Encyklika o komuniźmie

(V)

Wypowiadając się przeciw komunizmowi, nie mógł Ojciec Św[ięty] nie poruszyć nauki katolickiej o społeczności. Komunizm bowiem wręcz przeciwnie ujmując to zagadnienie pozbawił człowieka prawa do własności na korzyść państwa.

Bóg przeznaczył człowieka do życia zbiorowego - pisze Ojciec Św[ięty]. - Społeczeństwo więc istnieje tylko dla człowieka - dzięki wspólnemu zespoleniu wysiłków, łatwo można urzeczywistnić prawdziwą pomyślność na ziemi.

Przedstawiciele władzy mogą wprawdzie zmusić człowieka do spełnienia obowiązków dla dobra społeczeństwa - jednak nie mogą pozbawić człowieka praw przyznanych mu od Boga. Społeczeństwo bowiem, jak zaznaczyliśmy, istnieje dla człowieka, a nie człowiek dla społeczeństwa.

Następnie Ojciec Św[ięty] nawiązuje do spraw gospodarczo - społecznych, przypomina myśli o własności prywatnej, o prawie i godności pracy, o słusznej płacy. Świat nie wyjdzie z upadku - akcentuje Ojciec Św[ięty] - ani przez walkę klas, ani przez nadużywanie władzy państwowej, lecz jedynie przez powrót do porządku społecznego, przesiąkniętego duchem sprawiedliwości społecznej i miłości chrześcijańskiej.

...uzdrowienie nastąpić może na prawdziwych zasadach rozumnego systemu korporacyjnego uznającego konieczną hierarchię społeczną i że wszystkie korporacje dla dobra ogółu winny się złączyć w harmonijnej jedności. Głównym i najwłaściwszym zadaniem władzy państwowej jest właśnie to skuteczne popieranie harmonijnej i zgodnej współpracy wszystkich czynników społecznych.

33. Ze względu na tę organiczną współpracę celem zapewnienia spokoju i ładu nauka katolicka przyznaje państwu godność i autorytet czujnego i przewidującego obrońcy praw Bożych i ludzkich, podkreślanych tak często przez Pismo Św[ięte]. Pozbawienie praw i ujarzmienie człowieka, odrzucenie ponadziemskiego pochodzenia państwa, władzy państwowej, przerażające nadużywanie władzy w służbie terroru kolektywistycznego, to wyraźne przeciwieństwo tego, czego domaga się prawo moralne i, wola Stwórcy. Jak człowiek tek i społeczeństwo ma swe źródło w Bogu. On ja przeznaczył do wzajemnej współpracy. Dlatego ani jedno, ani drucie nie moce uchylić się od obowiązków wzajemnych wobec siebie, nie może prawom tym zaprzeczać, ani ich umniejszać. Sam Stwórca wzajemne te stosunki w głównych ustanowił granicach. Jest to więc nieuzasadnionym uroszczeniem jeśli komunizm ośmiela się na miejsce prawa Bożego, opierającego się na niewzruszonych zasadach sprawiedliwości i miłości, stawiać swój polityczny program partyjny, z ludzkiej zrodzony samowoli i nienawiścią przesiąknięty.

PIĘKNOŚĆ NAUKI KOŚCIOŁA

Jedynym celem Kościoła jest: chwała Boża na ziemi i urzeczywistnienie prawdziwego pokoju i szczęścia ludzi, o ile to jest możliwym.

Kościół nie wprowadza przeciwieństwa między troską o dobra doczesne, a gorliwość o dobra wieczne, nie okazuje nawet obojętności wobec praw ziemskich i nie zamierza hamować ani kulturalnego, ani gospodarczego postępu, owszem sam rozumie skutecznie popiera i przyspiesza wszelki postęp na drodze kultury.

Chociaż Kościół w sprawach gospodarczych i społecznych nigdy nie przedkładał wykończonego systemu, gdyż to nie jest jego zadaniem, jednak podał w głównych zarysach najważniejsze dyrektywy, które dostosowane do zmiennych warunków czasu, miejsca i narodów, wytyczają pewną drogę do osiągnięcia pomyślnego rozwoju społeczeństwa.

35. Mądrość i wartość tej nauki oceniają należycie wszyscy ci, co ją naprawdę zgłębili. Wiemy zresztą - pisze dalej Ojciec Św[ięty] - z wiarogodnych wieści, napływających tu jako do centrum chrześcijaństwa ze wszystkich stron świata, że nawet komuniści, jeśli nie są całkowicie zaślepieni, skoro im się naukę społeczną Kościoła wyjaśni, przyznają jej wartość wyższą niż doktrynie swych wodzów i nauczycieli. Tylko ci, których namiętność zaślepia i którym nienawiść zamyka oczy na światło prawdy, tylko ci zwalczają ją uporczywie.

