Błogosławieni

Błogosławieni, którzy w ofierze
Siebie złożyli Panu nad pany
I Jemu służyć stanowią szczerze
Wśród niepowodzeń, wzgardy, szykany -
Za tchnieniem łaski tak przemienieni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, którzy swe siły
I prace swoje, trudy, cierpienia
Tak urządzają, by im służyły
Dla chwały Bożej i dusz zbawienia Zbawiając bliźnich będą zbawieni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, co miłość własną
I względy ludzkie zdeptać zdołali,
Bo znajdą wolność i drogę jasną:
Jutrzenka złota zalśni im w dali I pójdą w ową gwiazdę wpatrzeni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, których trud znojny,
Najszlachetniejszy - idzie na marne...
A oni przecie nie kończą wojny.
Nie pokonują ich myśli czarne Wciąż poczynają, niezniechęceni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, gdy ich zamiary
- Jak kryształ czyste, jak łza szlachetne Są oczerniane zewsząd bez miary
I uważane za podłe, szpetne Jeśli wytrwają tak posądzeni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, co wśród posuchy,
Bez rosy pociech - zostają skrzętni:
Z ziemi i nieba brak im otuchy,
A oni na to są obojętni Pracują rączo, nic ich nie zmieni:
Błogosławieni!

Błogosławieni, jeśli ich praca
Nie szuka nawet wiecznych korzyści.
Lecz ku jednemu Bogu się zwraca
O, których żqdze Iłóg tak oczyści.
Będą rozkoszą aż upojeni:
Błogosławieni!