Majowy zew

Rokrocznie czarowny maj roztacza przepych barw, kwiecia i woni. Rokrocznie w tym miesiącu wieczorny dzwon zwołuje do świątyń czcicieli Niepokalanej, by po dniu pracy i znoju spocząć u stóp najlepszej z matek i opowiedzieć Jej swe bóle i troski Rokrocznie gromadzą się dzieci i rycerstwo Maryji przed Jej ołtarzami i figurami, uwieńczonymi świeżym kwieciem, by ukochanej Hetmance powierzyć swe sprawy, wysłuchać Jej rad i poleceń.

Ach, cudny to miesiąc ten maj!...

Gromadzimy się i śpiewamy litanię i pieśni ku czci Niepokalanej Dziewicy, odmawiamy modlitwy, błagamy o łaski, polecamy się Jej opiece, której potrzebę ciągle odczuwamy.

Lecz to nie wszystko. To tylko drobna cząstka przejawów naszej czci, naszej miłości i oddania. A są, niestety, tacy, co na Tym poprzestają. Zdaje im się, że gdy chwalą Maryję ustami, swym pobożnym śpiewem, uczestniczeniem w nabożeństwie mariańskim - to już zrobili wszystko, co do nich należy, jako do dzieci i czcicieli Niepokalanej.

Jest to pogląd powierzchowny, błędny, a jednak rozpowszechniony. My na nim poprzestać nie możemy. Nasza cześć i uwielbienie Maryji muszą sięgnąć głębiej w naszą istotę, bo my pamiętamy skargę Pańską, skierowaną do ludu wybranego: Ten lud czci mię wargami, ale serce jego o daleko jest ode mnie. Czegóż więcej zatem potrzeba?

Potrzeba, aby to nabożeństwo nasze do Niepokalanej nie ograniczało się jedynie do tej półgodziny rano czy wieczorem, jakie poświęcamy na udział w śpiewach litanii i pieśni ku czci Maryji, lecz przenikało życie nasze.

Jaśniej to przedstawimy. Mówisz, że kochasz Maryję. Dobrze, a więc zerwij z tą osobą, która jest ci okazją do złego. A więc odmów sobie przyjemności obcowania z nią, bo to się twej Matce Niebieskiej nie podoba.

Kochasz Maryję, - a więc przyłóż się do obowiązku, spełnij go sumiennie, bo Maryja żąda tego od ciebie.
Kochasz Maryję, - a więc walcz z tą pokusą która cię gnębi, a której tak łatwo dotąd się poddawałeś, rozmyślając o grzechu, zezwalając na niegodziwe myśli i pragnienia.
Kochasz Maryję; - a więc gdy wróg twej duszy zastawi na ciebie sidła, aby cię w nie złowić i oddalić od Niej, wzywaj Ją, na ratunek, ponawiaj przyrzeczenia wiernej służby aż do śmierci.
Kochasz Maryję - a więc nie tylko w czasie nabożeństwa majowego pamiętaj, żeś jest Jej dzieckiem, lecz i w ciągu dnia myśl o Tej najlepszej Matce swej, pamiętaj, że oczy Jej zwrócone na ciebie z czułością badają, czy o swych przyrzeczeniach pamiętasz, czy postępujesz w każdej sprawie tak, jak na dziecko Jej i rycerza przystało.

O, bo jeśli chcesz swym nabożeństwem prawdziwie uczcić swą Matkę w niebie, musisz walczyć ze wszystkim, co Jej się może nie podobać, musisz Jej się często polecać, musisz Ją często prosić, byś szczególnie ten Jej miesiąc przeszedł z oczyma oderwanymi od brudów tej ziemi, z sercem wzniesionym ponad błoto i pył, jakie zaścielają drogi życia wielu niekonsekwentnych czcicieli Niepokalanej.

Z tymi postanowieniami zaczynaj majowe nabożeństwo, pamiętaj o nich codziennie, tak, abyś z zadowoleniem i radością skończył maj, zbliżywszy się w nim przez miłość prawdziwą do swej Matki Maryji.

Tego Ona domaga się od ciebie, tym sprawisz Jej największą radość a sam z takiego nabożeństwa najwięcej odniesiesz korzyści.

Zacznijże już z ufnością, abyś z radością dokończył!