Echo ślubowań Jasnogórskich
Drukuj
Rycerz Niepokalanej 11/1946, grafiki do artykułu: Echo ślubowań Jasnogórskich, s. 298, 299

Opisy zdjęć powyżej: [z lewej] Jak Częstochowa Częstochową, jeszcze nigdy nie było tyle serc miłujących Maryję, co w dniu ślubowania Narodu. Plac przed pomnikiem ks. Kordeckiego zapełniają pielgrzymi w oczekiwania na procesję wieczorną. [z prawej] Spowiedź - tajemna przemiana dusz. Robotnicy dźwigający z gruzów zniszczoną Polskę - w niedzielę 8 września przybyli samochodem do trony Maryi, by zaczerpnąć sił do pokonywania przeciwności i odnowić się w Chrystusie.


Polska przeżyła niezapomnianą chwilę. Po całym kraju roznieśli pielgrzymi radosną wieść o ślubach maryjnych, a echa tego historycznego wydarzenia wywołały wielkie wrażenie zagranicą. W katolickiej prasie polskiej, pełno licznych wynurzeń, barwnych reportaży i pełnych nadziei horoskopów na przyszłość, związanych z aktem oddania się Niepokalanemu Sercu Maryi.

MILION SERC

Częstochowska "NIEDZIELA" zwraca główną uwagę na duchową wartość miliona serc, gdy pisze:

Na Jasnej Górze zjawił się tego, na zawsze pamiętnego, dnia milion pielgrzymów.

Był to więc milion ludzi, milion Polaków i Polek, które nie ulękły się niewygód i morderczych warunków podróży koleją, wozami, zatłoczonymi ciężarowymi samochodami i... piechotą z najodleglejszych okolic całej Polski. Był to milion ludzi, którzy poświęcili nie tylko osobistą wygodę, lecz poważny uszczerbek materialny i sporo zdrowia, aby być w tym dniu w Częstochowie. Był to milion serc, pałających miłością do Matki Bożej, milion dusz, oddanych Panu Bogu, milion mózgów, zatroskanych myślą o losach Ojczyzny i szukających u swojej Matki i Królowej - pociechy, ratunku i mocy wiary w nadejście dnia, w którym zapanuje na świecie Sprawiedliwość, i Pokój, i Miłość, i Prawda, i Dobro, i Piękno!

Taki milion ma swoją własną wymowę i swój własny ciężar gatunkowy wartość takiego miliona nie da się ani obliczyć, ani wymierzyć, ani nawet sobie uzmysłowić! I kto na własne oczy oglądał ów milion dusz nieśmiertelnych, ten nigdy tego zapomnieć nie może!...

LOSY NASZE W RĘKACH BOGARODZICY

"TYGODNIK POWSZECHNY" na dzień 8 września we wstępnym artykule swego Naczelnego Redaktora szkicuje rys historyczny uczuć religijnych w Polsce, stwierdzając, że:

Ile razy Polska staje wobec trudności zawsze odczuwa potrzebę zamanifestowania zbiorowym aktem swej wiary w przemożną opiekę swej Niebieskiej Królowej i ofiarowania Jej swych losów z całą ufnością.

Takie też znaczenie ma akt 8 września bieżącego roku... Jest wyznaniem i oddaniem.

Polski naród wobec świata całego wyznaje swą wiarę w moc Bogarodzicy. Jesteś potężna i wielka, jako Matka Chrystusa, Twe słowo u Boga wszystko może. Więc możesz nam pomóc.

Ale równocześnie wyznaje swą miłość i swoją ufność: - przeprowadziłaś w przeszłości nawę naszej państwowości przez odmęty burz dziejowych, prowadź ją także i dzisiaj! "Monstra te- esse Matrem", jak Cię prosił Łokietek w Łęczycy. Okaż się nam Matką!... Proszą Cię dzieci Twoje zatroskane potrzebą, ale i ufnością w Twoje pośrednictwo przejęte.

NIEPOKALANA ŁĄCZY NARÓD Z KOŚCIOŁEM

Jak podaje "TYGODNIK WARSZAWSKI":

Uroczystości jasnogórskie, były nie tylko wspaniałym hymnem wiary. Były one jednocześnie manifestacją nierozerwalnych węzłów, łączących Kościół katolicki z Narodem polskim. Na niezliczonych transparentach, wagonach i samochodach ciężarowych widniał wiele mówiący napis: ", Naród z Kościołem. Kościół z Narodem". Mamy za sobą tysiące lat tego współżycia, wspólnych trudów i dni chwały, wspólnych bólów i krwi męczeńskiej. Ktokolwiek próbuje te węzły zrywać lub rozluźniać, spotka go wielki zawód, wywoła tylko zwiększoną reakcję obrony i łączności z Kościołem. Rozumieją to nawet ludzie wydawałoby się obojętni w sprawach religii. Jeden z wybitnych socjalistów powiedział niedawno: "Szanuję Kościół, bo jest jednym z filarów naszej niepodległości". Stwierdzenie tej prawdy posiada swoją wymowę. Milionowa rzesza na Jasnej Górze jest nowym dowodem, że Naród polski ma niezachwiane zaufanie do swego Kościoła i jego przewodnictwa.

CZYN W DOBIE FATIMA

Czyn wielki. - "DZIŚ I JUTRO" głęboko ujmuje poświęcenie się Narodu pisząc:

Poświęcenie dokonało się. Naród Polski raz jeszcze zawarł przymierze z Bogiem. Tym aktem wziął udział w poświęceniu w r. 1943 całej ludzkości Sercu Matki Bożej, dokonanym przez Piusa XII. Tym aktem zdobył prawo uczestnictwa w obietnicach z Fatima.

Górującym wrażeniem z pobytu w Częstochowie w dniu 8 września jest stan uniesienia religijnego wśród zebranych. Mistycyzm polskiej wsi raz jeszcze zaktualizował się we wspólnym nabożeństwie. Rola jednak samego aktu, jest znacznie głębsza. Przede wszystkim od strony religijnej. Ślubowanie łączy wszystkie inicjatywy katolickie z Łaską. Jest potwierdzeniem faktu, że koncepcja filozoficzna czy program społeczny, jeśli mają być katolickie, muszą być powiązane z religią. Udział działaczy katolickich i pracowników umysłowych w ślubowaniu stał się dowodem, że w dobie Fatima zrozumienie tego staje się

ŚLUBOWANIE - ZWIASTUNEM POKOJU

"GOŚĆ NIEDZIELNY" kończy przepiękny reportaż H. Cieszyńskiej głosem z ludu:

"Ślubowanie dzisiejsze było tak potężne, że słuchając tej półtoramilionowej rzeszy z odległości i kilometra, zdawało się, że to jakiś dziwny szum idzie przez Polskę, szum zwiastujący tej ziemi - upragniony spokój".