Czyn katolicki

Wychodzący w Bazylei tygodnik "Die Schildwache", poświęcony specjalnie sprawom Akcji Katolickiej, donosi o uchwałach Katolickiego Związku Robotniczego w Szwajcarii - uchwały godne naśladowania wszędzie, bez różnicy narodowości i stosunków społecznych. Uchwały te brzmią:

1. Należy więcej pielęgnować i rozwijać życie wewnętrzne katolickich robotników przez częstszą, a nawet codzienną Komunię Św[iętą]. Wyrażono przekonanie, iż w dzisiejszych czasach, więcej niż kiedykolwiek potrzebni są w szeregach robotniczych mężowie katoliccy na wzór Mateusza Talbota z Dublina. Jeżeli członkowie Katolickich Stowarzyszeń Robotniczych codziennie przystępować będą do Komunii Św[iętej], to przykład ten błogosławiony dla dobra sprawy katolickiej niechybnie znajdzie naśladowców w szeregach przywódców politycznych.

2. Katolicką szkołę należy usilnie popierać, jako najpotrzebniejsze i najważniejsze narzędzie do wykształcenia i wychowania, szeregów młodych katolików.

3. Należy wydatnie popierać prasę katolicką, a przeciwdziałać złym wpływom złej i neutralnej prasy, na które katolicy są stale narażeni. Trzeba to robić drogą uświadamiania i propagandy. Robotnicy katoliccy złożyli przyrzeczenie, iż nie będą chodzić do lokali, jadłodajni, fryzjerni, w których nie ma wystawionych do czytania dzienników katolickich.

Czytając powyższe rezolucje szwajcarskich robotników, ogarnia wstyd nad naszą oziębłością. Zwłaszcza ostatni punkt taki łatwy do wykonania. Niestety, dotąd Polska katolicka nie zdobyła się na wznowienie wydawnictwa dziennika katolickiego bezpartyjnego, natomiast bogaty jest wybór czasopism katolickich dla różnych gustów. Ileż dobrego uczynić można pozostawiając przeczytany już numer jakiegokolwiek czasopisma katolickiego w poczekalni lekarza, dentysty, kasy chorych, na stole w restauracji lub cukierni. Wśród innych gazet wpadnie to katolickie pismo może do rąk osoby, która jedynie tą drogą przypomni sobie o istnieniu Boga! Czyż nie jest to sposób propagandy łatwy a mało doceniany.