Miałem sposobność oglądać wspaniałą świątynię w Kowlu, budowaną ku czci Najsłodszego Serca Jezusowego, jako pomnik poległym za wiarę i Ojczyznę w latach walk o niepodległość. Ks. prałat Tokarzewski udzielił mi kilka ciekawych wyjaśnień.
- Budowa tej świątyni - mówił - ciągnie się od lat dwunastu. Dziwnym się w ogóle wydaje, że doszła do skutku. Trzeba bowiem liczyć się z ubogim stanem mieszkańców Wołynia. Ale chwała Boża i miłość Ojczyzny przemogły wszystko: parafianie opodatkowali się nawet na ten cel. Nie chodziło tu bowiem o dobro osobiste mieszkańców, mogliby bowiem wybudować mniejszą znacznie świątynię.
Tak jest istotnie. Olbrzymie rozmiary świątyni stawiają ją w szeregu większych kościołów Polski. Uderza w oczy styl gotycki. Wieża jeszcze nie skończona, całość jednak miłe sprawia wrażenie.
Wchodzimy do wnętrza. Wre praca nad tynkowaniem ścian. Widzę prowizoryczną ambonę i ołtarze.
- To pozostałość z dawnego kościoła - objaśnia ks. prałat. Stał on za miastem; Rosjanie nie pozwolili na budowę większej świątyni; udało się postawić niewielką kapliczkę i ta musiała wystarczyć. Dziś młode pokolenie spełnia ukryte pragnienie swych przodków.
- Ale potrzeba nam jeszcze ofiar - mówi dalej ks. proboszcz. Wykończenie wiele kosztuje.
- Może by ks. prałat zapoznał z tym dziełem inne dzielnice Polski - wtrąciłem.
- Nie zapomniałem o tym - odrzekł. Gdyby nie te ofiary, nie można by myśleć o budowie świątyni.
Następnego dnia miałem możność przekonać się o przywiązaniu do wiary tamtejszej ludności. Tłumy zapełniły świątynię.
W wolnych chwilach chętnie brano "Rycerza Niepokalanej", którego dostarczałem wszystkim, by i te dusze poznały i pokochały jeszcze bardziej Matkę Najświętszą. Na pewno Ją czczą i wielbią, jeśli są tak ofiarne.
To też miłe wspomnienia pozostały mi w pamięci.
Wszelkie ofiary na kościół można przesyłać na konto PKO. Nr 80.494. Kto ma obligacje Pożyczki Narodowej może przesłać je jako ofiarę do komitetu budowy kościoła. Tam, gdzie jest dział "Przelewy" w pierwszej działce można napisać: "Komitetowi budowy kościoła-pomnika w Kowlu", następnie podać swój adres (na który wydana jest obligacja), potem listem poleconym wysłać na ręce ks. M. Tokarzewskiego, Kowel, Wł.