Lotnikom ku uwadze

Powtarzające się coraz częściej w ostatnich czasach Katastrofy lotnicze napawają nas zrozumiałem przerażeniem. Giną młode życia zupełnie bezużytecznie, bo nie w walce z wrogiem. Poza niepotrzebnem brawurowaniem, jest też jeszcze jedna przyczyna zła: przesądność lotników. Większość oficerów nosi przy sobie t. zw. maskotę czyli laleczkę z materjału, małpkę lub innego koczkodanika. Przytem wierzą w złe dni, nieszczęśliwe cyfry, a fotografowanie się przed odlotem uważane jest za zły omen. Gdyby zamiast tych amuletów, rzekomo chroniących od wypadków, zawiesił każdy lotnik obrazek Matki Boskiej, albo Cudowny Jej Medalik, a przed odjazdem pomodlił się gorąco do Najświętszej Panny, polecając siebie Jej macierzyńskiej opiece, toby napewno mniej było nieszczęśliwych wypadków. Jeszcze lepiej byłoby, gdyby przed odlotem przystąpił do Komunji św. Lecz o tem nie słyszy się wcale. Wzniosła rola nakłaniania serc ku Bogu należy też do kobiety. Niech więc żony i matki natchną naszych dzielnych żeglarzy powietrznych, by porzucili zabobony i skierowali swą myśl ku Bogu i prawdziwej i jedynej naszej Opiekunce - Marji.