Bieżące lata przypominają nam 700-letnią rocznicę doniosłych wypadków z życia Św. O. Franciszka i zawiązujących się jego trzech Zakonów. Cofnijmy się o lat 700 i spoglądnijmy przez chwilkę na zaczątki potężnego ruchu franciszkańskiego wedle świadectwa naocznego świadka Jakuba z Vitry w liście z roku 1216:
"Wielka liczba osób obojga płci, a między nimi wiele możnych i światowych porzuciło wszystko i dla miłości Chrystusa wyrzekło się uciech ziemskich. Nazywają ich tu teraz «Braćmi mniejszymi», i muszę dodać, że są bardzo szanowani przez Papieża i Kardynałów. Nie zajmują się oni bynajmniej sprawami tego świata, lecz pracują nieustannie nad zbawieniem duszy, pogardzają próżnością i ratują drugich od zguby. Łaska Boża dozwoliła im też zebrać obfite żniwo.
Żyją podług wzoru pierwszej gminy chrześcijańskiej, o której jest napisane: Wszyscy wierni stanowili jedno serce i jedną duszę.
Dniem chodzą po miastach i wsiach i łowią dusze, nocą chronią się w miejsca ustronne i oddają się modłom. Kobiety mieszkają razem po klasztorach, w sąsiedztwie miast, nie przyjmują nic od nikogo, żyjąc jedynie z pracy rąk swoich..., Mężczyźni należący do tego nowego zakonu gromadzą się raz do roku w oznaczonym miejscu, żywią się wspólnie i radują się w Panu. Na tych zebraniach roztrząsane są sprawy, dotyczące ich reguły, układane też są nowe prawa obowiązujące braci, które następnie Papież zatwierdza. Potem rozpraszają się znowu i pełnią swoje misje bądź w Lombardii i Toskanii, bądź też w Paouille i na Sycylii. Niedawno jeden z tych ludzi świętych a bogobojnych, Mikołaj, spowiednik papieski, opuścił Kurię Rzymską i schronił się do Braci Mniejszych; odwołany jednak został przez Papieża, gdyż ten nie mógł się obejść bez niego".