Co słychać w Niepokalanowie?

Rycerstwu Niepokalanej i Przyjaciołom "Rycerza Niepokalanej" najserdeczniejsze życzenia prawdziwej duchowej radości z chwalebnego Zmartwychwstania Chrystusa składa

Wydawnictwo Milicji Niepokalanej wraz z całym Niepokalanowem

[okładka, s. II]

Często się o to pytają Czytelnicy "Rycerza". Czują się bowiem ściśle związani z Niepokalanowem jako jego współtwórcy i współpracownicy przez swe modlitwy i ofiary. "Niepokalanów zbudowały małe, ciężko zapracowane grosze czcicieli Matki Bożej i wielka niezrównana Jej pomoc". Do dziś opiera się on nie na funduszach Hierarchii czy darach amerykańskich, lecz na drobnych ofiarach ludu polskiego, kochającego Niepokalaną. Dlatego, Kochani Czytelnicy, czujemy się w obowiązku poinformować Was o naszych dążeniach, troskach i osiągnięciach, i o tym, jak administrujemy Waszymi ofiarami.

Praca mimo trudności

Niepokalanów jest klasztorem-wydawnictwem, więc choć nie rezygnuje z tak dziś koniecznej pracy charytatywnej i wychowawczej, za podstawowe swe zadanie uważa zgodnie z wolą Założyciela szerzenie czci Niepokalanej przez prasę. Po wojnie zabrał się z zapałem do tej pracy, wstrzymanej przez hitlerowców. Za ofiary Czytelników "Rycerza" naprawiliśmy zniszczone budynki, postawiliśmy na nogi zecernię (ograbioną niemal zupełnie przez Niemców) przez nabycie 2 maszyn do składania czcionek i sprzętu graficznego, zakupiliśmy 2 ciężarówki do obsługi Wydawnictwa itp. Dzięki temu możemy wydawać "Rycerza Niepokalanej" i książki religijne. Obecnie przystępujemy do budowy kościoła, wstrzymywanej dotąd wskutek zmiany planów. Nabyliśmy betoniarkę, większe ilości wapna i cegły, zwozimy żwir i cement.

W pracy naszej napotykamy jednak na coraz większe trudności. Pewien odłam prasy, tym razem SL-owskiej, czyni bezpodstawne i śmieszne w swej naiwności i nielogiczności ataki na nasze pismo, a pomaga mu w tym poseł tego stronnictwa Langer, który w swej mowie sejmowej z 30 XII [1947] r. w niewybredny sposób napadł na Niepokalanów.

W diariuszu sejmowym z przemówienia posła Langera czytamy:

Jaką "zdrową karmę" podaje polskiemu społeczeństwu część "wojującego kościoła" w swej prasie, mówca ilustruje cytatami z pism klerykalnych, jak "Rycerz Niepokalanej". Między innymi mówca przytacza podziękowanie abiturientów Państwowego Liceum Ogólnokształcącego w Oleśnicy w liczbie 18", którzy zostali w czerwcu dopuszczeni do egzaminu dojrzałości. Zamiast ślęczenia nad książkami i należytego przygotowania się do egzaminów, postanowili - jak piszą - "przez cały maj brać gorliwy udział w nabożeństwach Maryjnych. W zamian - jak piszą - Najświętsza Panienka przyszła nam z pomocą w egzaminach". Składają więc ofiarę i podziękowanie Ojcom z Niepokalanowa na łamach "Rycerza".

Każdy Czytelnik może się łatwo przekonać przeczytawszy ponownie podziękowanie studentów z Oleśnicy w "Rycerzu Niepokalanej" (nr 10 z października 1947 r.), że ob. Langer albo wcale nie czytał "Rycerza" albo celowo popełnił 3 fałszerstwa, gdyż studenci z Oleśnicy dziękują za łaski nie Ojcom z Niepokalanowa, lecz Najśw. Pannie Maryi, nie piszą nic o składaniu ofiary tymże Ojcom, ani też poza półgodzinnym braniem udziału w nabożeństwach majowych nie zaprzestali "ślęczenia" nad książkami.

Rosną szeregi MI

W ostatnich miesiącach wpłynęły tak liczne zgłoszenia do Milicji Niepokalanej, że jej historia nie notuje podobnie żywiołowego odruchu. Mimo ciągłej pracy nadprogramowej nie mogliśmy załatwić na czas korespondencji.

Cieszymy się, że Rycerstwo coraz lepiej rozumie, że istotą MI to całkowite i pełne dziecięcej miłości oddanie się Niepokalanej oraz rycerskie apostolstwo pod Jej kierownictwem.

Wieści z Japonii

Niepokalanów w Nagasaki nabiera rozpędu. W sercach naszych misjonarzy rozwija się pięknie duch O[jca] Maksymiliana. "Rycerz" po japońsku ma wprawdzie tylko 13.000 nakładu (z powodu trudności papierniczych), ale za to wysyła się go do szkół, szpitali, więzień, czytelni itp. tak, że czyta go wielu katolików i pogan. 4 X [1947] r. bp Yamaguchi wyświęcił na kapłanów trzech pierwszych wychowanków naszego seminarium, a w tym roku święcenia kapłańskie otrzymają dwaj następni. Misjonarze nasi zakupują teraz plac pod nowy klasztor-wydawnictwo w samej stolicy, w Tokio. Proszą tylko wszystkich członków MI o modlitwy i o budzenie powołań misyjnych, bo "żniwo wielkie, ale robotników mało".

Sprawa O[jca] Maksymiliana

Cnotliwe życie O[jca] Kolbego, jego prace apostolskie i heroiczna śmierć w Oświęcimiu, znane są już wszędzie. W Polsce ogromną poczytnością cieszy się "Skąpiec Boży". Wkrótce ukaże się nowe obszerniejsze dzieło o O[jcu] Maksymilianie. We Włoszech są już w obiegu 2 książki o "bohaterze Oświęcimskim", w Japonii broszura, gdzie indziej szereg artykułów. W Rzymie sprawa O[jca] Maksymiliana jest dobrze widziana i za łaską Niepokalanej wkrótce może się rozpocząć proces beatyfikacyjny.

Za wszystko cześć Niepokalanej!

[okładka, s. III]

ADMINISTRACJA ZAWIADAMIA

"Rycerz Niepokalanej" z lutego [1948] r. jest całkowicie wyczerpany.

Kalendarz RN na 1948 r. już jest wyczerpany. Pieniądze Czytelników, którzy zamówili kalendarz, a nie otrzymali go, są policzone na prenumeratę "Rycerza"; na życzenie możemy za nie przesłać jakąś broszurę.

Wody z Lourdes nie mamy.

Dawnych członków MI prosimy, by się ponownie nie zapisywali. Kto zgubił Dyplomik, może otrzymać nowy, lecz w liście niech zaznaczy, że już należy do Milicji Niepokalanej.

PT. Hurtowników prosimy o regularne nadsyłanie należności za otrzymane egzemplarze RN, gdyż z powodu braku papieru wstrzymujemy wysyłkę RN w pierwszym rzędzie nie płacącym Hurtownikom.

Na listy anonimowe nie odpowiadamy w "Rycerzu".

Na odpowiedź prosimy załączać znaczek.

Przew[ielebnych] Księży, zmieniających placówki, prosimy uprzejmie o powiadomienie nas o zmianie adresu.

Za zwłokę w załatwianiu korespondencji przepraszamy.