A zwłaszcza za masonami

Rozmowy o masonerii i masonach zazwyczaj schodzą na uboczne tematy z powodu braku konkretnych o nich wiadomości. Dlatego gdy my, Rycerstwo Niepokalanej, modlimy się za nimi do Matki Najświętszej[1], lub gdy w rozmowach czy pismach przedstawiamy, że masoneria jest groźnym niebezpieczeństwem dla duszy Narodu Polskiego, to często wywołujemy przez to zdziwienie i ironiczny uśmiech wraz z pytaniem:

A gdzież są ci masoni, którzy stanowią takie niebezpieczeństwo? Masoneria i masoni to fikcja. Niepotrzebne alarmy na trwogę. Straszycie piekłem i żegnacie się na wspomnienie diabła, by go odpędzić. To znowu na odmianę robicie straszaka z urojonej masonerii - jedno i drugie jest czymś nieuchwytnym. Obróćcie wysiłki wasze na przedmioty więcej praktyczne i pożyteczne.

Przyczyną takich wywodów jest nieświadomość, a w niektórych wypadkach sami masoni celem zmylenia opinii mówią lub piszą: "chciałem zapisać się do masonów, o których tyle się opowiada, ale nie wiem gdzie są i czy w ogóle są"[2], a naiwni myślą i przytakują: pewnie ich wcale nie ma.

To jest właśnie cechą masonerii, że rzadko i tylko w niektórych krajach występuje jawnie. Zazwyczaj działa z ukrycia przez inne, oddane sobie organizacje i stowarzyszenia.

"Masonerię - mówią dokumenty tej organizacji - powinno się odczuwać wszędzie, ale nie odkrywać jej nigdzie. Stanowimy wielkie zrzeszenie, wobec świata nieme... Powinniśmy gorliwie wpajać nasze myśli i cała satysfakcja nasza polega na tym, że owe idee kiełkują"[3].

Nie fikcją więc jest masoneria i jej członkowie, tylko silną organizacją, działającą pod różnymi osłonami, dlatego nie jest tak widoczną i namacalną. Tajemniczość masonerii przypieczętowuje jej zagmatwana organizacja, która jest oparta na zasadach hierarchicznych i posiada 33 stopnie wtajemniczenia. Każdy członek rozpoczyna swoją karierę od stopnia najniższego. Do szczebli najwyższych dochodzi bardzo mało. Wszystkie sekreta masonerii znają tylko nieliczni członkowie najwyższych stopni, zorganizowani osobno.

Zadaniem masonerii jest walka z religią i każdym nieodpowiadającym jej ustrojem, a zwłaszcza z Kościołem katolickim. Ci, którym się zdaje, że są masonami i ludźmi religijnymi, masonerii wcale nie znają. Nie wiedzą, że religia i masoneria pogodzić się nie dadzą, czyli należąc do masonerii nie wiedzą co czynią. Bo właśnie masoni w swoich oświadczeniach mówią: "nie wystarczy zwalczać wpływ duchowieństwa, pozbawić Kościół władzy... trzeba zniszczyć narzędzie, którym posługuje się kler... tj. zniszczyć samą religię"[4].

Były wprawdzie takie okresy w rozwoju masonerii, że walczyli - jak powiadali - tylko z formą religijną a nie z religią. Niektóre ugrupowania masonerii, zwłaszcza anglosaskie do ostatniej wojny pozostawały pod znakiem wiary w Budowniczego świata. Dziś jednak i tam wszechwładnie panuje ateizm i materializm.

Okres wojny i czas powojenny wykorzystywali masoni, by działać w myśl tych zasad. Gdy na różnych frontach przelewano krew w walce z barbarzyństwem hitlerowskim, masoneria szwajcarska - jak podawała prasa podziemna - wypuszczała w świat dużo fałszywych wiadomości przeciw Kościołowi katolickiemu i Papieżowi. Niektóre z tych fałszów do dziś dnia pokutują wśród czynników Kościołowi nieprzychylnych.

