Zadośćczyńmy Sercu Jezusowemu za zniewagi!

Miesiąc czerwiec - to miesiąc poświęcony w szczególniejszy sposób czci Bożego, Jezusowego Serca. Dla czytelników "Rycerza" i członków "Milicji Niepokalanej" sprawa to ogromnie ważna: boć przez Niepokalaną do Serca Jezusowego siebie i bliźnich naszych prowadzić się zobowiązaliśmy. Najłagodniejsza to, najpewniejsza i... jedyna droga. Przez Marję przyszedł Jezus-Zbawiciel na tę ziemię, przez Marję wchodzi również do duszy każdej z osobna.

Boże Serce Jezusowe więc - to jedyny cel naszych dążeń. Cokolwiek czci Jezusowego Serca dotyczy - to sprawa nam nie obca, owszem, to sprawa nasza. Nie tylko jako wiernych dzieci katolickiego Kościoła, ale też jako czytelników "Rycerza" i może członków "Milicji Niepokalanej".

Od roku istnieje w Kościele Bożym nowy rodzaj nabożeństwa do Serca Jezusowego, wprowadzony przez obecnie rządzącego Owczarnią Chrystusową Ojca św. Piusa XI. Ten nowy rodzaj, to zadośćczynienie. Encykliką zaczynającą się od słów "Najmiłosierniejszy nasz Odkupiciel", wydaną dnia 8 maja ub. r. Ojciec św. w gorących i pełnych głębokiego uzasadnienia słowach nawołuje wszystkich, by gorliwie zadośćczynili Sercu Jezusowemu za krzywdy, jakie ze wszech stron Je dotykają.

Jakież to krzywdy?

Ojciec św. Namiestnik Chrystusa, w ten sposób je ujmuje:

"Zewsząd dochodzą nas jęki i wołania narodów, których książęta i kierownicy powstają i łączą się przeciw Panu i przeciw Jego Kościołowi. Widzimy, jak w tych krajach podeptano wszelkie prawo boskie i ludzkie, jak świątynie Pańskie burzą i niszczą, jak zakonników z ich klasztorów wypędzają, lżąc ich i srodze morząc głodem i więzieniem, jak szeregi chłopiąt i dziewcząt odrywają od łona Kościoła, zmuszając ich do wyparcia się Chrystusa i do bluźnierstw; jak cały lud chrześcijański żyje pod ciągłą groźbą wyrzeczenia się wiary, albo też okrutnej śmierci".

Rozumiemy dobrze, jakie kraje Ojciec Chrześcijaństwa ma na myśli Meksyk, bolszewicka Rosja: oto kraje, w których te barbarzyństwa się dzieją...

A teraz: jak poszczególni ludzie krzywdzą i smucą Serce Jezusowe?

"Nawet wśród wiernych - mówi dalej Ojciec św. - krwią Niewinnego Baranka w Chrzcie św. obmytych i łaską bogato wyposażonych, znajduje się tylu ludzi wszelkich stanów, którzy w swej dziwnej nieznajomości rzeczy boskich, zarażeni błędną nauką i zaplątani w sieć grzechów, zdala od domu Ojca wiodą żywot, którego nie opromienia światło prawdziwej wiary ani nie osładza nadzieja przyszłej szczęśliwości, ani też nasyca i rozgrzewa żar miłości tak, że wydaje się, iż zaprawdę pozostają oni w ciemnościach i w cieniu śmierci. Nadto wzmaga się coraz bardziej wśród wiernych obojętność względem karności kościelnej i cnwnych urządzeń, na których wspiera się całe życie chrześcijańskie; wręcz zaniedbane lub zniewieściałością wypaczone jest wychowanie młodzieży; w życiu i ubiorze niewieścim zapomniano o wstydliwości chrześcijańskiej; coraz to silniej ujawnia się pożądliwość dóbr doczesnych, nieumiarkowanie w poszukiwaniu własnych korzyści, bezwzględne ubieganie się o poklask ludu, poniżenie prawowitej władzy, nieposzanowanie słowa Bożego, przez co podkopuje się samą wiarę lub naraża się ją na największe niebezpieczeństwa.

