W numerze marcowym [1933] roku, w artykule pt. "Ukryty kwiat" podaliśmy do wiadomości Szan. Czytelników łaskę, jakiej doznała pewna osoba za przyczyną śp. O. Wenantego Katarzyńca. zmarłego w opinii świętości w 1921 r. Wielu fakt ten zainteresował i rozbudził w duszach żywy oddźwięk. Dowodem zainteresowania się postacią tego świątobliwego franciszkanina jest to, iż 10 - ciotysięczny nakład życiorysu O. Wenantego[1], wydany przed 3 laty jest już na wyczerpaniu. W dzisiejszych czasach, kiedy to mało kto czyta - jest to jednak wcale sporo.
I druga rzecz: oto posypały się gorące podziękowania za otrzymane łaski przez przyczynę O. Wenantego. W ciągu niespełna roku nasza redakcja otrzymała ich kilkaset. Kilka z nich podaliśmy do wiadomości Czytelnikom w "Rycerzu".
Nadeszła też znaczna ilość listów, wyrażających pochlebną opinię o życiorysie O. Wenantego.
a więcej jeszcze o jego życiu śp. tak prostym i cichym, a jednak takim powabem i urokiem jaśniejącem. Nie dziwimy się tym zachwytom. Bo O. Wenanty żył nie w zamierzchłem średniowieczu, które spowite jest mgłą pewnej tajemniczości z powodu oddalenia kilkowiekowego, ale żył jeszcze wczoraj, bo przed 13 laty - zatem bardzo niedawno - stąd jest nam bliski. Prawie wszyscy, co patrzyli na jego skromne i ofiarne życie, żyją dotąd z nami i mogą nam niejedno opowiedzieć o cym pokornym Zakonniku, który przeszedł przez krótkie swe życie mało komu znany, rozsiewając skarby swego wielkiego serca i umysłu.
Nadto żył on nie gdzieś daleko, w obcych krajach, ale wśród nas, jest naszym rodakiem, a grób jego pozostał też między nami, w Kalwarii Pacławskiej koło Przemyśla.
Cóż więc dziwnego, że ci, co przeczytali "Ułomki z życia O. Wenantego" i poznali świetlaną jego postać, zarzucili go kwiatami prób, szukając u niego ukojenia w różnych bólach i pociechy w niezliczonych udrękach, jakich każdy przecież ma podostatkiem?
A O. Wenanty, który za życia nic nikomu nie umiał odmówić, tak, iż możnaby powiedzieć o nim słowami Ewangelii, że przeszedł przez życie, czyniąc dobrze, i po śmierci nie zmienił swego postępowania: na prośby odpowiedział serdecznie, jak przystało na syna wielkiego miłośnika ludzi św. Franciszka Serafickiego, rozsypując dobrodziejstwa i wypraszając łaski.
A że ukochał P. Boga nade wszystko i całym życiem dawał dowody tej miłości, "Bóg Najłaskawszy chce, aby O. Wenanty teraz "urzędował" w niebie i aby przez Niego prośby były przedstawiane i załatwiane" - jak pisze jeden z księży.[2]
Kwiat ukryty trzeba wynieść na światło dzienne, bo szkoda, by miał zwiędnąć ukryty, by pył zapomnienia miał okryć te piękną perłę naszego narodu. - Trzeba się więc modlić, by Bóg raczył okazać Swą chwałę w tym Rodaku naszym, wynosząc go na Swe ołtarze. Do tego zaś potrzebne są przynajmniej dwa cuda.
Cudów więc trzeba. Cuda zaś otrzymują wierzący mocno i umiejący wytrwale prosić. Zatem módlmy się z wiarą i ufnością, prosząc O. Wenantego o wstawiennictwo.
A prosić mamy o co. Tyle dolega nam bied, tyle dręczy nas chorób, tyle różnych nieszczęść nas przygniata. Chcemy otrząsnąć się z tego ciężaru, ugniatającego nam barki? - a któżby tego nie chciał.
- módlmy się z wiarą i ufnością, wytrwale i gorąco, wzywając na pomoc O. Wenantego. Prośmy nie tylko o drobnostki, prośmy o rzeczy wielkie, o cuda - a cuda zdziała Wszechmocny Bóg przez przyczynę Swego wiernego Sługi.
"Proście, a otrzymacie" - zapewnia P. Jezus. słowa te są prawdą. Wprowadźmy je w czyn, a wysłuchani będziemy.
Potrzeb mamy mnóstwo, o których zaspokojenie możemy prosić i zabiegać. Mamy i protektorów przed Bożym Tronem. Więc prośmy - a otrzymamy!
UWAGI: Aby ułatwić modlitwę za przyczyną śp. O. Wenantego i do tego numeru "Rycerza", jako bezpłatny dodatek, nowennę, której można używać dla uproszenia sobie łask za przyczyno O. Wenantego, i modlitwę o jego beatyfikację.
Kto by doznał jakiej łaski lub cudu za przyczyną O. Wenantego, zechce łaskawie przesłać opis zdarzenia wraz z potwierdzeniem ks. proboszcza lub innego kapłana, a w wypadkach niezwykłych uzdrowień - lekarza, do redakcji "Rycerza Niepokalanej". Zamierzamy bowiem podjąć starania o wszczęcie procesu beatyfikacyjnego tego świątobliwego kapłana-zakonnika.
[1] Tytuł życiorysu: ...Ułomki z życia O. Wenantego Katarzyńca, franciszkanina, zebrał Alfons Maria Kolbe. Stron 128. Cena (z przesyłką) 85 gr. Zamawiać w Administracji "Rycerza Niepokalanej", Niepokalanów, OO. Franciszkanie, p. Teresin k. Soch. (Wr.)
[2] Patrz "Rycerz Niepokalanej" 1933 r., nr 12, str. 380.