Na terenach Kanady masoni i związane z nimi organizacje zaczęli zbyt jawnie i natarczywie działać przeciw Kościołowi, dlatego biskupi kanadyjscy wydali w tym roku list pasterski ostrzegający wszystkich przed niebezpieczną działalnością masonerii.

W Niemczech masoneria obecnie głowę podnosi i znajduje wydajnych opiekunów od wuja Sama i lordów Albionu.

Ciekawe przeobrażenie przeszła ostatnio masoneria we Francji. Przed wojną występowała przeciwko dozbrojeniu kraju (choć zasilała w broń mniejszych sprzymierzeńców), wyśmiewała patriotyzm i poświęcenie. Za okupacji była rozwiązana przez rząd Vichy razem z innymi organizacjami tajnymi, lecz świeżo wydane dokumenty niemieckie wykazują, że Gestapo starało się zapobiec niszczeniu kadr masońskich, dopóki "mogą służyć jako kadry kolaboracji" (współpracy z Niemcami). Przysłużyły się okupantowi przez obniżanie ducha francuskiego. Dziś masoneria jest bardzo czynna we Francji, ale już na inny sposób. Masoni przekonali się, że hasła czystego racjonalizmu i materializmu są dziś martwe i ludzi nie biorą. Ludzkość domaga się teraz ideału i jest niebezpieczeństwo (z masońskiego punktu widzenia), że świat powróci do ideału katolickiego. By nie dopuścić do tego, masoneria zaprojektowała stworzenie antykatolickiego frontu, skupiającego protestantów, schizmatyków i inne "reformowane" sekty. Oczywiście, że pod pokrywką chrześcijaństwa masoni przeprowadzać będą dalej swą szatańską robotę[5].

Metoda ta, chociaż na zachodzie za nową przyjęta, nową jednak nie jest. W Polsce już dawno była w użyciu. Dnia 7. 6. 1923 roku w lokalu "Głosu" w Warszawie odbyło się zebranie hodurowców; zagaił je Andrzej Strug, a odczyt wygłosił p. Bończak. Andrzej Strug "wielki mistrz" Wielkiej Loży "Przeciw Kościoła" - tajnej organizacji zmierzającej do wytępienia wszelkiej religii, w dwa lata po otrzymaniu godności tak wysokiego stopnia, występuje jako protektor polsko-amerykańskiej sekty hodurowców, przedstawicieli tzw. kościoła narodowego. Okazuje się, że walka z religią i Kościołem katolickim wprost lub za pośrednictwem organizacji i sekt jest zazwyczaj pod ukrytym kierownictwem masonerii.

Dziś, gdy podobnie jak po pierwszej wojnie światowej, ze wszystkich stron napływają do Polski lub na miejscu powstają najrozmaitsze sekty, nasuwa się przypuszczenie, że sektami tymi kieruje masoneria; tym bardziej, że sekty te, różniące się między sobą nieraz więcej niż z Kościołem katolickim, połączyły się we wspólny front antykatolicki, tzw. radę ekumeniczną.

Dlatego ostrzeżenie Ojca Św[iętego] Piusa XI z dnia 4.10.1929 i dziś jest bardzo na czasie.

"Muszę was ostrzec jak niegdyś Chrystus ostrzegał apostołów, mówiąc do nich: czuwajcie i módlcie się, gdyż grożą wam niebezpieczeństwa i zasadzki podstępne; wróg wszelkiego dobra, którego Chrystus Pan nazwał bramami piekielnymi, nie śpi, ale czuwa i działa. Mam tu na myśli przede wszystkim sektę masońską, która szerzy tak przewrotne zasady i zgubne wpływy.


[1] O Maryjo bez grzechu poczęta módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie.

[2] Boy Żeleński w felietonach.

[3] Dr Mieczysław Skrudlik, "Masoneria w Polsce".

[4] Dr M. Skrudlik, tamże.

[5] Catholic Herald.