Z pomiędzy licznych sekt, jakimi zalała nas w ostatnich latach Ameryka, najniebezpieczniejszą i najzgubniejszą jest sekta "Badaczy Pisma Św[iętego]", którzy za cel swej propagandy wzięli masy prostego i niewykształconego ludu, chcąc wykorzystać jego żywe uczucie pobożności dla swych przewrotnych zamierzeń. To też dziś coraz częściej po wsiach i miasteczkach spotykamy ich zwolenników, którzy za tani grosz pchają w rękę swoje pisma. Wróg to tym niebezpieczniejszy, że przychodzi do nas, według słów Pana Jezusa, jako wilk w owczej skórze. Pod piękną i złudną nazwą, mogącą niejednego w błąd wprowadzić, kryje się stek głupstw i niedorzeczności.
Szczupłość artykułu nie pozwala na zbijanie poszczególnych ich błędów. Dlatego chcemy podać tylko kilka powodów, na podstawie których potępić musimy natychmiast tę sektę, jako szajkę fałszerzy i zwodzicieli.
Chrystus Pan odchodząc z tej ziemi na pamiątkę Swej wielkiej i niepojętej miłości ku rodzajowi ludzkiemu zostawił nam dar najgodniejszy Boga, mianowicie Siebie Samego w Najśw. Sakramencie Ołtarza i naukę Swoją spisaną przez Apostołów i podaną nam w Piśmie Św[iętym]. A na straży tych skarbów drogocennych ustanowił Kościół, który, wierny swemu posłannictwu nauczycielskiemu, strzeże nauki Boskiego Zbawcy jak źrenicy w oku i nigdy nie pozwoli na to, by choć najmniejsze źdźbło było w niej zmienione lub sfałszowane. A tę troskę przyjął od Apostołów, którzy za wiarę Chrystusową chętnie życie złożyli w ofierze. Stąd św. Paweł w liście do Galatów (1.8.) mówi: "Ale choćby my, albo Anioł z nieba przepowiadał wam mimo to, cośmy wam przepowiadali, niech będzie przekleństwem". Dlatego też Kościół pozwala raczej na odpadnięcie wielkich tłumów jak np. protestantów lub anglikanów, niż miałby coś ustąpić z nauki wiary św[iętej.
Tymczasem pojawiają się badacze (a raczej fałszerze) Pisma Św[iętego], którzy też na podstawie Ewangelii dowodzą, że nie ma Trójcy Św[iętej], że Chrystus nie był Bogiem ni Mesjaszem prawdziwym, nie ma nieba i piekła, odrzucają sakramenty św[ięte] i katolickie Pismo Św[ięte] jako sfałszowane przez księży. Jakże to więc możliwe, że przez badania Pisma Św[iętego] dochodzi się do wniosków całkiem przeciwnych i sprzecznych z sobą? Otóż dlatego, że Kościół katolicki w Piśmie Św[iętym] szuka i znajduje to, co w nim jest zawarte i co chciał Chrystus Pan wyrazić i według tego naucza i postępuje. Badacze natomiast nie dostosowują swoich przekonań i postępowania do nakazów Pisma Św[iętego], ale chcą je przerobić według własnego życzenia i znaleźć w nim to, co im się podoba, a wyrzucić to, co im nie jest na rękę. Zdarza się dość często, że nasz badacz czy badaczka poprostu nie umie czytać. Proszę się więc zastanowić nad tym, co nowego może wynaleźć czy wybadać taki poszukiwacz. Aby móc badać Pismo Św[ięte] trzeba nie tylko umieć czytać, ale także znać inne języki, w których Ewangelia św[ięta] była pierwotnie pisana. Zamiast więc stosować się do Pisma Św[iętego], badacze biblijni stosują je do własnych zachcianek.
Wiadomo również dziś powszechnie, że sekta badaczy to nic innego, tylko bolszewizm ustrojony w szaty religijne. Ci sekciarze, którzy u nas kryją się pod pozorami ludzi pobożnych i uczciwych, w Ameryce okazują swe prawdziwe oblicze i występują we właściwy sobie sposób. Nazywają siebie "towarzyszami biblijnymi z trzeciej międzynarodówki" - czyli wyraźnie przyznają się do tego, że początek i zasady swe wywodzą z haseł głoszonych i praktykowanych przez socjalistów. Co bolszewizm czyni jawnie i bez żadnych osłon, do tego badacze zdążają podstępem. Już więc jako takim, tj. jako wrogom narodu i państwa powinniśmy stawić opór i wypowiedzieć ostrą walkę i każdemu głosicielowi czy apostołowi sekciarskiemu dać stanowczą odprawę.
Jeszcze jedna okoliczność, która pozwoli nam zrozumieć ich wartość. Nie jednego dziwi niska cena ich książek i to szastanie pieniędzmi na wszystkie strony. Skądże tyle pieniędzy na pokrycie wszystkich wydatków? Pod tym względem posiadamy również pewne dowody, że tym źródłem tajnym, które wykłada przeogromne sumy dolarów dla zapewnienia rozwoju sekcie badaczy jest amerykańska masoneria żydowska. Zdumiewające, że sekciarze, którzy chcą uchodzić za prawdziwy i jedyny kościół, bratają się z żydami i z masonerią, która jest zaciekłym przeciwnikiem i śmiertelnym wrogiem Kościoła katolickiego. Ale to fakt niezbity, opierający się na świadectwie piśmiennym loży masońskiej w Zurychu. "Dajmy badaczom Pisma Św[iętego] wiele pieniędzy za pośrednictwem braci, którzy w czasie wojny duże kapitały złożyli. Ci bracia należą do żydów". Ten dokument mówi dość wyraźnie sam za siebie.
Czegóż więc możemy spodziewać się po badaczach? Polskie przysłowie mówi : "Z kim kto przestaje, takim się staje". Badacze dziś już zupełnie jawnie trzymają z żydami i masonami i zgodnie ręka w rękę dążą do osłabienia i zniszczenia Kościoła św.
Nie powinni przeto "badacze" mieć wstępu do katolickiej Polski, a przede wszystkim nie otwierajmy przed nimi domostw naszych. Jedynym, prawdziwym badaczem i nauczycielem Pisma Św[iętego] dla nas to Kościół święty, a z jego posłannictwa kapłani, Ewangelia święta musi być dla nas prawdziwą światłością dla której musimy być gotowi w razie potrzeby złożyć wielkie ofiary a nawet życie, jak to czynili męczennicy, a nie pozwolić nigdy na to, by ją ktoś poniewierał lub wyśmiewał.
O Maryjo, tak jesteś pełną miłosierdzia, tak pragniesz wspierać nieszczęśliwych, że zdaje się, iż jedynem życzeniem, jedyną troską Twoją jest wspierać ich i ratować.
Św. Bonawentura