Groźne znaki czasu

O wielu moralnych upadkach, o niegodziwych występkach wszędzie dziś głośno - często i gęsto dzieją się oburzające zbrodnie, bo zło zakorzeniło się głęboko i sięga we wszystkie warstwy społeczne. Uważaliśmy nieraz, że wezbrane fale niemoralności to resztki wojennej doby, myśląc że z czasem życie wróci w normalne koryto jako tako prawami moralnymi okiełzane. A tymczasem - rozrasta się w oczach i olbrzymieje zło, podmywa i obala prawa przyrodzone i nadprzyrodzone i ludzie w bydlęcy sposób chcą sobie torować życie, bo chcą najwstrętniejsze występki uniewinnić i uprawnić.

Oto "Głos Narodu" w N° 60 publikuje znamienny dla dzisiejszych czasów a smutny przykład, jak zuchwale dzieje się u nas propaganda rozpusty. W Warszawie odbyło się publiczne zebranie staraniem Wieniawy Długoszowskiego. Zebranie było tłumne, bo tematem miał być sąd nad upadłą kobietą. W osnowie referatu Jadwiga Stankiewiczowa odważyła się bez rumieńca wstydu głosić wolność publicznej rozpusty i dała tym hańbiącym występkom łatwe rozgrzeszenie przykładami wziętymi z przedchrześcijańskich czasów Grecji i Rzymu, czy krajów pogańskich Japonii, bo tam wyuzdanie było pospolite i dozwolone. Dla nas pogardą są okryte nierządnice wedle Stankiewiczowej - jedynie dzięki "fałszywej teorii" o grzechu.

Referat - jak widać ze skutku - przypadł mocno do przekonania - bo co się dzieje? Z niemoralnej literatury polskiej wzięto pod głosowanie życie grzesznicy, a obecni mieli wyrazić swój sąd o jej czynach, i takie przerażające zebrano pokłosie: na pytanie, czy osoba X winną jest, że upadła fizycznie? - 11 głosów oświadczyło "tak" - 580 temu zaprzeczyło.

Na pytanie, czy osoba X winną jest, że upadła moralnie? - 24 głosy potwierdziło "tak" - 560 i tu winy nie znalazło.

Dalsze czyny zbrodnicze, np. morderstwo, zyskało też podobne uniewinnienie i przyzwolenie olbrzymiej większości głosujących - toteż na pytanie ostatnie, czy osobę X za rozpustę i mord karać należy - zaprotestowano!!

My rozumiemy, że żaden czas, żadne społeczeństwo nie rozwijało się w ścisłych prawidłach moralnych, zawsze trafiały się zgubne wybryki grzesznych żądz natury ludzkiej. Ale ludzie występowali w większości w obronie moralności - a w naszym katolickim narodzie dziś dochodzi do tego, że brudne wyuzdanie i zbrodnie publicznie się aprobuje i to zyskuje poklask i uznanie większości. Oto do czego bezbożność prowadzi: zrzucić z człowieka krępujące więzy moralne i przykazania - urobić z niego namiętne zwierzę - cofnąć go w kąt, gdzie jeszcze wiara Chrystusowa nie dotarła i zarazić zepsuciem pogańskich narodów.

I to cofanie ma być hasłem dzisiejszego postępu? A do tego prosta prowadzi droga, bo kto Boga zaprzeczy, Jemu i grzech najwstrętniejszy stanie się "fałszywą teorią" i rzeczą niewinną.

Nadzieję, że między głosującymi większością nie byli chrześcijanie - ale miejmy oczy otwarte na zło rozpanoszone i umiejmy je zwalczać wokół siebie.

W armii Niepokalanej ma obowiązek błądzących grzeszników zyskiwać Sercu Jezusowemu przykładem własnym i działaniem.


Prędzej niebo i ziemia się zapadną, aniżeliby Maryja nie miałaby wyratować tego, który na szczere pomocy Jej wzywa.

Ludwik Blozjusz