Katolicyzm w Anglii
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 7/1946, grafiki do artykułu: Katolicyzm w Anglii, s. 184

Opisy zdjęć powyżej: [z lewej] Śp. Kard. Hinsley, przywódca duchowy Anglii w czasie wojny. Gdy Niemcy gnębili Polskę, Kardynał powiedział "Zmartwychwstanie Polski będzie sprawdzianem honoru Wielkiej Brytanii". [z prawej] Katolicy londyńscy modlą się w swej katedrze Westministerskiej w czasie ciężkiej wojny.


Ostatnia wojna zmieniła gruntownie dotychczasową postawę anglikanów wobec Kościoła katolickiego.

Dotąd była nieufność, która udaremniła próby połączenia protestantów angielskich z Rzymem, czynione po tamtej wojnie przez kard. Merciera i lorda Halifaxa. Korzenie tej nieufności tkwiły nie w dogmacie, lecz w historii angielskiej. W. Brytania nie lękała się zbrojnej inwazji na wyspę, ale bała się napływu idei, wrogich jej tradycji wolnościowej. Przez trzy wieki zwykły Anglik patrzył na katolicyzm właśnie jako na czynnik zagrażający jedności narodowej. Nic dziwnego, że katolicy angielscy za cenę tolerancji musieli w życiu publicznym milczeć.

Zmiana na lepsze nastąpiła dopiero za Manninga. Dzielny ten kardynał stanął po stronie pokrzywdzonych robotników w wielkim strajku portowym w 1892 r. W tym skromnym zaczątku nowoczesnej polityki demokratycznej Rzym, a nie Canterbury (ośrodek anglikanizmu), dał hasło do zjednoczenia sił chrześcijańskich z nowym ruchem walczącym o sprawiedliwość społeczną. Wywołało to wielkie wrażenie. Nie stracił Kościół swego wielkiego wpływu na klasę pracującą, gdy w 1926 r. kard. Bourne potępił brytyjski strajk powszechny, który podkopywał powagę rządu i prawa; owszem, wtedy podejrzenia pod adresem Kościoła mocno zmalały.

Skutki tej postawy katolików okazały się wkrótce. W Anglii powstał rząd demokratyczny o takim nastawieniu, że popierają go i katolicy. Nadto w reformie konstytucyjnej katolicyzm angielski, mały liczebnie (3 mil.), ale dobrze zorganizowany, obrał zgodny z duchem brytyjskim kierunek środkowy, który z bezstronną powagą wystrzega się krańcowości partii przeciwnych"?

Okrutne prześladowanie Kościoła przez hitleryzm w Polsce, Czechach, Austrii i Niemczech wywołało żywe oburzenie w Anglii i wzmocniło wpływ katolików. Coraz lepiej rozumieją Anglicy, że w wieku światowych religii i światowych herezji głos Kościoła katolickiego (powszechnego), potępiający herezje i bezbożnictwo, ma daleko ważniejsze znaczenie, niż głosy jakichkolwiek kościołów narodowych.

Oto dlaczego Anglia po raz pierwszy od wieków skłania się ku historycznemu chrześcijaństwu Europy. Można powiedzieć, że w czasie tej wojny przerzucono most przez przepaść, jaką reformacja wytworzyła między W. Brytanią a kontynentem. Dobry to znak dla chrześcijańskiego charakteru zbliżającego się pokoju.

Douglas Jerrold