Miesiąc czerwiec - to miesiąc poświęcony w szczególniejszy sposób czci Bożego, Jezusowego Serca. Dla czytelników "Rycerza" i członków "Milicji Niepokalanej" sprawa to ogromnie ważna: boć przez Niepokalaną do Serca Jezusowego siebie i bliźnich naszych prowadzić się zobowiązaliśmy. Najłagodniejsza to, najpewniejsza i... jedyna droga. Przez Maryję przyszedł Jezus-Zbawiciel na tę ziemię, przez Maryję wchodzi również do duszy każdej z osobna.
Boże Serce Jezusowe więc - to jedyny cel naszych dążeń. Cokolwiek czci Jezusowego Serca dotyczy - to sprawa nam nie obca, owszem, to sprawa nasza. Nie tylko jako wiernych dzieci katolickiego Kościoła, ale też jako czytelników "Rycerza" i może członków "Milicji Niepokalanej".
Od roku istnieje w Kościele Bożym nowy rodzaj nabożeństwa do Serca Jezusowego, wprowadzony przez obecnie rządzącego Owczarnią Chrystusową Ojca Św[iętego] Piusa XI. Ten nowy rodzaj, to zadośćczynienie. Encykliką zaczynającą się od słów "Najmiłosierniejszy nasz Odkupiciel", wydaną dnia 8 maja [1928] r. Ojciec Św[ięty] w gorących i pełnych głębokiego uzasadnienia słowach nawołuje wszystkich, by gorliwie zadośćczynili Sercu Jezusowemu za krzywdy, jakie ze wszech stron Je dotykają.
Jakież to krzywdy?
Ojciec Św[ięty] Namiestnik Chrystusa, w ten sposób je ujmuje:
"Zewsząd dochodzą nas jęki i wołania narodów, których książęta i kierownicy powstają i łączą się przeciw Panu i przeciw Jego Kościołowi. Widzimy, jak w tych krajach podeptano wszelkie prawo boskie i ludzkie, jak świątynie Pańskie burzą i niszczą, jak zakonników z ich klasztorów wypędzają, lżąc ich i srodze morząc głodem i więzieniem, jak szeregi chłopiąt i dziewcząt odrywają od łona Kościoła, zmuszając ich do wyparcia się Chrystusa i do bluźnierstw; jak cały lud chrześcijański żyje pod ciągłą groźbą wyrzeczenia się wiary, albo też okrutnej śmierci".
Rozumiemy dobrze, jakie kraje Ojciec Chrześcijaństwa ma na myśli Meksyk, bolszewicka Rosja: oto kraje, w których te barbarzyństwa się dzieją...
A teraz: jak poszczególni ludzie krzywdzą i smucą Serce Jezusowe?
"Nawet wśród wiernych - mówi dalej Ojciec Św[ięty] - krwią Niewinnego Baranka w chrzcie św[iętym] obmytych i łaską bogato wyposażonych, znajduje się tylu ludzi wszelkich stanów, którzy w swej dziwnej nieznajomości rzeczy boskich, zarażeni błędną nauką i zaplątani w sieć grzechów, zdala od domu Ojca wiodą żywot, którego nie opromienia światło prawdziwej wiary ani nie osładza nadzieja przyszłej szczęśliwości, ani też nasyca i rozgrzewa żar miłości tak, że wydaje się, iż zaprawdę pozostają oni w ciemnościach i w cieniu śmierci. Nadto wzmaga się coraz bardziej wśród wiernych obojętność względem karności kościelnej i cnwnych urządzeń, na których wspiera się całe życie chrześcijańskie; wręcz zaniedbane lub zniewieściałością wypaczone jest wychowanie młodzieży; w życiu i ubiorze niewieścim zapomniano o wstydliwości chrześcijańskiej; coraz to silniej ujawnia się pożądliwość dóbr doczesnych, nieumiarkowanie w poszukiwaniu własnych korzyści, bezwzględne ubieganie się o poklask ludu, poniżenie prawowitej władzy, nieposzanowanie słowa Bożego, przez co podkopuje się samą wiarę lub naraża się ją na największe niebezpieczeństwa.
