W dniu 24 sierpnia [1932] r. przybył na wizytacje kanoniczną J.E. ks. bp S[tanisław] Gall w asyście przew. ks. kanonika Wacława Celińskiego i okolicznych księży proboszczów. Pobliska ludność i - mieszkańcy Niepokalanowa gremialnie wyrazili swą radość, witając z zapałem Arcypasterza. O[jciec] Gwardian uroczyście wprowadził dostojnego Gościa do kaplicy i tu powitał Go przemową, dziękując, iż raczył nas zaszczycić Swoim przybyciem. Tem większa to dla nas radość, iż Ekscelencja jest tercjarzem św. O. Franciszka, więc witamy Go jako Współbrata wysoko postawionego w hierarchii Kościoła.
Jego Ekscelencja serdecznie na to odpowiedział.
Wyraziwszy swoją radość, z powodu należenia do wielkiej franciszkańskiej rodziny, do której zaciągnął się przed wielu laty, przyjmując habit III Zakonu przy grobie Św[iętego] Ojca w Asyżu, sławił Serafickiego Patriarchę za czyny jego i prace jego Zakonu.
"Szczęśliwi jesteście - mówił dalej - że stoicie w szeregach tego Zakonu którego imię tak wielkie, że wypisane jest chlubnie na kartach dziejów świata całego. I jako członkowie wielkiego Zakonu, budujecie na wzór i w duchu św. Fundatora gmach świętości w duszy swojej. Porzuciliście ojca i matkę i poszliście za głosem Bożym. Przyoblekliście szaty zakonne, które wam wskazują, że macie umrzeć dla świata, a żyć dla Boga, prowadzić żywot umartwiony i pełni zaparcia się, jak to czynił św. Ojciec nasz Franciszek".
I dalej mówił żarliwy Arcypasterz o obowiązku wypełnienia woli Bożej i dążenia do świętości śladami naszego Patriarchy.
Potem udzielił sakramentu Bierzmowania kilkunastu młodszym braciom i wychowankom internatu. A po udzieleniu błogosławieństwa papieskiego obecnym, poprowadzono Gości na zwiedzanie klasztoru i wydawnictwa.
Ks[iądz] Biskup bacznie obserwował pracę w drukarni, wysyłalni, introligatorni, a nawet wielką maszynę rotacyjną w ruch puścił i Sam zatrzymał. Wreszcie skierował Swe kroki ku internatowi.
Tam, młodzież, umaiwszy pachnącą zielenią salę rekreacyjną, zebrała się wraz z pp. Profesorami, aby dać wyraz uczuciom radości. Kiedy przebrzmiały różnojęzyczne przemówienia, przeplatane śpiewami, powstał J[ego]. Ekscelencja i skreślił w ogólnych zarysach obraz działalności misyjnej różnych krajów europejskich. Ze smutkiem stwierdził, że Polska tak niepokaźne miejsce w tym dziele zajmuje, ale wkrótce dodaje: "...jutrzenka nadziei coraz więcej przyświeca; P[an] Bóg powołuje wielkich mężów do dzieła apostolskiego i sprawa misyjna zaczyna i u nas budzić coraz większe zainteresowanie".
Na zakończenie udzielił zebranym błogosławieństwa i udał się do refektarza na skromny posiłek.
Już noc fałdzistym płaszczem mroków otuliła ziemię, gdy jechał Ks. Biskup na stację. Kiedy pociąg unosił Go z sobą, młodzieńcze glosy słały Mu "Vivat" trzykrotny, a On uśmiechał się i żegnał pochylone głowy...