Jakby szczytem tych wszystkich nieprawości jest tchórzliwość i ospałość tych, którzy za przykładem śpiących i kryjących się uczni - zachwiani na wierze nędznie opuszczają Chrystusa, gdy go zdejmują smutki i otaczają satelici szatana, jak również przewrotność tych, którzy na wzór zdrajcy Judasza, bez zastanowienia się i świętokradzko zbliżają się do stołu Pańskiego, lub też przechodzą do obozu nieprzyjaciół".

Warto się zastanowić, czy i my sami w ten lub inny sposób Serca Jezusowego nie krzywdzimy ?...

A skoro widzimy, jak czynią to inni, może z pośród najbliższego otoczenia naszego - na to obojętnie patrzeć nam nie wolno i gdyż, jak przypomina w tej Encyklice Ojciec św. "grzechy i nieprawości popełniane przez ludzi każdego czasu były powodem, że Syn Boga wydany został śmierci i teraz także... każdy z tych grzechów niejako wznawia mękę Pana. "Na nowo krzyżują Syna Bożego i na pośmiewisko Go mają" powiada Paweł św.

Najśw. Serce Jezusowe

Aby ułatwić zadośćczynienie Sercu Jezusowemu za krzywdy Mu wyrządzane, Ojciec św. załącza do tej Encykliki śliczną modlitwę, a rychło potem, w dniu 1 czerwca ub. r. ubogaca ją wielkiemi odpustami. Odpustem 7 lat i 7 kwadragen za uczestniczenie w uroczystem odmawianiu jej wraz z Litanją do Serca Jezusowego wobec wystawionego Najśw. Sakramentu w piątek po Bożem Ciele, jako uroczystość Serca Jezusowego, a odpustem zupełnym, gdy odprawiona została Spowiedź i przyjęta Komunja św. Odpust 300 dni za każdorazowe, choćby prywatne, odmówienie tej modlitwy. Wreszcie odpust zupełny za wierne odmawianie jej codziennie przez miesiąc cały, pod warunkiem nawiedzenia kościoła czy kaplicy publicznej i Spowiedzi wraz z Komunja św.

Oto słowa onej modlitwy w tłumaczeniu, podanem przez Stolicę Apostolską:

AKT WYNAGRODZENIA NAJŚWIĘTSZEMU SERCU JEZUSOWEMU

O Jezu Najsłodszy, któremu za miłość bez granic ludzie w niewdzięczny sposób odpłacają tak wielkiem zapomnieniem, opuszczeniem i wzgardą, oto my, rzucając się do stóp Twoich ołtarzy, szczególnym hołdem czci, pragniemy wynagrodzić tę grzeszną oziębłość i krzywdy, jakie zewszechstron ranią Najmiłościwsze Twoje Serce.

Pomni wszelako, że i sami nie zawsze byliśmy wolni od tych niegodziwości, i dlatego żalem najgłębszym przejęci, błagamy najpierw o miłosierdzie dla siebie, gotowi dobrowolnem zadośćuczynieniem wynagrodzić nie tylko za grzechy, których sami się dopuścili,- ale i za występki tych także, co błąkając się od drogi zbawienia, bądź to zatwardziali w niewierze, nie iść za Tobą, Pasterzem i Wodzem, bądź, zdeptawszy obietnice chrztu św. zrzucili z siebie najsłodsze jarzmo Twojego prawa.

Za te wszystkie opłakania godne występki, razem wzięte, chcemy wynagrodzić i każdy z nich z osobna pragniemy naprawić a więc: brak skromności i wszelki bezwstyd w życiu i strojach, liczne owe sidła zastawione na niewinne dusze, pogwałcenie dni świętych, ohydne bluźnierstwa, miotane przeciwko Tobie i Twoim Świętym, obelgi rzucane na Twego Namiestnika i na stan kapłański, zbezczeszczenie nawet samego Sakramentu Boskiej miłości przez zaniedbanie i przez okropne świętokradztwa, publiczne wreszcie wykroczenia narodów, wyłamujących się z pod praw, kierownictwa ustanowionego przez Ciebie Kościoła,

Obyśmy krwią własną mogli zmyć te wszystkie zbrodnie. A tymczasem, by naprawić zniewagę czci Bożej, składamy Ci zadośćuczynienie, jakie Ty sam Ojcu na krzyżu ofiarowałeś i które na ołtarzach ponawiasz, w połączeniu z zadośćuczynieniem Bogarodzicy Dziewicy, wszystkich Świętych i pobożnych dusz wiernych, przyrzekając z głębi serca wynagrodzić - o ile za łaską Twoją stać nas będzie - za przeszłe własne grzechy i za obojętność na tak wielką miłość Twoją: przez wiarę stateczną, czyste życie, dokładne zachowanie ewangelicznego prawa, zwłaszcza prawa miłości, tudzież postanawiamy nie dopuścić wedle sił do nowych zniewag i jak najwięcej dusz pociągnąć do wstępowania w Twoje ślady.

