Z pocztowej skrzynki

H..., 3 VII 1925.

Zwracam się do Przewielebnych Księży z gorącą prośbą o wpisanie mię i wciągnięcie do "Milicji Niepokalanej" ślubowałem bowiem sobie przez całe życie wedle możności i sił służyć Jej i chwalić Ją.

Łączy się z tym pewna intencja. Mianowicie spotkało mię w życiu wiele przykrych zawodów, a między nimi i to że jestem bez posady i trudno mi ją teraz otrzymać i jak zwykle w przykrem położeniu, opuścili ludzie, którzy byli poprzednio przyjaciółmi.

Mnie jednakże te zawody zbliżyły do Boga, bo poprzednio będąc na posadzie leśniczego, gdy powodziło mi się dobrze nie wiele o Nim myślałem.

Dziś jest ze mną zupełnie inaczej. Rozumię to dobrze, że naprawdę można być szczęśliwym tylko wówczas, gdy życie oprze się na wierze. Dlatego teraz pojednany z Bogiem a otrzymawszy już wiele łask, proszę jeszcze gorąco o otrzymanie posady. A proszę dla tego tak gorąco, bo pragnąłby tak bardzo żyć jeszcze trochę nowym życiem w jedności z Bogiem i móc za poprzednie zadośćuczynić.

Proszę więc gorąco Przewielebnych Księży, mimo to że obecnie nie mogę przysłać wkładki, o wciągnięcie mię w poczet "Milicji Niepokalanej" i przysłanie "Rycerza N".

Również proszę bardzo o przysłanie "Cudownego Medalika" i określenie warunków i celu "Milicji Niepokalanej". Nie mogąc teraz, przyrzekam po otrzymaniu posady przysłać wpisowe i odpowiednią ofiarę na dziękczynienie.

W... T...

(Z nazwiska, imienia i miejscowości podajemy tylko pierwsze litery). | Przyp. Red.


W Maryi nic nie ma surowego, nic strasznego, bo Ona oddycha tylko dobrocią i słodyczą.

Św. Bernard

Pokój obfity tym, którzy wzywają Imienia Twojego, o Matko Boża.

Św. Bonawentura