Czy żydom warto dawać "Rycerza"?

W połowie maja otrzymaliśmy korespondencję z Pleszewa tej treści:

"Czcigodnym Ojcom przesyłam fotografię żydówki, Józefy Gramzowej, która 95 lat licząc przyjęła chrzest św[ięty] w dniu 26 listopada [1929] r., a obecnie przeniosła się do wieczności".

"Nawrócenie tej staruszki odbyło się tak: Rodzina jej dostając «Rycerza Niepokalanej» odczytywała co ciekawsze ustępy głośno, a gdy w numerze listopadowym [1929] r. napotkali w Kronice na opowiadanie, jak to żyd Salomon Schram w 95 roku życia się nawrócił i przyjął chrzest św[ięty], równie sędziwa Gramzowa prosiła, by jej to zdarzanie przeczytać parę razy, po czym - nawróciła się i przyjęła chrzest również sama". Tu nasuwają się dwie uwagi: 1) że jednak "Rycerza" żydom i w ogóle innowiercom stręczyć warto, skoro się nawracają, byle, rzecz oczywista, nie zachodziła obawa zniewagi; 2) że przykład tych dwojga kolejno staruszków, stojących na progu wieczności, więc nie zdolnych już oszukiwać ni siebie ni drugich wart jest zastanowienia i - naśladowania...

Józefa Gramzowa