Kościół zwycięża

Istnienie Kościoła katol. po dziś dzień w tej samej pełni prawd i praw, co lat temu 1900 - z coraz większą liczbą wyznawców, wystarcza całkowicie na stwierdzenie, że prawda istotna jest tylko w nim.

Dziś kiedy po różnych wyznaniach, herezjach i błędach pozostały tylko szczątki, Kościół katol. zdobywa coraz więcej członków. Kiedy złość szatańska przeciwników Kościoła katol. stara się go usunąć z widowni dziejowej, wznawiając coraz silniejsze ataki, on nie tylko że nie ustępuje, ale rozszerza się, bo w nim jest prawda.

Ma on w sobie coś charakterystycznego, dlatego to wszyscy innowiercy którzy naukowo głębiej wnikają w swe religijne przekonania i w katolicką naukę, wcześniej czy później przyjmują katolicyzm. Fakt ten zachodzi we wszystkich wyznaniach, a teraz najczęściej powtarza się wśród wyznawców anglikanizmu, ponieważ tam jest najwięcej badaczy prawdy Potwierdza to nawrócony angielski dr Orchard mówiąc: "Sympatje dla katolików wzrastają w miarę tego, jak Anglicy poczynają studiować historję. Stopniowo przenika szerokie koła społeczeństwa świadomość krzywdy, uczynione, przez reformację katolikom, oraz poczucie, że sprawa katolicka nie była dotychczas należycie zrozumiana".

Tem należy tłumaczyć szereg nawróceń, których kilka przytaczamy.

Duchowny anglikański Ralf Evrard Owen, proboszcz anglikańskiego kościoła św. Augustyna w Wenbley był w ciągu 32 lat nauczycielem a następnie kapelanem w Londynie. Łagodnem swem postępowaniem pozyskał serca wiernych, dlatego też stratę jego anglikanie odczuli boleśnie.

Kalwinka węgierska, Emma Dessewffy, słynna działaczka na polu społecznem, przyjęła katolicyzm. Za swoją pracę otrzymała węgierski order św. Elżbiety, który posiada mała liczba kobiet.

Jedna z największych pisarek w Norwegji, Goetta von Geierstam, za przykładem Sygfrydy Undset, dra Cereljusza, którzy byli jej chrzestnymi rodzicami, uznała prawdę jedynie w Kościele katolickim.

Albert B. Fali, były senator i minister amerykański, przyjął katolicyzm, przyznając tylko jemu prawo do uszczęśliwiania duszy ludzkiej.

A i u nas nie brak jest szukających prawdy i znajdujących ją na łonie Kościoła katol. Statystyka diecezji sandomierskiej podaje, że w ciągu ub. r. przyjęła katolicyzm następująca liczba osób różnych wyznań: prawosławni - 15 osób, protestanci - 8 osób, marjawici - 1, wyznawcy czechosłowackiej cerkwi husyckiej - 1, narodowcy 58, i jeden wyznawca religji mojżeszowej.

W diecezji siedleckiej powrócił do Kościoła katol. były duchowny sekty staro-katolickiej, Czesław Szyszko, ogłaszając publicznie, że dotychczasowe postępowanie jego względem Wiary katolickiej było niegodziwe i błędne.

A iluż to zbłąkanych wskutek szatańskiej pychy albo nieujarzmionych żądz i namiętności, gdy zbliża się do grobu i zaczyna trzeźwiej myśleć nad sobą, potępia swe życie i wygodne "prawdy", szukając schronienia w jedynie zbawczym Kościele katolickim.

W świetle tych licznych nawróceń ginie zupełnie wątpliwość, że katolicyzm nie odpowiada inteligencji. Przyznawanie się do niego nie tylko nie szkodzi opinji wykształcenia, jak sądzi wielu "mędrków", ale raczej - można powiedzieć - wydaje świadectwo o głębszej myśli człowieka. Bowiem ludzie poważnie myślący i szukający prawdy, znajdują ją w nauce, jedynego, apostolskiego, świętego Kościoła katolickiego.