Mugenzai no Sono, 11 listopada 1946.
Maryja!
Niepokalanej za wszystko cześć, chwała i niewysłowione dzięki!
Pierwszy raz po wojnie do Was piszemy. Niepokalana cudownie nas wspierała i ochraniała. Prócz Br. Celestyna, który zmarł w Charbinie na tyfus, wszyscy jesteśmy zdrowi i pracujemy dla Niepokalanej, jest nas 15 Polaków (3 ojców, 12 braci - o. Gracjan nadal w Charbinie) 21 kleryków Jap[ończyków], 8 braci Jap[ończyków], 60 małoseminarzystów i 60 sierotek. Domy sporo uszkodzone od bomby atomowej, już naprawiliśmy. Nadto przedłużyliśmy mały kościółek i myślimy o dalszych rozbudowaniach. Maszyny drukarskie ocalały dzięki cudownej opiece Niepokalanej, lecz do tego czasu z różnych przyczyn nie mogliśmy wydawać "Rycerza". Obecnie pierwszy "Kishi" powojenny już jest w druku i wyjdzie na grudzień. Otworzyliśmy sierociniec, który przenosimy do nowych obszernych budynków w pobliżu Nagasaki (1 i pół km od naszego klasztoru), by można go rozwijać, bo w klasztorze nie ma miejsca. - 8 grudnia 4 lub 5 kleryków przyjmie subdiakonat, a na przyszły rok będą święceni na kapłanów. Inni klerycy, studiują teologię i filozofię. Wielu kandydatów pogan przychodzi na katechizm, lecz brak rąk do pracy. Teraz dla Japonii nastąpił czas przełomowy. Ufamy Niepokalanej, że zaczną się liczne nawrócenia. Wspierajcie nas - prosimy - nieustannie modlitwą. My za Was codziennie specjalnie się modlimy.
O. Samuel niedawno przysłał nam listy Wasze pisane do Ameryki i pierwsze numery "Rycerza". O, cóż to za radość była dla nas. Oczekujemy pierwszego waszego listu bezpośrednio, bo jeszcze nie otrzymaliśmy i następnych "Rycerzy".
Na razie tyle, bo pilne zajęcia wołają. Jeszcze dołączę, że wszelkimi siłami staramy się, aby duch O. Maksymiliana, duch M.I. był w całości zachowany. Młodzi nasi Bracia Japończycy jak i klerycy są Niepokalanej zupełnie oddani. Szczegóły może później opiszemy.
Wszyscy staramy się całkowicie wyzbyć się siebie i służyć Niepokalanej jako Jej narzędzie, aby mogła nami kierować na większą chwalę Syna Swego Jezusa. Wszystkich Was serdecznie w Niepokalanej pozdrawiam.
niegodny Wasz brat | br. Mieczysław Maria Mirochna | delegat generalny
P.S. U nas również jest od rana do wieczora nieustanna adoracja Najśw. Sakramentu, rozpoczęta w czasie wojny.
Czy jest już coś zaczęte w sprawie beatyfikacji O. Maksymiliana? My tu drukujemy mały życiorys-ulotkę z modlitwą o wstawiennictwo.
Prosimy o zrobienie i wysłanie nam jak najwięcej medalików cudownych z napisem japońskim, który załączamy.