Przyjm, błagamy, o Najłaskawszy Jezu, za przyczyną Najświętszej Marji Panny Wynagrodzicielki ten akt dobrowolnego zadośćuczynienia i racz nas aż do śmierci zachować w wierności obowiązkom Twej św. służby przez ów dar wielki wytrwania, przez który byśmy wszyscy w końcu doszli do tej ojczyzny, gdzie Ty z Ojcem i Duchem św. żyjesz i królujesz Bóg na wieki wieków. Amen,

Niechże modlitwa ta na usta czytelników "Rycerza" często wraca, niech nabożnie odmawianą bywa, by stąd Jezusowemu Sercu płynęło przebłaganie i ulga, Niepokalanej Jego Matce ukojenie, a duszom obrudzonym i oślepłym - upamiętanie i pojednanie...

* * *

Obaczmy jeszcze, jaką wagę sam Ojciec św. do tego ćwiczenia przywiązuje:

"Zaprawdę, Czcigodni Bracia, - zwraca się do Biskupów i Arcybiskupów pod koniec tej Encykliki - nie możemy wątpić, że z tego, całemu Kościołowi nakazanego, ćwiczenia religijnego wyniknie wiele i pięknych korzyści dla jednostek, dla Kościoła, społeczeństwa i rodziny. Grzesznicy "patrząc na Tego, któremu bok przebili" (Iz 19, 37) wzruszeni łzami i westchnieniami całego Kościoła, bolejącego nad krzywdą wyrządzoną najwyższemu Królowi, "wejdą w siebie" (Iz 46, 8), by nie zatwardzali w grzechach swoich i nie zapóźno i daremnie opłakiwali tego (Apok. 7), którego obrazili, gdy Go ujrzą "jawiącego się w obłokach nieba" (Mat. 26, 64). Sprawiedliwi zaś staną się jeszcze bardziej sprawiedliwymi i uświęconymi (Apok. 22, 11) i z nowym zapałem poświęcą się służbie swego Króla, tylu i takiemi zniewagami napojonego; przedewszystkiem zaś rozgorzeją oni pragnieniem szerzenia zbawienia dusz, rozważając bezustannie to pytanie Boskiej ofiary: "Jaką korzyść ma krew moja?" (Ps. 19, 10) i tę radość, jaką doznaje Najśw. Serce Jezusowe "z powodu jednego grzesznika pokutę czyniącego" (Łuk. 15, 4).

W tem tkwi Nasze gorące pragnienie i niezłomna nadzieja, że Bóg Sprawiedliwy, który dla dziesięciu sprawiedliwych by w swem miłosierdziu oszczędził Sodomę, tem bardziej oszczędzi cały rodzaj ludzki, jeśli wszyscy wierni wszystkich krajów i wszystkich imion wespół z Chrystusem, zanosić będą do Niego korne błagania i zadośćuczynienia."

Wreszcie całą tę sprawę powierza Ojciec św. Matce Najświętszej temi słowy:

"Oby tym naszym pragnieniom i poczynaniom pobłogosławiła Bogarodzica - Dziewica, która dała nam Jezusa Odkupiciela, która Go wykarmiła, która Go na krzyżu ofiarowała i która przez swe cudowne połączenie z Chrystusem stała się także "Reparatrix"[1] i jako taka jest czczona. Przez Jej wstawiennictwo u Chrystusa, który będąc "jedynym pośrednikiem między Bogiem i ludźmi" (l Tym. 2, 5) chciał przybrać Sobie Matkę Swą jako Orędowniczkę grzeszników, Szafarkę łask Pośredniczkę, udzielany Wam, Czcigodni Bracia, i Waszym owieczkom z całego serca Apostolskiego Błogosławieństwa, jako zadatek łask niebieskich na znak Naszej ojcowskiej przychylności."

[1] Naprawicielka, Odkupicielka.