwałem w strasznych grzechach, Matka Najświętsza nie pozostała nieczułą na prośby moje i ratowana mię w każdej potrzebie, ilekroć do Niej się uciekałem. I gdybym nie przestał się modlić, wierzę, że dawno dokonałoby się moje nawrócenie. Ale tu znowu uwidacznia się podłość mego serca, gdy otrzymałem to o co prosiłem, w najwyższej niewdzięczności Matce Najmilszej przestawałem się modlić...

A teraz rozpoczyna się historja - jakich wiele. Przeczytałem w "Rycerzu Niepokalanej", że przez Cudowny Medalik - Matka ty Najświętsza w cudowny sposób uzdrawia, a że wtedy byłem również chory, przeto prosiłem OO. Franciszkanów w Niepokalanowie o przysłanie Cudownego Medalika. Zacząłem odmawiać codziennie litanię Loretańską i włożyłem na siebie medalik. I oto Marja Niepokalana sprawiła, że postanowiłem odbyć spowiedź generalną. Codziennie zanosiłem modły do Niepokalanej, św. Gerarda Majelli, patrona dobrej spowiedzi, o łaskę takiejże spowiedzi. Na tę intencję odprawione, były dwie Msze św. w Niepokalanowie i jedna przed cudownym obrazem Matki Boskiej na Jasnej Górze, gdzie odbyłem spowiedź generalną. Dzień Zmartwychwstania Chrystusa był dniem i mego zmartwychwstania. Nie dość tego, Matka Najświętsza sprawiła, że z małemi wyjątkami codziennie przystępuję do Stołu Pańskiego.

O Marjo, Ucieczko grzeszników, jakże mam Ci dziękować za tę wielką łaskę. Za to coś dla mnie uczyniła nigdy nie zdołam się należycie odwdzięczyć. Całe życie moje, jakie mi jeszcze pozostaje, oby było jednem ciągiem dziękczynieniem. Na tem miejscu również niech będzie mi wolno złożyć Tobie, Niebieska Lekarko, najserdeczniejsze podziękowanie za wszystkie łaski a w szczególności za uzdrowienia, i pomoc przy egzaminie. Jednocześnie wyrażam publiczne podziękowanie św. Tereni od Dzieciątka Jezus i św. Gerardowi Majelli, za Ich wstawiennictwo do Boskiego Serca Jezusa Chrystusa.

niegodny rycerz Niepokalanej R. L.
Uniejów, dnia 13 lipca 1933.

Prawdziwość powyższych zeznań stwierdzam Ks. P. Panek. - Wik. Parafji Uniejów