Etyka katolicka drogowskazem dla Polski
Drukuj

Dnia 24 kwietnia br. p. wicepremier i minister Skarbu inż. Eugeniusz Kwiatkowski wygłosił w Katowicach odczyt pt. "Przez odrodzenie polityczne do powodzenia gospodarczego Polski".

Jeżeli o wielu osobach czy grupach społecznych lub politycznych można by powiedzieć, że głoszą wzniosłe hasła, ale ich nigdy lub tylko w minimalnym stopniu wprowadzają w życie, o tyle osobę p. wicepremiera cechuje twórczy realizm, z ducha polski. Jak wiemy, jest on budowniczym Gdyni, chluby narodowej nad Bałtykiem, twórcą Centralnego Okręgu Przemysłowego i budżetowi Państwa przywrócił równowagę, konieczną do pomyślnego rozwoju gospodarczego.

Ponieważ p. wicepremier Kwiatkowski występował przed tym z widocznym poczuciem odpowiedzialności, mniemamy, że i obecne przemówienie ma doniosłe znaczenie dla kształtowania się skłóconej opinii polskiej. Dlatego przytaczamy z jego odczytu niektóre urywki, budzące radość i otuchę, o ile zostaną wprowadzone w czyn przez Rząd, społeczeństwo i cały naród Polski.

  1. wicepremier zaznacza na wstępie:

Wiele zwycięstw lub klęsk gospodarczych Polski w lalach najbliższych zależeć będzie od postawy, jaką zajmie społeczeństwo polskie w dziele wewnętrzno- politycznej konsolidacji. Ten postulat przed dwoma laty postawił - z punktu widzenia zadań obrony państwa i zadań naszej polityki zagranicznej Marszalek Śmigły-Rydz.

Powodzenie większe lub znacznie mniejsze, albo niepowodzenie w roku 1930 zależeć będzie w wielkiej mierze od atmosfery wewnętrzno politycznej w roku 1938. Dalej podkreśla, że nie można wciągać losów państwa, jego rozwoju, prężności politycznej i gospodarczej do gier i maskowanych ruchów koterii (stronnictw) czy ugrupowań politycznych, albo rozgrywek personalnych. Na nas bowiem, na Polakach w Polsce spoczywa najwyższa odpowiedzialność za przyszłość narodu i państwa.

TRAGIZM DZISIEJSZYCH CZASÓW

Teoretycznie niczego nie brakuje współczesnym pokoleniom do osiągnięcia tak wielkiego i tak powszechnego powodzenia, jakiego nie mogła zaznać ludzkość w przeszłości. Wydawało by się, że właśnie obecnie nadeszła chwila do zwycięskiej walki z wszelkiem upodleniem i wszelką niedolą ludzką, że można wyprzeć z granic świata ostatniego żebraka i ostatniego gruźlika, że można realizować nowe życie, na nowych rozsądnych podstawach. Statystyki mówią, że mamy w świecie nadmiar produktów spożywczych oraz wprost nieograniczoną możność dalszego spotęgowania tej produkcji. Zdolność produkcyjna, można powiedzieć, powiększyła kulę ziemską dziesięciokrotnie w ciągu jednego wieku. Urządzenia komunikacyjne, zbliżając kontynenty i państwa, jak gdyby zmniejszyły kulę ziemską 50-krotnie, produkcja złota wzrasta od szeregu lat w gwałtownym tempie.

Wśród tych nadmiarów chodzi bezsilny "homo sapiens", człowiek mądry, który, gdy był znacznie głupszy i nie posiadał żadnego uzbrojenia technicznego, potrafił wyzwolić się z prymitywu jaskiniowego życia kor uspołecznionej cywilizacji.

