Jak wykorzystać upadki
Drukuj

Ile razy zdarzy ci się upaść, czy to w wielkiej, czy to w małej rzeczy, choćbyś nawet dziesięć tysięcy razy na dzień tę samą zbrodnię popełnił i to nie przypadkowo, ale dobrowolnie i rozmyślnie, trzymaj się stale tej reguły i tego sposobu, który ci oto podaję: Jak się tylko poczujesz winnym, nie trwóż się, nie trać pokoju, ale uznając wielką swoją ułomność, z pokorą i ufnością zwróć natychmiast miłosne wejrzenie na Pana Boga i mów doń sercem i usty:

"Paniel to com uczynił jest do mnie podobne i niczego innego spodziewać się po mnie nie można, tylko takich i tym podobnych rzeczy".

"Żeby nie dobroć Twoja, która mnie tak miłosiernie podtrzymuje, to nie poprzestając na tem, zanurzyłbym się w przepaść złego".

"Dzięki Ci niech bedą nieskończone, żeś mnie nie opuścił".

"Żałuję, o mój Boże, za to, com teraz uczynił".

"Przebacz mi, ze względu na Ciebie Samego, na to, czem; Ty jesteś i udziel mi tej łaski, abym Cię już nigdy więcej nie obrażał".

"Wróć mi łaskę Swoją i przyjeźń Swoją."

To uczyniwszy, nie trać już nad tem ani czasu, ani spokoju ducha: nie myśl już o tem, że ci może Pan Bóg nie odpuścił, ale z całym spokojem powróć do swoich ćwiczeń tak, jakbyś żadnej winy nie popełnił. I to nie raz, ale sto razy: a jeżeli potrzeba, to co chwila i za każdym razem, z tą samą ufnością i spokojem, jak po raz pierwszy.

Bo nie tylko Bóg ma z tego chwałę, ale i ty odnosisz tysiączne korzyści. Czasu się daremnie nie traci, postępowi dalszemu tamy się nie stawia lecz owszem, nad grzechem odnosi się stanowcze i zupełne zwycięstwo.

Pragnąłbym jak najgłębiej wkorzenić to przekonanie w te dusze niespokojne i skrupulatne, a wtedy same by poznały, do jakiego to doprowadza spokoju i litowałyby się nad zaślepieniem tych, którzy pomimo wielkiej straty duchowej dalszy czas trwonią.

Dobrze to sobie rozważ, bo to jest klucz, a oraz najkrótsza droga do prawdziwego postępu duchowego.