Kult Niepokalanej a płaskorzeźby wrocławskie
Rycerz Niepokalanej 7-8/1952, rys. do artykułu: Kult Niepokalanej a płaskorzeźby wrocławskie, s. 208

Opisy rys. powyżej, od lewej: [1] Rzeźba wotywna z Marią Włostowiczową i jej synem Świętosławem na tympanonie kościoła N.M.P. na Piasku we Wrocławiu. [2] Rys. II. Rys. III. Rys. IIIa.


Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa, zakwitł w dawnej Polsce kult Matki Bożej.

Przejawiał się on nie tylko w liturgii, ale również w sztuce, w poezji i budownictwie kościelnym. Jedna z najdawniejszych naszych pieśni, to "Bogurodzica". Pomniki kultu Niepokalanej w architekturze i rzeźbie są bodaj jeszcze wcześniejsze.

Już w połowie XII wieku na Śląsku, w prastarej piastowskiej dzielnicy, istniały kościoły pod wezwaniem Najśw. Maryi Panny i Jej wizerunki, które dochowały się po dziś dzień. W tym właśnie czasie zasłynął jako wielki funda[209]tor i budowniczy kościołów Piotr Włostowicz, wojewoda Bolesława Krzywoustego i zaufany jego najstarszego syna, księcia Władysława II-go.

Wśród licznych fundacji założył Piotr pod Wrocławiem klasztor, najpierw pod [210]wezwaniem Najświętszej Maryi Panny, a potem, po sprowadzeniu relikwii z Włoch pod wezwaniem św. Wincentego W obrębie klasztoru wzniósł kościół pod wezwaniem wymienionego patrona. Zięć fundatora Jaksa, wybudował w klasztorze drugi kościół - pod wezwaniem św. Michała, a jego żona, kościół pod wezwaniem Maryi Panny. Na koniec w klasztorze wrocławskim stanął kościół pod wezwaniem Wszystkich Świętych.

Najlepiej zachowanym zabytkiem kultu Niepokalanej jest górna ozdoba wrót kościelnych (tympanon) z kościoła fundacji Marii Włostowiczowej. Na płaskorzeźbie w środku artysta przedstawił Matkę Bożą z Dzieciątkiem na ręku. Z prawej jej strony fundatorka składa Jej model wzniesionego kościoła. Z lewej klęka przed Nią syn Marii - Świętosław. (Ryc. I).

Drugi pomnik kultu Niepokalanej w XII wieku to płaskorzeźba, stanowiąca ozdobę wrót, prawdopodobnie jednego z dwóch starszych kościołów klasztoru św. Wincentego. Klasztor ten wraz z kościołami został zniszczony w 1529 r. na rozkaz magistratu miasta Wrocławia. Niektóre ozdoby i płaskorzeźby, które uszły zniszczeniu, władze miejskie kazały wmurować w ściany nowowznoszonego klasztoru pod wezwaniem Wszystkich Świętych. Tak też zostały odrysowane różnymi czasy przez paru rysowników, po czym z rysunków tych czyniono, zapewne w wieku XVIII-tym, miedzioryty.

W początkach XIX w. szpital Wszystkich Świętych przebudowano i większość płaskorzeźb zaginęła. Pozostały jednak dawne rysunki i miedzioryty, które dość wiernie oddają ich pierwotny wygląd.

» Właśnie taki rysunek "tympanonu", wrót jednego z kościołów klasztoru św. Wincentego przedstawia zdjęcie z Krzyża (ryc. II). Pod Krzyżem stoi Niepokalana, płacząc. Na Jej ramieniu spoczywa prawa dłoń Zbawiciela odjęta z Krzyża. Pomysł artysty jest subtelny i wzruszający, nie naśladowany w późniejszych wiekach.

Jest rzeczą ciekawą, że we wspomnianym klasztorze znajdowały się również w kościołach płaskorzeźby, przedstawiające św. Stanisława Biskupa i króla Bolesława Śmiałego, oraz Piotra Włostowicza i Władysława II. Zostały one zapewne ufundowane przez wspomnianego wyżej Jaksę. Płaskorzeźby te od-rysowało aż dwóch artystów. Pierwszy z nich rysował je dawniej i widział w nich więcej szczegółów (Ryc. III i IIIa). Za jego czasów istniały jeszcze pod płaskorzeźbami napisy "LADIS. II. PET. DV", oraz "BOLES. III. STANIS", co oznacza: "Władysław II" i "Piotr Dux" oraz "Bolesław III". "Stanisław". Na tarczy Władysława II znajduje się orzeł śląski. Rysownik, Niemiec umieścił przy Bolesławie cyfrę III, a nie II, przyjętą w dzisiejszej historii. Uczynił to albo przez pomyłkę, biorąc rysę na starej płaskorzeźbie za cyfrę, albo też średniowieczny rzeźbiarz postawił przy Bolesławie Śmiałym cyfrę III, biorąc pod uwagę fakt, że po Bolesławie I (Chrobrym) istniał jeszcze w rodzie Piastów wuj Śmiałego, a syn Mieszka II, Bolesław "Zapomniany".

W każdym razie zestawienie króla Bolesława ze świętym Biskupem nie budzi wątpliwości kogo artysta przedstawiał w swym dziele.

Płaskorzeźby wspomniane są bezcennym dokumentem historycznym. Stanowią one nie tylko na Śląsku, ale bodaj w całej Polsce jedną z najdawniejszych ilustracji do dziejów ojczystych i dziejów Kościoła w Polsce.