Tymczasem dziś - im więcej jest zioła w świecie, tym mniej jest ono dostępne, im więcej produktów spożywczych, tym częściej notuje się w świecie głód. Im więcej surowców i maszyn, tym większe braki odczuwają ludzie. Im bardziej rozbudowuje się urządzenia komunikacyjne, tym mniej swobody poruszania się towarów i ludzi. Im więcej praw, tym częściej daje się we znaki bezprawie. Im więcej etyki i kultury w życiu jednostki, tym mniej ich w życiu zbiorowym. Im więcej instytucji międzynarodowych czuwa nad bezpieczeństwem państw i pokojem świata, tym gwałtowniej ludzie się zbroją i z tym większą nieufnością patrzą się poszczególne mocarstwa nie tylko na swych wrogów, ale coraz częściej i na sprzymierzeńców czy świeżych sojuszników.

Czyż na tym tle nie może nurtować potężne niezadowolenie? Czyż nie można sformułować aktu wielkiego oskarżenia i potępienia? Jak potężna solidarność mogłaby powstać na tle krytyki istniejącego stanu rzeczy - w ramach życia państwowego i międzynarodowego?

CO JEST GWARANCJĄ NIEPODLEGŁOŚCI POLSKI

W tym miejscu Europy, które nosi obecnie nazwę polityczna "Polska", może istnieć i trwać w mocy i w całości, w poczuciu niezależności - a więc i w poczuciu honoru i godności narodowej tylko organizm jednolity, silny, prężny, twórczy, młody i dynamiczny. żywotność jego musi być wszechstronna. Nie tylko akt międzynarodowy i posterunek zbrojny mają wyznaczać nasze granice, ale żywa i własna kultura i cywilizacja narodowa, zachodnio-europejska i nowoczesna, odrębna od innych, pozbawiona małostkowości półinteligenckiej - głęboka społecznie, wynikająca z zasad etyki chrześcijańskiej, musi spoić obręczą nienaruszalną całość naszego państwa.

Kto ma oczy otwarte, kto wczuwa się w sytuację międzynarodową i widzi, jak potężnej fali marazmu tu i ówdzie przeciwstawia się zwycięsko - nieraz krańcowo egoistyczna - siła, ten zrozumie potrzebę zwartej organizacji w społeczeństwie polskim i rozumnego stosunku wzajemnego między Rządem i społeczeństwem, między pokoleniem starszym i młodszym, między jedną polską organizacją polityczną i drugą. Rytm myśli i uczuć narodu polskiego chce rzetelnej zgody i jedności.

HISTORYCZNE WSKAZÓWKI

Jeżeli w polityce jakiegoś narodu realizm ma stanowić szczególną wartość, to w Polsce winien on stanowić wartość potrójną. W historycznej przeszłości przez długi czas przestrzegaliśmy zasady realizmu politycznego i wówczas Polska była taką potęgą, jakiej dziś w najbujniejszej fantazji wyobrazić sobie nie możemy

Był czas, gdy wybiliśmy pół Europy. Był czas, gdy drukowano w Polsce więcej książek niż w Anglii. Był czas, gdy oręż polski był każdemu sąsiadowi groźny. Ale gdy zatraciliśmy poczucie realizmu w 17 i 18 wieku, doszliśmy do zguby i byliśmy codziennie lekceważeni przez obcych.

NOWA, POTĘŻNA POLSKA

Są i w polityce prawa fizyczne i prawa fizjologiczne, których żadna moc i żadna wola na trwale uchylić nie potrafią. Jedno z takich praw mówi, że musimy nadać Polsce taką moc wewnętrzną, taką spoistość i architekturę organizacyjną, by wytrzymała ona zwycięsko wszelkie ataki jawne i podjazdowe, zewnętrzne i wewnętrzne, które przyjść mogą, albo przyjść muszą.

Jest koniecznością dziejową i postulatem wewnętrznej spoistości państwa, by w stosunkowo szybkim czasie około 30 procent ludności zamieszkiwało miasta, by piętno narodowo polskie naszych miast, a więc i handlu i przemysłu w Polsce zostało na nowo wrócone i dominowało w każdej dziedzinie.

Konsekwencją tak ustalonego dążenia musi być fakt, że z przeludnionej Polski emigrować muszą głównie elementy niepolskie, a przede wszystkim te, które w ostatnich dziesięcioleciach wcisnęły się do Polski i pozostały w niej ciałem obcym, a czasem nawet i wrogim.