CZY KOŚCIÓŁ RZECZYWIŚCIE NIE STOSOWAŁ NAUKI SWEJ W PRAKTYCE?

36. Ale wrogowie Kościoła nie mogąc nie uznać mądrości jego nauki, oskarżają go, że w postępowaniu swym nie umiał pogodzić swoich zasad z życiem i że dlatego musieli szukać innych dróg i sposobów. Całe jednak dzieje chrześcijańskie wykazują dowodnie, że oskarżenie to jest nieuzasadnione i niesłuszne. Aby niektórych tylko dotknąć charakterystycznych momentów: to chrześcijaństwo pierwsze ogłosiło prawdziwe i powszechne braterstwo wszystkich ludzi bez względu na rasę i stan, nieznane zupełnie w takiej postaci i w takiej doskonałości wiekom dawniejszym. Niewątpliwie przyczyniło się to skutecznie do zniesienia niewolnictwa i to nie przez krwawe bunty, ale dzięki sile wewnętrznej prawdy, która patrycjuszce rzymskiej kazała niewolnicę swą przytulić jako siostrę. To dogmaty chrześcijańskie, polecające nam czcić Syna Bożego, który z miłości ku ludziom stał się człowiekiem i był synem cieśli, a zarazem rzemieślnikiem, przywróciły prawdziwą godność pracy, naówczas tak pogardzanej, że nawet M. T. Cicero, zacny przecież i dość rozumny, wypowiadając zapatrywanie swego czasu, nie wahał się napisać słów, których wstydziłby się dziś każdy socjolog: "Rzemieślnicy oddają się nikczemnemu zawodowi, ponieważ warsztat nie ma w sobie nic szlachetnego".

37. Wierny swoim zasadom Kościół odnowił społeczeństwo. Pod jego wpływem powstały owe podziwu godne dzieła miłosierdzia oraz potężne cechy rzemieślnicze wszelkiego rodzaju, co prawda przez liberalizm ubiegłego wieku ośmieszane jako wymysły średniowiecza. Dziś jednak budzą one na nowo podziw u wielu narodów, które usiłują je znowu do życia pobudzić. A chociaż wrogie prądy działanie Kościoła powstrzymywały i dobroczynny wpływ jego hamowały, nie ustawał on aż do dni naszych w napominaniu błądzących.

38. Zgodnie z prawdą można utrzymywać, że Kościół, podobnie jak Założyciel jego Boży, "dobrze czyniąc", kroczy przez wieki.

Nie było by komunizmu ani socjalizmu, gdyby kierownicy narodów nie byli odrzucili nauki i przynaglających upomnień Kościoła. Wyznając zasady liberalizmu i tzw. laicyzmu, wznosili na tym grząskim fundamencie budowy swoje zasady społeczne, które na pierwsze wejrzenie wydawały się wielkie i wspaniale, wkrótce jednak okazało się, że nie miały trwałych podstaw i zapadały się jedne po drugich, jak żałośnie runąć musi wszystko, co się nie opiera na jednym kamieniu węgielnym, którym jest Chrystus.

ŚRODKI ZARADCZE - ICH KONIECZNOŚĆ

39. Oto, Czcigodni Bracia, nauka Kościoła, jedyna nauka, wnosząca prawdziwe światło w zagadnienia społeczne, jak je wnosi w wszelkie inne dziedziny, a zarazem jako obrona przeciw ideom komunistycznym. Ale tę, naukę trzeba wcielić w czyn wedle napomnienia Apostola św. Jakuba: "A bądźcie czcicielami słowa, a nie słuchaczami tylko, oszukującymi samych siebie". Stąd wyłania się nagląca potrzeba energicznego stosowania odpowiednich środków, aby jak najskuteczniej przeciwstawić się grożącemu przewrotowi. A niezłomną żywimy nadzieję, że owa zaciekłość, z jaką synowie ciemności dniem i nocą propagują fałsze bezbożnego swego materializmu, pobudzi synów światłości do podobnie gorliwej a nawet gorliwszej obrony Majestatu Bożego.


SKUTKI ZABORCZEJ GOSPODARKI W ROSJI

W ZSRR domy są własnością państwa i znajdują się pod zarządem miejscowych sowietów. Ponieważ jednak administracja pociąga za sobą pewne kłopoty i wydatki, sowiety przekazują ją rozmaitym do tego stworzonym towarzystwom. Oto rezultaty: "domy pozbawione właścicieli, nierzadko niszczeją. Setki listów przychodzi do sowieckich organów, do redakcji gazet itd., od członków kooperatyw, mieszkańców, skarżących się na okropny system remontów, antysanitarne warunki, zaniedbanie miejsc wspólnego użytkowania, na spekulację mieszkaniową" ("Prawda" z 18 X).