Co piszą o Cudownym Medaliku młodzi.
Drukuj

(27 listopada: rocznica objawienia Cud. Med.)

Przeleżał się nieco ten liścik pisany jeszcze w grudniu ub. r. - ale na wartości nic nie stracił. Więc go podajemy.

Wielce Czcigodny Księże Redaktorze! My, uczniowie szkoły powszechnej na Piaskach, Uprzejmie prosimy Księdza o wpisanie nas do księgi "Milicji Niepokalanej". Prosimy także o przysłanie dyplomików. Cudowny Medalik Niepokalanej nosimy już od dawna, a nawet noszą go nasi ojcowie, matki i starsi bracia, którzy pracując w podziemiach naszych kopalni, skutków opieki Niepokalanej doznają często. Największym jest ten, że jeszcze nie zdarzyło się, ażeby który z robotników i górników, noszących ten znak, uległ śmiertelnemu wypadkowi, choć w tym roku mieliśmy 400 wypadków potłuczenia, a w tej liczbie dużo śmiertelnych. Dziś, kiedy to piszemy, jeden robotnik umarł z potłuczenia, a dwóch leży w szpitalu: ci nie mieli na sobie cudownego medalika. Za szczególną opiekę bardzo jesteśmy wdzięczni Niepokalanej i polecamy się nadal Jej dostojnej pamięci.

Był wypadek, że jeden z górników pan K. spadł z wysokości 6 metrów z rusztowania. To było w podziemiach kopalni. Sklepienie się oberwało i zwalił się na niego węgiel. Lecz Matka Boża strzegła go, bo bryły węgla tak się ułożyły, że nie został uszkodzony i zdrowy wrócił do domu. W tym miesiącu także ten sam pan K. upadł na drabinę, a na niego zwaliła się bryła, która mogła obejmować, jak obliczają znawcy, przeszło 3 korce. Drabina się pod nim połamała, a górnik nie doznał żadnego szwanku, tylko mu trochę skórę obdarło z ręki powyżej łokcia. Ten pan nosi cudowny medalik na sobie i codziennie, idąc rano do roboty, odmawia akt ofiarowania się Niepokalanej, umieszczony na dyplomiku "Milicji".

Dużo podobnych wypadków możnaby naliczyć, gdyby tak zapytywać poszczególne osoby. Dwa powyższe szczegółowo nam opowiedziała koleżanka, córka tego pana K., uczennica VII oddziału. Wszyscy tu na Piaskach, którzy doznali łaski Niepokalanej, serdecznie wdzięczni, polecają się Jej opiece.

Kilkudziesięciu chłopców z naszej szkoły zorganizowało się w stowarzyszenie "Milicji Niepokalanej" i za pozwoleniem miejscowego księdza Prałata bierze udział we wszystkich procesjach z medalikami na wstążeczkach biało-niebieskich w formie orderów. Ci chłopcy uprzejmie proszą o wpisanie ich na listę "Milicji". - Prosimy także o więcej medalików, abyśmy mogli rozdać tym, którzy ich jeszcze nie mają, a nawet ich rodzicom.

W tym roku prenumerowaliśmy "Rycerza Niepokalanej" w 20 egzemplarzach, a od nowego roku prosimy o nadsyłanie 30 egzemplarzy, do ochronki na ręce naszej nauczycielki. Pieniądze za prenumeratę złożymy u pani, która prześle redakcji. Te egzemplarze "Rycerza", za które nie płacimy, bo je Szanowna Redakcja dodaje do każdej dziesiątki, dajemy takim kolegom, którzy nie mogą opłacić tej małej sumki.

Osobno podajemy listę chłopców, pragnących należeć do "Milicji".

Skowron Kazimierz
Prezes "Milicji"

Koszelski Stanisław
Sekretarz