Dnia 15 bm. Kościół św[ięty] czcząc Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny śpiewa radośnie "Wzięta jest Maryja do Nieba, weselą się Aniołowie, wysławiając błogosławią Pana". Mimowoli usiłujemy w tym dniu odtworzyć w naszej wyobraźni to oczekiwane niebo, ale jednak mimo wszelkich wysiłków nie jesteśmy jeszcze zadowoleni. Musi tam być jakoś inaczej, niż to nam opowiadają, albo czytamy po książkach, mówimy sobie.
I słusznie, rzeczywiście w niebie jest nie tylko "jakoś" inaczej, ale można powiedzieć całkiem inaczej, niż my to sobie możemy wyobrazić.
A dlaczego?
Bo my wszystkie nasze pojęcia czerpiemy z rzeczy nas otaczających, rzeczy materialnych, które widzimy tu na tym naszym ziemskim globie, albo wśród przestworzy firmamentu i stąd dopiero przez podobieństwa i przyczynowość wyrabiamy sobie jakie takie pojęcie o niebie. Pojęcie to jednak jest bardzo, a bardzo niedokładne.
Wszystko, co nas otacza, chociażby było najpiękniejsze i najbardziej pociągające, zawsze jednak jest zewsząd ograniczone. Nie ma tu piękna nieskończonego, ani niezmiennego. Cokolwiek widzimy, słyszymy, lub kosztujemy nie zaspakaja całkowicie naszych pragnień. Chcemy więcej; a tego "więcej" nie ma. Chcemy dłużej; a tu już nieubłaganie zawsze następuje - koniec. Zupełnie inaczej w niebie. Tam Dobro, Piękno nieskończone - Bóg i szczęście bez końca. Różnica więc jest ściśle nieskończona.
W Piśmie Św[iętym] i w dziełach Ojców Kościoła znajdujemy liczne podobieństwa z naszych ziemskich stosunków. Tak np. św. Jan porównuje niebo do szczęśliwego miasta i mówi: "Miasto nie potrzebuje słońca ani księżyca, by w nim świeciły; gdyż jasność Boga go oświeciła i światłem jest Baranek". I będą chodzić narody w jej świetle...[1] Przy czym opisuje je jako zbudowane z " najdroższego i najpiękniejszego materiału o jakim mógł tylko pomyśleć, więc ze złota i najrozmaitszych drogich kamieni.
Często też w kazaniach usiłują księża nakreślić obraz nieba. Zbieramy co najpiękniejsze wokoło nas i co najlepsze, by z tego złożyć ów obraz, ale wszystko to, to tylko podobieństwa dalekie, bardzo dalekie, bo o całą nieskończoność różne podobieństwa.
Najlepiej jeszcze opisał niebo ten, który za życia jeszcze był do niego porwanym na krótki czas, tj. Paweł św.: "Ani oko nie widziało, mówi On, ani ucho nie słyszało, ani w serce człowieka nie weszło, co zgotował Pan tym, którzy go miłują"[2]. Jest to opis najbardziej jeszcze zbliżony do prawdy, bo wskazuje na ową nieskończoną różnicę pomiędzy naszymi pojęciami o niebie a rzeczywistością.
Trochę zaś mogą sobie jako tako uzmysłowić fok to będzie w niebie ci, którzy nieco z przedsmaku nieba zakosztowali już tu na ziemi. Ikażdy może tego doświadczyć. Niechaj tylko szczerze, dokładnie, z żalem głębokim za grzechy i mocnym poprawienia się postanowieniem wyspowiada się. Natychmiast poczuje pokój i szczęście, wobec którego wszystkie przemijające, a brudne rozkosze świata są raczej wstrętnym utrapieniem. Niech z dobrem przygotowaniem się przyjmie Pana Jezusa w Przenajświętszym Sakramencie, niech nigdy nie pozwoli duszy pozostawać w grzechu, ale zaraz ją oczyści, niech wszystkie swoje obowiązki wykonuje dobrze, niech pokorne, a częste modły śle przed tron Boga, zwłaszcza przez ręce Niepokalanej Dziewicy, niech znosząc dla miłości Bożej cierpienia trudy, obejmie miłosnym sercem i innych współbraci, niech a miłości Bożej jedynie, a nie dla pochwały ludzkiej, ani nawet wdzięczności, wszystkim, nawet swoim nieprzyjaciołom dobrze czyni, to wtedy przekona się co to jest przedsmak nieba i w ubóstwie może nieraz i cierpieniu, niesławie, chorobie znajdzie pokój i szczęście.
Przedsmak ten nieba jest też pewną zapowiedzią wiecznej szczęśliwości. Nie łatwo co prawda tak się przełamywać, by zdobyć to szczęście, ale pamiętajmy, że kto pokornie, wytrwale Niepokalaną prosi, ten na pewno otrzyma, bo i Ona nam, ani Pan Bóg Jej nic odmówić nie potrafi.
Dokładnie zaś jak to będzie w niebie dowiemy się już niedługa. Za sto lat na pewno żaden z nas nie będzie już chodził po tej ziemi. A cóż to jest lat 100 wobec tego, co przeżyliśmy... Ale kto i tylu lat doczeka?.. - więc niezadługo, byle się tylko dobrze, pod Opieką Niepokalanej, przygotować.
[1] Ap 21,23.24.
[2] 1 Kor 2,9.
Maryja jest Panią nieba, gdyż rozkazuje tam według woli i wprowadza tam, kogo chce.
Ryszard od świętego Wawrzyńca
Ponieważ Maryja jest Matką najwyższego Władcy Królestwa niebieskiego, słuszna przeto, aby w tymże królestwie podzielała z Nim władzę.
Rupercjusz
Ta Boga naszego Rodzicielka, potęgą modlitw swoich i wsparciem, jakiego nam udziela, bylebyśmy nie kładli temu przeszkód, wyjednywa nam niechybnie posiadanie królestwa niebieskiego.
Św. Antoni