Idźmy do Niej!

Kiedy się ojciec na dziecko rozgniewa,
I chce mu karę wymierzyć za winę,
Po kim się ono ratunku spodziewa,
Łzami zalane i ze strachu sine? -
Któż je od razów bolesnych zasłoni -
Jeśli nie matka, gdy się do niej schroni?

Kiedy ktoś dziecku serduszko zakrwawi,
Że ono płaczem rzewliwym wybuchnie.
Komuż to najpierw o swym bólu sprawi,
Jak nie najlepszej ze wszystkich matuchnie
Któż je te tym Judzkim, obojętnym Betlejem
Lepiej odczuje i lepiej zrozumie

Kiedy to dziecko z latami
Wyrośnie na hoże dziewczę, dzielnego młodzieńca,
Któż je prowadzi, strzeże w życia wiośnie,
Jeśli nie matka, co wszystko poświęca,
A to zamian za to - jak się często zdarza -
Dziecko ją rani, a nieraz znieważa?...

Kiedy nas trwoga przed karą ogarnie
Niepokalaną błagajmy Dziewicę,
By nam nie przyszło ze świata zejść marnie
Gdy Bóg podniesie karzącą prawicę,
Lecz byśmy przez Nią z Ojcem pogodzeni -
Mogli być kiedyś na wieki zbawieni.