Z naszych misji w Japonii

Maryja!

Mugenzai no Sono, 20 stycznia 1934 roku.

Przesłane taśmy i druki otrzymaliśmy - serdeczne Bóg zapłać.

Br. Zenon z tygodniowej propagandy przyniósł ponad 800 adresów i około 10 jenów ofiar - dzięki Niepokalanej.

W święto Trzech Króli odwiedziła nas p. Narahara, matka p. ministra Kawai (gościła też w Niepokalanowie polskim zeszłego [1933] roku, patrz "Rycerz" październikowy 33 r. dop. red.). Opowiadała różne wrażenia z pobytu w Rzymie; potem zwiedzała kościoły nagasackie; złożyła też wizytę Ks. Biskupowi Hayasace. Przy odjeździe złożyła 20 yen ofiary i zaprosiła O. Maksymiliana na uroczyste nabożeństwo za śp. ministra Kawai, które miał odprawić Delegat Apostolski w Tokio dnia 17 stycznia br.

Dnia 14 bm. O. Maksymilian wybrał się do Tokio i wczoraj późno wieczorem wrócił; to, co już dzisiaj na śniadaniu opowiadał - opiszę, a resztę może później albo najlepiej będzie, gdy O. Dyrektor sam o tym wszystkim do "Rycerza" napisze, bo rzeczywiście Matka Boża działa dziwne rzeczy. Na nabożeństwie było dużo inteligencji - pogan. Ks. Arcybiskup tokijski (nie Delegat) miał mowę po japońsku, podczas której wspomniał o O. Maksymilianie, co jest znaczną reklamą dla japońskiego "Rycerza". Pokrótce opowiedział o chrzcie p. ministra, Delegat Apostolski razem z Arcybiskupem mają odwiedzić chorego naszego biskupa, prawdopodobnie odwiedzą i Mugenzai no Sono. Zaprosił też Ojca p. minister Mościcki na kolację do siebie, mówił, że na wiosnę odwiedzi nas w Nagasaki. - Cześć za wszystko Niepokalanej!

... W tych dniach otrzymaliśmy list z Francji od kolegi szkolnego śp. min. Kawai; pisze on, że bardzo się wzruszył, czytając w "Rycerzu" o nawróceniu p. ministra. Ten pan jest czytelnikiem jap. "Rycerza".

... Już teraz coraz bardziej odczuwamy brak rąk do pracy - może tam który z Braci przyleci na ochotnika, choćby na awionetce zbudowanej w Niepokalanowie? Co, mają bracia ochotę?

... Zgłosiło się dwóch Koreańczyków do klasztoru. Przy tej okazji nadmienię, że coś myślimy o przetłumaczeniu dyplomika M.I. na język koreański. Niech Maryja wszystkim kierować raczy.

... Gości u nas p. Oda z Tokio. Przysłał go ksiądz z Hirado, by tu u nas zapoznał się z religią katolicką. Dotychczas badał on różne religje, lecz żadnej nie uznał jako prawdziwej; mówi, że nie może znaleźć pokoju duchowego. Widać, iż rzeczywiście ma dobrą wolę poznania prawdy. Czytuje u nas książki pouczające o wierze katolickiej. W wolnej chwili pomaga nam w pracy...

... Skrzynie z eksponatami już zapakowane. Teraz tylko sprawa jak najdogodniejszej przesyłki; chcielibyśmy wysłać bezpośrednio do Gdyni.

No, teraz br. sekretarz misyjny nie będzie narzekał, że mało ma eksponatów; będziemy też mogli częściej urządzić wystawy misyjne w różnych miejscowościach. Dop. red.

Jak tam w Niepokalanowie sprawa radia? My też o radju myślimy. Prosimy polecać nas Niepokalanej.

Wszystkich serdecznie w Maryi pozdrawiamy.

P.S. O. Dyrektora. - Wczoraj późnym wieczorem powróciłem, zaległości więc pełen stół. Dlatego i nie piszę czegoś więcej. Niepokalana rozwija coraz potężniej Swój Niepokalanów japoński. Módlmy się o indyjski, by powstał tak i wtedy, jak i kiedy Jej się podobać będzie. - Obyśmy tylko jaknajdokładniej dali się Jej prowadzić, to już Ona wszystko zrobi, chociażby i cudów trzeba było. Boć dla Niej i cud trudności nie stanowi. - Bardzo proszę o modlitwę.

Wasz br. Maksymilian M-a Kolbe

Poniżej zamieszczamy w tłumaczeniu dwie korespondencje, nadesłane do Niepokalanowa japońskiego. Świadczą one o dobroci i miłości Maryi Niepokalanej, oraz zachęcają nas, byśmy dla tych pogańskich dusz, spragnionych prawdziwego Boga, stali się jeszcze bardziej ofiarni. - Red.

Kioto 2 Dec. 1933 r.

"... Serdecznie dziękuję za przesyłanie co miesiąc "Rycerza" w dużej ilości. W ostatnich czasach już trzech młodzieńców-pogan, zbliżając się do śmierci, pięknie przygotowało się do chrztu św[iętego] i takowy otrzymało. Wszyscy oni gorliwie czytali "Rycerza Niepokalanej". Serdeczne składam dzięki.

Na pewno i Ojciec się cieszy, że święto Niepokalanego Poczęcia się zbliża. Bardzo proszę o modlitwę we Mszy św. do Jezusa w Przen. Sakramencie, bym za pośrednictwem Matki Bożej, był wysłuchany w pewnej sprawie.

Jan Akano Inosuke

* * *

Osaka, 20 V 1933 r.

Czcigodny Księże, cieszę się niezmiernie z tego, że wy wszyscy tam w Niepokalanowie pracujecie dla chwały Bożej i miłość ku Niepokalanej rozpowszechniacie. Dowiedziałam się od księdza w Osace, że wszyscy Bracia, pracujący przy "Rycerzu", są Polakami. Ja jeszcze chrztu św[iętego] nie otrzymałam, a to dlatego, że ojciec i matka są temu przeciwni; prosiłam też księdza w Osace o modlitwę w mojej intencji, abym mogła chrzest św[ięty] otrzymać. Pragnę także urządzić me życie na wzór klasztornego życia, wedle wskazówek św. Ignacego.

Niedawno temu byłam w Hokkaido i tam zaprzyjaźniłam się z Kanatsu (czytelniczka Rycerza" i członkini M.I., dop. red.). Poznałam szlachetność tej duszy, a i ksiądz z Osaki bardzo ją też chwalił. Rok już mija od tego czasu jak powróciłam do Osaki. Tymczasem w lutym (1933 r.) Kanatsu umarła; piękne było jej przygotowanie do śmierci. Bardzo podziwiałam jej ufność ku Bogu i ku Matce Bożej. Czując zbliżającą się śmierć i wiedząc, że w domu nie będzie mogła przyjąć Ostatniego Olejem św. Namaszczenia (własna matka ją prześladowała za to, że stała się katoliczką), udała się do kościoła i tam je przyjęła. Nie każdy zdobyłby się na taki czyn. Przy tej śmierci nie było ani ojca, ani matki, lecz tylko, ksiądz i pielęgniarka. Kanatsu bardzo kochała Niepokalaną i modliła się do Boga za Jej wstawiennictwem. I mnie także często do tego zachęcała, mówiąc: "Módl się do Matki Bożej". Toteż i ja, postępując wedle wskazówek, otrzymanych od Kanatsu, pragnę też innym zalecać, aby zwracali się do Matki Bożej.

Nakano Masako