Głosy naszych Czytelników

Dziękujemy bardzo za przyjęcie nas do Milicji Niepokalanej i za przysłanie Rycerza. Czujemy się bardzo szczęśliwe i tak jakby śmielsze do Matki Najświętszej.

I teraz jeszcze kilka naszych sąsiadek prosi o przyjęcie do Milicji Niepokalanej, to prawie wszystkie kobiety naszego folwarku będą zapisane. Posyłamy skromną ofiarę na budowę wydawnictwa 17 zł, bardzo to mała ofiara, ale raczcie ją przyjąć, Wielebni Ojcowie, bo każda z nas daje co może, ze szczerego serca.

Wielebni Ojcowie, jeśli nie sprawi to dużej trudności to byśmy poprosiły chociaż po kilka numerów Rycerza Niep. z dawniejszych lat, bo my czytamy dopiero od kwietnia [1927] r. A mam w Bogu nadzieję, że u nas by się nie zmarnowało, bo my po przeczytaniu dajemy na sąsiednie wioski.

Przepraszamy bardzo, że sprawiamy kłopot, ale Wielebni Ojcowie raczą nam już to darować.

Pokorna sługa Z. K.

Jak przyjemnie nam jest donieść, iż w naszym miasteczku Lubaczowie, zażydzonym i zrusinionym, stowarzyszenie Milicji Niepokalanej rozwija się dzięki Najśw. Niepokalanej Maryi Pannie i Królowej naszej, do której uciekamy się i bez wysłuchania nie jesteśmy. Oto przed pól rokiem zaledwie kilkunastu czytelników pobierało "Rycerza Niepokalanej", a obecnie już ze dwustu serc płynie korna wzniosła modlitwa do Królowej Korony Polskiej dzięki czyniąc, za inicjatywą Przewielebnych O.O. Franciszkanów możemy wiązać Stowarzyszenia Milicji Niepokalanej, oddając się zupełnie za narzędzie w Jej wszechwładnych rękach, i wyrywać dusze z sideł szatańskich. Niepokalanej Maryi Królowej naszej niech będzie cześć po wszystkiej ziemi i po wszystkie czasy, a uwielbienie Trójcy Przenajświętszej.

Członek Milicji Niepokalanej A. A. Turski

Z wdzięczności dla Matki Najśw. za odebrane łaski przez Cudowny Medalik przyrzekłam rozpowszechniać Jej "Rycerza", w którym ta nasza Królowa Niebieska ma wielkie upodobanie.

Kochani bracia i siostry z pod sztandaru Niepokalanej Panienki! Prawda, że się szczęśliwymi czujemy, gdy nosimy Medalik i czytamy "Rycerza". Więc dbajmy o to, ażeby i nasz krewny, nasz sąsiad znajomy nosił Medalik Niepokalanej i czytał "Rycerza". Powiesz może: co ja mam sobie taki trud zadawać A ja Ci mówię, że ten trud słodki jest. Zacznij tylko, a przekonasz się. Jestem ubogą nie mogę większej ofiary Matce Bożej złożyć, więc chcę chociaż Jej dobroć oznajmić. Naprzykład przed l pół rokiem zapisałam 2 egz. a teraz 250 i przeszło tyle medalików. Może ode mnie kto weźmie przykład. Kochajmy wszyscy Matkę Najśw., a będzie lepiej na świecie. Życzę wszystkim Błogosławieństwa Bożego.

Rycerka Niepokalanej.

Jak to dobrze, że w naszej szkole nie ma jednego dziecka, któreby nie miało medalionika z wizerunkiem Niepokalanej! Co za radość i szczęście zapanowało w naszej szkole, gdy zostaliśmy zapisani do Milicji! Miło nam nosić na szyjach wizerunek Tej, która broni nas od złego czarta - wierzymy, że obecnie nic złego spotkać nas nie może. Z wielkiem też skupieniem słuchamy tych prześlicznych wieści, które nam nasza pani czyta z Rycerza, ktorego prenumeruje - i oddaje szkole do biblioteki. Dziękujemy Matuchnie za tyle cudownych uzdrowień i prosimy, aby prześladowanie katolików przez masonów w Meksyku jak najprędzej się ukończyło. Wierzymy silnie, że Matuchna nasza nie opuści tych, którzy się do niej; uciekają i proszą Niepokalanej o błogosławieństwo dla Jej dziatek. Prosimy też Czcigodnego Ojca, aby nam przysłał 30 medalioników i tyleż dyplomików, gdyż pragniemy, aby i starsi naszej wsi zapisali się do Milicji Niepokalanej. Przysyłamy dla Matuchny szczupłą ofiarę (5 zł)

Wdzięczni rycerze szkoły wsi Maurycy.

Nie tak dawno jechałem pociągiem z Warszawy do Kalisza i w tym wagonie siedziało kilku włościan, więc jeden z nich wyciąga nieskromne pismo i zaczyna czytać, a ja tymi słowy pytam: "Co za pożytek pan będzie miał gdy pan przeczyta i komu jeszcze pan da do przeczytania?" A on odpowiada: "Zawiozę swoim dzieciom, żeby sobie w domu poczytały". Więc ja się odzywam: "To pan już w tak młodą duszyczką dziecięcą wpaja to zło; czy nie lepiej by było, żeby pan zaprenumerował "Rycerza Niepokalanej": dziecko pańskie będzie miało z tego lepszą naukę na przyszłość!" - A wtenczas miałem z sobą jeden egzemplarz "Rycerza" i ofiarowałem jemu. On zniszczył swoje pismo i podarł je na drobne cząstki i serdecznie mi podziękował. Spisałem mu adres do administracji Rycerza, więc jeszcze raz mi podziękował - i spodziewam się że spełniłem dobry uczynek. Nieprawdaż?

L. Szymański