Jakby szczytem tych wszystkich nieprawości jest tchórzliwość i ospałość tych, którzy za przykładem śpiących i kryjących się uczni - zachwiani na wierze nędznie opuszczają Chrystusa, gdy go zdejmują smutki i otaczają satelici szatana, jak również przewrotność tych, którzy na wzór zdrajcy Judasza, bez zastanowienia się i świętokradzko zbliżają się do stołu Pańskiego, lub też przechodzą do obozu nieprzyjaciół".
Warto się zastanowić, czy i my sami w ten lub inny sposób Serca Jezusowego nie krzywdzimy?...
A skoro widzimy, jak czynią to inni, może spośród najbliższego otoczenia naszego - na to obojętnie patrzeć nam nie wolno i gdyż, jak przypomina w tej Encyklice Ojciec Św[ięty] "grzechy i nieprawości popełniane przez ludzi każdego czasu były powodem, że Syn Boga wydany został śmierci i teraz także... każdy z tych grzechów niejako wznawia mękę Pana. "Na nowo krzyżują Syna Bożego i na pośmiewisko Go mają" powiada Paweł św.
Aby ułatwić zadośćczynienie Sercu Jezusowemu za krzywdy Mu wyrządzane, Ojciec Św[ięty] załącza do tej Encykliki śliczną modlitwę, a rychło potem, w dniu 1 czerwca [1928] r. ubogaca ją wielkimi odpustami. Odpustem 7 lat i 7 kwadragen za uczestniczenie w uroczystym odmawianiu jej wraz z Litanją do Serca Jezusowego wobec wystawionego Najśw. Sakramentu w piątek po Bożym Ciele, jako uroczystość Serca Jezusowego, a odpustem zupełnym, gdy odprawiona została Spowiedź i przyjęta Komunia Św[ięta]. Odpust 300 dni za każdorazowe, choćby prywatne, odmówienie tej modlitwy. Wreszcie odpust zupełny za wierne odmawianie jej codziennie przez miesiąc cały, pod warunkiem nawiedzenia kościoła czy kaplicy publicznej i Spowiedzi wraz z Komunią Św[iętą]
Oto słowa onej modlitwy w tłumaczeniu, podanym przez Stolicę Apostolską:
AKT WYNAGRODZENIA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU JEZUSOWEMU
O Jezu Najsłodszy, któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają tak wielkiem zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my, rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, szczególnym hołdem czci, pragniemy wynagrodzić tę grzeszną oziębłość i krzywdy, jakie zewszechstron ranią Najmiłościwsze Twoje Serce.
Pomni wszelako, że i sami nie zawsze byliśmy wolni od tych niegodziwości, i dlatego żalem najgłębszym przejęci, błagamy najpierw o miłosierdzie dla siebie, gotowi dobrowolnym zadośćuczynieniem wynagrodzić nie tylko za grzechy, których sami się dopuścili - ale i za występki tych także, co błąkając się od drogi zbawienia, bądź to zatwardziali w niewierze, nie iść za Tobą, Pasterzem i Wodzem, bądź, zdeptawszy obietnice chrztu św[iętego], zrzucili z siebie najsłodsze jarzmo Twojego prawa.
Za te wszystkie opłakania godne występki, razem wzięte, chcemy wynagrodzić i każdy z nich z osobna pragniemy naprawić a więc: brak skromności i wszelki bezwstyd w życiu i strojach, liczne owe sidła zastawione na niewinne dusze, pogwałcenie dni świętych, ohydne bluźnierstwa, miotane przeciwko Tobie i Twoim Świętym, obelgi rzucane na Twego Namiestnika i na stan kapłański, zbezczeszczenie nawet samego Sakramentu Boskiej miłości przez zaniedbanie i przez okropne świętokradztwa, publiczne wreszcie wykroczenia narodów, wyłamujących się z pod praw, kierownictwa ustanowionego przez Ciebie Kościoła,
Obyśmy krwią własną mogli zmyć te wszystkie zbrodnie. A tymczasem, by naprawić zniewagę czci Bożej, składamy Ci zadośćuczynienie, jakie Ty sam Ojcu na krzyżu ofiarowałeś i które na ołtarzach ponawiasz, w połączeniu z zadośćuczynieniem Bogarodzicy Dziewicy, wszystkich Świętych i pobożnych dusz wiernych, przyrzekając z głębi serca wynagrodzić - o ile za łaską Twoją stać nas będzie - za przeszłe własne grzechy i za obojętność na tak wielką miłość Twoją: przez wiarę stateczną, czyste życie, dokładne zachowanie ewangelicznego prawa, zwłaszcza prawa miłości, tudzież postanawiamy nie dopuścić wedle sił do nowych zniewag i jak najwięcej dusz pociągnąć do wstępowania w Twoje ślady.
