Do młodych apostołów
Rycerz Niepokalanej 3/1948, grafiki do artykułu: Do młodych apostołów, s. 63

Opis zdjęcia powyżej: Niepokalanów japoński rozwija się. Ostatnio ks. bp Yamaguchi udzielił święceń kapłańskich trzem Japończykom. Na zdjęciu neoprezbiterzy i nowy diakon z Ekscelencją i polskimi misjonarzami


Słyszałem niedawno w kościele młodzież śpiewającą hymn "My chcemy Boga". Oczy błyszczały, prężyły się młode ramiona. Młodość wołała pełną piersią że pragnie panowania ukochanego Stwórcy, w życiu prywatnym i publicznym, w rodzinie i szkole.

Tak, to nie był chwilowy nastrój. Przez Kościół katolicki przepływa dziś potężny, ożywczy prąd. Wielkie Imperium Ducha wyrusza na podbój świata. Dziesiątki tysięcy misjonarzy: księży, zakonników, zakonnic, ludzi świeckich zdobywa co roku dla Chrystusa legiony dusz.

I u nas niejedno młode serce wgrywa się do pracy apostolskiej i marzy o panowaniu Królestwa Bożego na całym świecie. Cóż, kiedy kraje misyjne: Chiny, Indie czy Afryka leżą daleko.

Czyż wobec tego ma się wszystko skończyć marzeniem?

Nie - pole pracy dla Chrystusa-znajduje się obok nas. Nie ma co ukrywać. Wraz z prądem odrodzenia duchowego przepływa przez świat prąd niewiary, nienawiści do Chrystusa i fala zepsucia. I przez Polskę również. Nie wolno bronić się biernie i biadać jedynie na zło. Bierna obrona zawsze sprowadza klęskę. Królestwo Boże po ludzku biorąc, utrzyma swe stanowiska, rozszerzy je i zwycięży ostatecznie tylko wtedy, kiedy katolicy przejdą do natarcia".

Jednak ta walka o Chrystusa ma swoje własne prawidła. Kto ich nie zna lub nie stosuje, może w najlepszej wierze popełnić błąd i przynieść szkodę.

Hasłem i motywem naszej walki o Chrystusa jest miłość do przeciwnika.

Chcemy przecie dla tego wprowadzić ludzi w świat Łaski, że jest on dla nich źródłem szczęścia i radości. Chcemy nawrócić i przyprowadzić innych do Chrystusa, ponieważ sami doświadczyliśmy, czym jest posiadanie Prawdy, Dobra, Pokoju. Chcemy ich nawrócić, aby uchować ich od potępienia.

Pamiętajmy, chrześcijaństwo podbiło świat, bo szerzyciele nauki Chrystusa kochali tak gorącą miłością niewierzących, pogan, przeciwników Wiary, nawet swoich katów, że gotowi byli na męki i oddawali życie dla ich nawrócenia - to jest dla ich szczęścia.

Taka miłość nie mogła nie zwyciężyć. Przykazanie "Miłujcie nieprzyjacioły wasze" to nie tylko najwznioślejszy nakaz moralny. To wspaniała wskazówka "taktyczna". Prawdziwa miłość rozbraja przeciwnika, wiąże go z nami. Zjednuje go dla naszej sprawy. Słusznie powiedział Papini, iż właśnie może w szeregach naszych przeciwników są jutrzejsi, najdzielniejsi sojusznicy sprawy Chrystusa.

Nie znaczy to, abyśmy dla miłości innych ludzi choć na krok odstąpili od naszych zasad, a dla "świętej zgody" paktowali ż błędem. Jakże smutny jest widok tych "apostołów", którzy dla zyskania za wszelką cenę życzliwości błądzących idą na kompromisy, przymykają oko na zło, krzywią się na jasne stanowisko katolickie.

Taktyka taka jest niegodna i nieskuteczna. Działalność apostolska musi być roztropna, pełna życzliwości dla ludzi: przeciwników i wrogów wiary, ale z całą siłą musi podkreślać mądrość i piękno pełnej prawdy Chrystusowej głoszonej przez Kościół, a fałsz i zło wrogów tej prawdy. Tylko moc i męstwo tkwiące w naszym działaniu mogą podbić dusze.

A teraz rozejrzyj się, drogi Rycerzu i Rycerko, dokoła siebie. Czy nie dostrzegasz pola do apostolstwa? Ludzi, których wciąga grzech, którzy odchodzą od Wiary? Czy potrafisz wzbudzić w sobie dla nich życzliwość, miłość, współczucie? Przecie, mimo pozorów to ludzie głęboko nieszczęśliwi. A teraz popatrz na Krzyż. Na rozpiętego na nim Zbawiciela... Czy zrozumiałeś? Jeżeli tak, bierz się do dzieła Nie zrażaj się tym, że właśnie ci kochani przez ciebie ludzie, będą cię chłostać ironią, upokarzać, nienawidzić. Niech nie napełnia ciebie pychą powodzenie. Pamiętaj tylko o jednym: Działasz nie dla siebie - lecz dla Chrystusa i - dla nich.

A jeżeli zbierzesz garść doświadczeń - napisz do "Rycerza". Porozmawiamy jeszcze nie raz o naszej wspólnej pracy.