Proces uprzemysłowienia I urbanizacji nie może się dokonać w tempie pożądanym, jeżeli nie wytworzymy nowej, korzystnej atmosfery prywatnej ekspansji i twórczości gospodarczej.

ŻYWOTNOŚĆ POLSKIEGO NARODU

Jeżeli spojrzymy wstecz na pierwsze 20- lecie egzystencji państwa polskiego, jeżeli uświadomimy i przypomnimy sobie stan Polski pod koniec r. 1918 i porównamy go ze stanem dzisiejszym, - w Gdyni i na Śląsku, w Warszawie i w Łodzi, na kolejach i w fabrykach, w biurach i szkołach, w wojsku i w polityce zagranicznej, w miastach i na wsi - to naprawdę nie możemy żywić najmniejszego zwątpienia w potężną żywotność własnego narodu.

Kto dostrzega cudy postępu w Niemczech, czy we Włoszech, w Sowietach czy w Ameryce, w Finlandii czy Portugalii - a nie może dostrzec potężnego wysiłku rzesz bezimiennych pracowników polskich, wysiłku dokonanego w nieporównanie trudnych warunkach, - ten oczywiście cierpi na daltonizm polityczny.

Nie zapominajmy, że zniszczenia wojenne na ziemiach polskich zbliżały się do wartości 20 miliardów złotych. Pozostaliśmy bez złota i waluty, bez określonych granic, bez fabryk broni i surowców, bez dostatecznej ilości produktów spożywczych, bez domów mieszkalnych i biur, bez inwentarza, bez dróg, ze zniszczonymi kolejami i mostami. Jako pomoc dla zatrzymania nawały bolszewickiej przed Europą zachodnią otrzymaliśmy od zagranicy na kredyt... mleko kondensowane i szereg cierpkich pouczeń politycznych.

NIEZNISZCZALNY DROGOWSKAZ

Mamy w naszym życiu zbiorowym szereg elementów ustabilizowanych.

Wiemy, że zasady naszej Konstytucji są zdrowe, że odpowiadają warunkom bytu państwa, że pod nią położył swój podpis Józef Piłsudski.

Mamy cześć i miłość dla wojska polskiego, jest ono naszą dumą i gwarancją naszej pokojowej pracy: dlatego każdy odzew Naczelnego Wodza ma w Polsce walor specjalny. Mamy ustalone zasady w naszej polityce zagranicznej. Nie staniemy się narzędziem czyichkolwiek intryg - żadnej mafii, żadnej masonerii - domagamy się poszanowania naszej swobody, kształtowania warunków wewnętrznego życia naszego i tę samą zasadę uważamy za nienaruszalną wobec innych.

Mamy wreszcie w tradycji praw polskich jeszcze jeden cenny i trwały drogowskaz etyki chrześcijańskiej, który najlepiej i najsprawiedliwiej reguluje stosunki prawne i materialne, etyczne i socjalne pomiędzy ludźmi.

Tym trwałym zasadom można przeciwstawić elementy zmienne, które muszą być dostosowane do potrzeb politycznych państwa polskiego.

Zmienny jest Rząd i zmienny jest skład parlamentu, zmienna jest ordynacja wyborcza do izb ustawodawczych i do instytucji samorządowych.

MORALNA ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZA LOSY POLSKI

Postawiłem przed Wami, Polacy, sprawę, wymagającą rozstrzygnięcia w Waszym obywatelskim sumieniu. Pamiętajcie jednak, że pomyślne momenty polityczne i gospodarcze nie są dziś długotrwale. Walka jest ojcem pomyślności narodów i państw. Do walki nie możemy iść ani w rozsypce, ani nawet w staropolskim "pospolitym ruszeniu".

Do nowoczesnej walki o wielkość własnego państwa musimy iść zwartym szeregiem i stalowym krokiem, przeniknięci wiarą w zwycięstwo.


Jeśli modlący ssę, nie zasługuje na to, aby był wysłuchanym, wysłuchanym jednak będzie na mocy zasług Maryi, Której się poleca, i Która wstawi się za nim.

Św. Anzelm