Bezbożnicy
Drukuj

Jak wiadomo Rosja sowiecka postanowiła sobie wyrwać ze serc ludu wszelką religję i wiarę w Boga. Jak się jej w tej pracy nie wiedzie, obaczymy w niniejszym artykule.

Oto w dniach 12 do 15 maja obradował w stolicy sowieckiej Ukrainy, w Kijowie zjazd ukraińskich Bezbożników", organizacji walczącej z religją. Z przebiegu zjazdu - o którym piszą bolszewickie gazety - wynika, że ateistyczny ruch w Rosji jednak słabnie, i że bolszewicy chcą go za wszelką cenę podtrzymać. Przedstawiciel partji komunistycznej na Ukrainie stwierdził znaczny wzrost religijności, czemu zdaniem mówcy - sprzyjają zbyt

gwałtowne sposoby walki z religją. Niejaki Petrow z zakładów metalurgicznych "Nikopol" oświadczył: "U nas w zakładach, w których pracuje 12 tysięcy robotników, w r. 1924-tym jeszcze była znaczna organizacja ateistyczna. W cerkwi założyliśmy klub bezbożników, a w synagodze "czerwoną spółdzielnie". Dziś wszelka działalność zamarła. Wystarczy, jeśli powiem, że na zjazd zostałem wysiany nie przez żadną organizację, ale w drodze administracyjnej" (sic!).

Ze sprawozdań kongresowych nie można dowiedzieć się dokładnie, ilu członków liczy organizacja "Bezbożników" na Ukrainie. Jeden z mówców twierdził, że - 50 tysięcy. Sekretarz zaś "Wszechukraińskiej Rady stowarzyszeń bezbożników", Ignatiuk oświadczył, że jest 1,167 stowarzyszeń i 35,565 członków. Jest to procent mały, jeśli się zważy, że ludność Ukrainy sowieckiej liczy 29 milionów obywateli. Do "Bezbożników" nie należy ani połowa komunistów, ponieważ partja komunistów ukraińska liczy 177,427 członków... Z dalszych żalów rozgłaszanych na kongresie podnieść należy jeszcze narzekania na ubytek abonentów pism bezbożnych. Centralny organ na Ukrainie "Bezbożnik" miał nakładu 8 tys. egzemplarzy. Teraz spadł na 3 tysiące.

Uchwalono wydawać masowo tygodnik bezbożny i rozdawać go darmo, - do propagandy wykorzystywać Słowne szkoły i stacje meteorologiczne (!)

Jeszcze gorzej, niż na Ukrainie, przedstawia się "bezbożnictwo" w samej Rosji. Z referatu Putinczew wynika, że gdy w Leningradzie (Petersburgu) do niedawna było 27,000 zorganizowanych "bezbożników", to dziś jest ich już tylko 11 tys. Na całem terytorjum zaś ROSJI sowieckiej bez Ukrainy jest 123 tys. zorganizowanych "bezbożników". Dla propagandy bezbożnictwa stworzono osobne kursy. Kształcą się, na nich przyszli nauczyciele "bezbożnictwa". Liczba tych "studentów" wynosi w całej Rosji 15 tys. osób, "wykładających" jest 712 nauczycieli.

Na Ukrainie są dziś trzy rodzaje cerkwi prawosławnej, które mają 95 biskupów, gdy przed wojną było ich tylko 26; duchownych prawosławnych jest tu 10,657, gdy przed wojną było ich 10,565. W roku ubiegłym wychodziło 11 religijnych pism.

"Bezbożnictwo" więc nie cieszy się spodziewanemi rezultatami. Owszem, zgodnie ze starą prawdą historyczną, jego gwałty religijność wzmagają... Kiedyś, kiedy Rosja zrzuci z siebie nalot ateistycznego bolszewizmu, ziemia ta użyźniona krwią męczeńską, stanie się "ogrodem Bożym", państwo "Antychrysta" zmieni się w prawdziwe Królestwo Chrystusowe.