Królowa maja

Rozpyliły się różowością poranne zorze w jasnym świtaniu. Rozkwitła ziemia bielą dzikiej czeremchy po lasach, odurzającą wonią bzów w ogrodach, zawieją kwiecia na wiśni gałęziach. Rozdzwoniło się niebo - jak świątynia srebrem dzwonków - zachwytem ptaszęcych szczebiotów. Świat zmienił się w rajskie ustronie, w pieśń. Aż zastyga zdumieniem ludzka dusza, porażona pięknem, które widzi w krąg.

Dla Ciebie, Maryjo Niepokalana, ta złocistość zorzy, boś Ty jest jako zorza powstająca... Jaśniejsza nawet, piękniejsza, złocistsza. Blaskiem Swym zaćmiewasz i gwiazdy i słońce, co - wobec Ciebie - przygasa, ciemnieje.

Dla Ciebie kwiaty. Boś Ty kwiatem ziemi. Lilią padolną wyrosłą nad ciernie. Do nóg Twych chyli - w różowym kwitnieniu - jabłoń gałęzi opadłych ramiona. Do nóg Twych łąki złocone kaczeńcem przypadły jako kobierzec zielony. Czar Twej piękności ponad wszystko piękno, bo ono tylko odblaskiem Twych wdzięków, o Najpiękniejsza pośród stworzeń ziemi.

Dla Ciebie, Matko Najświętsza, pieśń ziemi. Skowronka szczebiot w szafirach zgubiony, słowicze arie w ocieniu olszyny... chór bezimienny ptasząt pól i lasów. Głos dzwonu w "Ave" dźwiękiem roztopiony i szept strumyka i szum ciemnych borów. I ludzkich piersi wzruszenie serdeczne, co się w kościołach przed Twoim obrazem w gamy uwielbień tonami przelewa.

To Magnificat Twoje przeogromne, co ogarnęło świat Twej czci melodia. Od stropu niebios, od gwiazd roziskrzonych do drobnych fiołków ukrytych wśród trawy - jak jedna harfa - dźwięczy Twym Imieniem.

Tyś rozśpiewaniem, o Niepokalana, przed tronem Boga hymnem Jego chwały.

I Maj - rozkwiecony, słoneczny, tętniący nimbem zbudzonej do życia natury - maj Twym symbolem, Matko najśliczniejsza... Matko wszechżycia, Matko Stworzyciela.

- Od blasku cnót Twych - z słońca Twojej duszy - tęcza promieni smuga się wybija i w serca ludzkie refleksami pada - wiary, ufności, i miłowania Ciebie.

Ze skalnej gleby wytrysłszy strumieniem, od Boga czerpiesz ożywczy zdrój życia i zraszasz, Matko, nasz ziemski glob łaską. Królowo łaski, życia, odrodzenia - Ty w dusz anemię krew wzmocnienia wlewasz.


Jak białych kwiatów - bzów, narcyzów - wianki przy Twych figurach, w przydrożnych kapliczkach - wśród wsi i polskich pól porozrzucanych - do stóp Twych niesiem uwite girlandy z modlitw, łez naszych, trosk i zasmucenia... Z nadziei, wiary, z miłowania bliźnich. Girlandy polskich serc, Królowo maja... Królowo Polski - w niewolę Twej władzy.