Język na usłudze dobrej sprawy

Znamy dobrze ósme przykazanie Boże i dwa przykazania miłości. W tych dwóch przykazaniach miłości na pierwszym miejscu stoi przykazanie miłowania Boga nade wszystko. Jeśli chcemy, żeby nasza miłość Boga była naprawdę wielką i szczerą, to powinniśmy tak postępować, jak nam P. Bóg nakazuje. Przede wszystkim powinniśmy więc naszą miłość dla Boga oprzeć na miłości bliźniego.

Człowiek naprawdę miłujący bliźniego, nie będzie starał się mu szkodzić. A ileż to w dzisiejszych czasach u nas sporów, kłótni, przekleństw, oskarżeń bliźniego. Doprawdy, w wielu wypadkach postępowanie katolików jest wcale niekatolickie. Weźmy pod uwagę, choćby te liczne denuncjacje, oskarżające wielokrotnie bez potrzeby bliźnich. Ileż jest nieraz kłamstwa, powiększania błędów bliźniego, oszczerstwa w takich ustnych czy pisemnych oskarżeniach. W ilu wypadkach jedni drugim do tego stopnia zaszkodzili, że ci utracili posady, że odnieśli jakieś większe moralne czy materialne szkody, że przez wielkie im wyrządzone zmartwienia dużo cierpieli, a nawet może popadli w chorobę i zmarli.

Weźmy np. takie zdarzenie: jedna osoba do drugiej mówi coś złego o innej, trzeciej osobie. Ta, co słuchała poszła potem do trzeciej osoby, i jej to powtórzyła, całkiem bez potrzeby. Powstała stąd wielka nieprzyjaźń, kłótnia, wyzwiska, nienawiść, a może nawet jeszcze gorsze następstwa. Gdyby natomiast ta druga osoba milczała, byłoby do tego nie doszło. W ogóle jako dobrzy katolicy, nawet słuchać nie powinniśmy bez potrzeby, gdy ktoś coś złego o kim mówi. Czasem trudno tego uniknąć, by nie słyszeć coś złego o drugich. W takim razie nic nie mówmy. Nieraz można rozmowę towarzyską w delikatny sposób tak pokierować, że z tematów plotkarskich wejdzie się na inne wdzięczniejsze i bardziej interesujące. A przecież jest tak dużo tych ciekawych, pożytecznych, a jednak nie plotkarskich tematów do rozmowy.

Trzeba tylko trochę wysiłku i przezwyciężenia się, a Chrystus nam na pewno dopomoże do wytrwania w dobrym.

Naszym przezwyciężeniem się i łagodnością przysporzymy chwały Kościołowi w oczach innowierców i przyczynimy się do większej jedności i zgody w Państwie naszym, a tym samym do silnej i trwałej budowy życia państwowego - bo zgoda buduje, a niezgoda rujnuje.