Caritas ratuje

Wojna pozostawiła po sobie takie morze nędzy, tak nieprzebrane szeregi potrzeb, że opanowanie tej nędzy i częściowe choćby zapobieżenie tym potrzebom wymagało wzmożonych wysiłków wszystkich czynników społecznych.

Kościół jako najpotężniejsza społeczność religijna nigdy nie zaprzestawał swej pracy w kierunku niesienia nie tylko duchowej, ale i materialnej pomocy znękanej wszelkiego rodzaju nieszczęściami ludzkości.

W Polsce nawet podczas wojny, kiedy oficjalna działalność dobroczynna Kościoła była zabroniona, większość działalności dobroczynnej i pomocowej opierało się na wysiłkach czynników kościelnych. Wiele by nam o tym mogli o-powiedzieć działacze RGO i PCK.

Skoro tylko Wojsko Polskie wraz z Armią Czerwoną wkroczyło na terytorium Polski, Kościół reaktywował swoją własną oficjalną organizację dobroczynną - "Caritas". W pracy swej rzucił się "Caritas" przede wszystkim na tereny pofrontowe, ażeby ratować tamtejszą ludność pozostającą w ostatecznej nędzy. Pierwszym hasłem tej pracy było: "Głodnych nakarmić; nagich przyodziać". Wszędzie, gdzie tylko zachodziła potrzeba, powstawały kuchnie ludowe "Caritas", w których najbiedniejsi otrzymywali posiłki bezpłatne. Do dziś istnieje 346 takich kuchen, a żywią one ogółem 60,927 osób. Równocześnie "Caritas" rozpoczyna rozdawnictwo odzieży i obuwia pochodzącego przeważnie z darów amerykańskich. Ponadto pomagał "Caritas" w tym pierwszym roku w akcji siewnej, w odbudowie zniszczonych Gospodarstw.

W ślad za tą pierwszą akcją ratunkową, która zresztą może tylko trochę zmieniona trwa do dziś, poszła działalność opiekuńcza oraz dobroczynna, działalność o dłuższym oddechu.

Najpierw więc przez odpowiednio przeprowadzoną akcję propagandową "Caritas" usiłuje ożywić stępioną wojną czynną miłość bliźniego. Punktem kulminacyjnym tego nawoływania "Caritas" jest urządzany corocznie z początkiem października "Tydzień Miłosierdzia".

Nie zaniedbał "Caritas" prowadzonej opieki nad bezdomnymi i opuszczonymi. Począwszy od najmniejszych dzieci (do lat 3). dla których istnieje 25 żłóbków, poprzez dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym zgromadzone w około 250 domach dziecka i 60 bursach, skończywszy na starcach i inwalidach, dla których stoi otworem 260 domów opieki całkowitej - "Caritas" troszczy się o wszystkich.

Dla około 50.000 dzieci w wieku przedszkolnym nie pozbawionych całkowicie opieki, gdyż rodzice zmuszeni są pracować, "Caritas" stawia do dyspozycji 751 przedszkoli.

Roztacza także "Caritas" opiekę nad matką i dzieckiem w tzw. Izbach Dworcowych, jak również w innych Punktach Opieki nad Matką i Dzieckiem oraz opiekę nad dziewczętami w Misjach Dworcowych i domach pracy dobrowolnej.

Na osobną uwagę zasługuje opieka nad repatriantami, do których dyspozycji stanęły kuchnie i domy noclegowe "Caritas".

Wiele wysiłku poświęca "Caritas" trosce o zdrowotność społeczeństwa, zwłaszcza dzieci. Obok coraz gęstszej sieci punktów sanitarnych "Caritas", prowadzi się na szeroką skalę akcję ratowania dzieci przed niebezpieczeństwem gruźlicy. Robi się to przez dożywianie dzieci i w szkołach i przede wszystkim w przedszkolach, gdzie wydawanie posiłków jest ze zrozumiałych względów regułą. W tym samym roku np. "Caritas" wysyła na kolonie ok. 25,000 dzieci, a nieomal 50,000 obejmie akcją pokolonijną.

Dla dzieci już bezpośrednio zagrożonych gruźlicą otwiera "Caritas" prewentoria własne, lub wysyła je do prewentoriów prowadzonych przez inne organizacje np. prewentorium "Don Suisse" w Otwocku.

Ostatnio "Caritas" rozpoczyna racjonalną walkę z gruźlicą w terenie wiejskim, wysyłając tam ambulanse wyposażone w aparaty Roentgena. Dzięki tym aparatom będzie można rozpocząć masowe prześwietlenia ludności, zwłaszcza dzieci w terenie wiejskim, co umożliwi wykrywanie gruźlicy w jej pierwszych stadiach, kiedy jest ona jeszcze stosunkowo łatwiejsza do wyleczenia. Równocześnie ambulanse będą prowadziły akcję sanitarną o szerszym zakresie.

Prowadzi wreszcie "Caritas" "zakłady specjalne dla upośledzonych umysłowo, epileptyków i nieuleczalnych, organizuje wielki zakład leczniczo-wychowawczy dla dzieci-kalek, planuje szeroko zakrojoną pomoc dla dzieci ociemniałych.

Przy tym wszystkim nie zaniedbuje pomocy indywidualnej poszczególnym rodzinom biednym, przeprowadza odwiedziny i udziela zapomóg, już to w gotówce, już to w odzieży, obuwiu i żywności.

Słowem "Caritas" niesie pomoc wszędzie tam, gdzie zachodzi potrzeba tej pomocy i w taki sposób, jaki wydaje się najbardziej racjonalny i celowy, a równocześnie najbardziej odpowiadający potrzebom nie tylko materialnym, lecz także i duchowym człowieka.