Przyjm, błagamy, o Najłaskawszy Jezu, za przyczyną Najświętszej Maryi Panny Wynagrodzicielki ten akt dobrowolnego zadośćuczynienia i racz nas aż do śmierci zachować w wierności obowiązkom Twej św[iętej] służby przez ów dar wielki wytrwania, przez który byśmy wszyscy w końcu doszli do tej ojczyzny, gdzie Ty z Ojcem i Duchem Św[iętym] żyjesz i królujesz Bóg na wieki wieków. Amen,
Niechże modlitwa ta na usta czytelników "Rycerza" często wraca, niech nabożnie odmawianą bywa, by stąd Jezusowemu Sercu płynęło przebłaganie i ulga, Niepokalanej Jego Matce ukojenie, a duszom obrudzonym i oślepłym - upamiętanie i pojednanie...
* * *
Obaczmy jeszcze, jaką wagę sam Ojciec Św[ięty] do tego ćwiczenia przywiązuje:
"Zaprawdę, Czcigodni Bracia - zwraca się do biskupów i arcybiskupów pod koniec tej Encykliki - nie możemy wątpić, że z tego, całemu Kościołowi nakazanego, ćwiczenia religijnego wyniknie wiele i pięknych korzyści dla jednostek, dla Kościoła, społeczeństwa i rodziny. Grzesznicy "patrząc na Tego, któremu bok przebili" (Iz 19,37) wzruszeni łzami i westchnieniami całego Kościoła, bolejącego nad krzywdą wyrządzoną najwyższemu Królowi, "wejdą w siebie" (Iz 46,8), by nie zatwardzali w grzechach swoich i nie zapóźno i daremnie opłakiwali tego (Ap 7), którego obrazili, gdy Go ujrzą "jawiącego się w obłokach nieba" (Mt 26,64). Sprawiedliwi zaś staną się jeszcze bardziej sprawiedliwymi i uświęconymi (Ap 22,11) i z nowym zapałem poświęcą się służbie swego Króla, tylu i takimi zniewagami napojonego; przede wszystkim zaś rozgorzeją oni pragnieniem szerzenia zbawienia dusz, rozważając bezustannie to pytanie Boskiej ofiary: "Jaką korzyść ma krew moja?" (Ps 19,10) i tę radość, jaką doznaje Najśw. Serce Jezusowe "z powodu jednego grzesznika pokutę czyniącego" (Łk 15,4).
W tym tkwi Nasze gorące pragnienie i niezłomna nadzieja, że Bóg Sprawiedliwy, który dla dziesięciu sprawiedliwych by w swym miłosierdziu oszczędził Sodomę, tym bardziej oszczędzi cały rodzaj ludzki, jeśli wszyscy wierni wszystkich krajów i wszystkich imion wespół z Chrystusem, zanosić będą do Niego korne błagania i zadośćuczynienia".
Wreszcie całą tę sprawę powierza Ojciec Św[ięty] Matce Najświętszej tymi słowy:
"Oby tym naszym pragnieniom i poczynaniom pobłogosławiła Bogarodzica - Dziewica, która dała nam Jezusa Odkupiciela, która Go wykarmiła, która Go na krzyżu ofiarowała i która przez swe cudowne połączenie z Chrystusem stała się także "Reparatrix"[1] i jako taka jest czczona. Przez Jej wstawiennictwo u Chrystusa, który będąc "jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi" (l Tym. 2, 5) chciał przybrać Sobie Matkę Swą jako Orędowniczkę grzeszników, Szafarkę łask Pośredniczkę, udzielany Wam, Czcigodni Bracia, i Waszym owieczkom z całego serca Apostolskiego Błogosławieństwa, jako zadatek łask niebieskich na znak Naszej ojcowskiej przychylności".
[1] Naprawicielka, Odkupicielka.