Żołnierz, zakonnik, kandydat na ołtarze
Rycerz Niepokalanej 8/1948, grafiki do artykułu: Żołnierz, zakonnik, kandydat na ołtarze, s. 192-193

Opisy zdjęć powyżej, od lewej: [1] O. Rafał Chyliński na tle klasztoru OO. Franciszkanów w Łagiewnikach koło Łodzi. Tutaj głównie apostołował wśród ludu i tutaj spoczywają jego doczesne szczątki [2] Grób czcigodnego sługi Bożego O. Rafała Chylińskiego nawiedzają pozostawiając dla siebie pobożni pielgrzymi, prosząc o różne łaski. Liczniejsze rzesze cisną się do grobu w uroczystości odpustowe: św. Antoniego i Zielonych Świąt


Od roku dochodzą z Rzymu wiadomości, że zbierają się tam komisje dla badania cnót i świętości Polaka, czcigodnego Sługi Bożego Rafała Chylińskiego, kapłana zakonu Franciszkanów. Badania te opierają się na aktach procesów diecezjalnych (prowadzonych w latach 1761 i 1765), w których składali zeznania pod przysięgą świadkowie znający osobiście O. Rafała. Po tych procesach wszystkie stany, wraz z królem Stanisławem Poniatowskim prosiły papieża, aby w Rzymie rozpoczęto proces o życiu i cudach tego czcigodnego Sługi Bożego, bo "w całym królestwie - jak donosił prymas Łubieński - szerzy się wzdłuż i wszerz sława jego życia, prowadzonego najdoskonalej według twardych zakonnych przepisów". Rozpoczęto więc proces w Rzymie, lecz z powodu rozbiorów ojczyzny naszej i wojen napoleońskich nastąpiła przerwa i dopiero w ostatnich latach podjęto proces na nowo.

O. Rafał Chyliński urodził się w 1694 r. w Wysocku koło miasteczka Buku na zachód od Poznania. Po ukończeniu szkół średnich w kolegium jezuickim w Poznaniu, wstąpił do wojska, jako stronnik Leszczyńskiego przeciw Sasowi, bo wówczas toczyła się wojna między tymi dwoma pretendentami do tronu polskiego. Podczas trzyletniej służby wojskowej karny i dzielny Chyliński został oficerem. Wśród przemarszów wojsk czy walk napatrzył się dość niesprawiedliwościom i okrucieństwu wojny, więc gdy po klęsce Leszczyńskiego opuścił wojsko, zaraz skierował swe kroki do klasztoru.

Wstąpił do Franciszkanów, aby przeciwdziałać temu co w tamtych rozpasanych saskich czasach raziło go na świecie. Całe jego życie było buntem, walką - prowadzoną jednak z miłością do ludzi, - przeciw ówczesnemu duchowi świata.

Religijność XVIII wieku była przeważnie powierzchowna, lubująca się w zewnętrznych, hałaśliwych objawach - on żyje cichym zatopionym w Bogu życiem. Na szukanie wygód i pijaństwo odpowiedział nadzwyczajnymi umartwieniami, które wzbudzają w nas uczucie zgrozy, gdy się patrzymy na jego łóżko pokryte ostrymi przedmiotami, na raniące ciało żelazne pasy, czy kolczastą piuskę, na zimno, głody, niespania.

Pychę szlachty chciał leczyć swoją pokorą z jaką odnosił się do najbiedniejszych. Widział w nich obraz Jezusa, więc opiekował się kalekami zarażonymi, spełniał wobec nich najniższe usługi. Biednych zaś witał, kłaniał się im jako swym panom. Nazywano go z ironią biskupem dziadowskim, bo prostym ludziom przede wszystkim głosił naukę Chrystusową, im służył, dla nich rozdawał odzienie, zostawiając dla siebie tylko habit, z nimi dzielił się posiłkiem, dzieci chłopskie bawił, kształcił, uczył religii, gdy jako kapelan przebywał w różnych dworach szlacheckich.

Komisje uznały, że cnoty O. Rafała były heroiczne. Jeśli jakie wady i braki znaleziono w jego życiu, to pochodziły one z zapomnienia o sobie, a życia tylko dla Boga i bliźnich.

Dalsze badania dotyczyć będą cudów i łask zdziałanych za przyczyną Sługi Bożego. Wprawdzie wiele cudownych wydarzeń zanotowano w ubiegłych latach, lecz teraz trzeba nowych. Wiedząc o nadzwyczajnej dobroci O. Rafała, o jego opiece nad nieszczęśliwymi, uciekajmy się i dzisiaj do niego, zachęcajmy również innych, by w swych trudach i nędzach szukali u niego pomocy, a on z nieba jeszcze skuteczniej może nam pomagać niż wówczas, gdy chodził po tej ziemi.


Rycerz Niepokalanej 8/1948, grafikia pod artykułem: Żołnierz, zakonnik, kandydat na ołtarze, s. 193

Opis zdjęcia powyżej: Praca przy budowie kościoła w Niepokalanowie posuwa się szybko naprzód