Z całej myśli

Na niewiele dni przed męką pewien uczony w piśmie, faryzeusz - zapytał Jezusa: Nauczycielu, które jest wielkie przykazanie w Zakonie?" Chrystus odpowiedział: "Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca twego, ze wszystkiej duszy twojej, ze wszystkiej myśli twojej" (Mt 22,37).

Ważne to słowa. Bóg chce, żebyśmy Go czcili nie tylko uczuciem ("serce"), nie tylko wolą ("dusza"), ale również rozumem ("myśl"). Przecież rozum przede wszystkim, odróżnia człowieka od zwierzęcia i upodabnia do Boga. Wiara, oparta na uczuciu czy woli mało jest warta, jeżeli jednocześnie nie łączy się z rozumem. Wiara nierozumna jest słaba i łatwo ją podważy pierwszy lepszy jehowita czy inny sekciarz - byle sprytny.

Jak czcić Boga rozumem?

Myśleć o Nim, o prawdach wiary, pogłębiać swoją znajomość prawd Bożych. Trzeba czytać Ewangelię, (w wydaniu katolickim, zaopatrzonym w objaśnienia). Przecież przez Ewangelię przemawia mądrość Boża! Trzeba czytać książki, mówiące o Bożej Prawdzie, słuchać pilnie kazań, a o ile to możliwe uczęszczać na wykłady i odczyty, pogłębiające wiedzę religijną. Kto może, a posiada odpowiednie wykształcenie, powinien wstąpić na kursy Wiedzy Religijnej organizowane przez katolików w wielu miastach.

Ale to nie wystarcza. Nie tylko trzeba czytać i słuchać, ale o Bogu i Jego Prawdach trzeba myśleć - samemu. Składać Zbawicielowi ofiarę myśli tak, jak składamy Mu ofiarę z uczucia czy mienia.

Rozważanie prawd Bożych dostępne jest dziś dla każdego. Kościół uczy modlitwy "myślnej" przede wszystkim za pośrednictwem różańca. Kto naprawdę zrozumiał znaczenie i istotę tej modlitwy, ten zrobił wielki krok na drodze ukochania Boga i Niepokalanej - myślą. Rozważając słowa Modlitwy Pańskiej i Pozdrowienia Anielskiego oraz poszczególne tajemnice różańcowe, uczymy się rozważać życie Chrystusa i Jego Matki, tajemnice wiary i prawdy Boże.

Obok różańca każdy może odprawiać rozmyślanie, poświęcając jednej z prawd wiary więcej czasu. Każde słowo Chrystusa zawiera treść niezgłębioną, o której można pisać i pisze się księgi. Każda chwila z życia Maryi jest pełna nieocenionych wskazówek dla naszego życia.

Sądzę, iż najprostszym na początek sposobem rozmyślania jest codzienne rozważanie któregoś z przykazań Zbawiciela: "Co ono nakazuje i w jaki sposób zastosuję je dziś i na stałe w swoim życiu". Ten, kto nabierze przyzwyczajenia w tej dziedzinie, zrobi niewątpliwie duże postępy.

Rozmyślanie zaczynamy krótką modlitwą, żeby sam Duch Św. Kierował naszymi myślami i prosimy, żebyśmy z tych rozmyślań osiągnęli jakiś owoc, to jest zaletę, cnotę, siłę do działania (na przykład wiarę, męstwo, gotowość do pomagania bliźnim).

Po tej modlitwie rozważamy wybrany ustęp z Ewangelii, zawierający naukę Chrystusa lub scenę z życia Niepokalanej. Scenę tę staramy sobie odtworzyć przy pomocy wyobraźni. Zastanawiamy się najpierw kto brał udział w opisywanym zdarzeniu (np. Chrystus, apostołowie, faryzeusze, tłum itp.), gdzie się to zdarzenie odbyło (np. w stajence betlejemskiej, na polu, w świątyni, na ulicy). Jaki stosunek obecnych był do Chrystusa lub Jego Matki (pełen podziwu, wdzięczności np. uzdrowiony trędowaty, nienawistny np. faryzeusze - itp.). Co uczynił Chrystus lub Niepokalana, i co uczyniło Ich otoczenie? Co powiedział Chrystus lub Niepokalana i co uczynili inni? Jaki był wpływ czynów i słów Chrystusa lub Niepokalanej na postępowanie innych ludzi?

Następnie zastanawiamy się, w jakim celu zostały przez Chrystusa lub Niepokalaną dokonane czyny, które rozważamy, lub wypowiedziane słowa? Czego miały one nauczyć ludzi ówczesnych i czego mają nauczyć nas? Czyli - czego od nas Ewangelia żąda i co powinniśmy zrobić - żeby spełnić nasz obowiązek.

Na zakończenie trzeba zrobić praktyczne postanowienie i poprosić Niepokalaną o łaskę dotrzymania tego postanowienia.

Oto przykład rozważania Prawdy Bożej w Ewangelii. Naturalnie jest to tylko jeden ze sposobów prowadzenia rozważań - bardzo ułatwiony. Praktyczne wskazówki w tej dziedzinie można znaleźć w książce żurowskiej pt. "Ewangelia w Pracy Społecznej".

Rozmyślanie można niekiedy zastąpić przez czytanie ustępu z jakiegoś dzieła duchownego jak np. z pamiętnika św. Teresy od Dzieciątka Jezus, ("Dzieje Duszy"), z Naśladowania Chrystusa, ale zawsze tak, żeby myśl nasza własna brała w tym udział.

Obok dłuższych rozmyślań, które najlepiej odbywać w ciszy wieczoru w odosobnionym miejscu, czy rano w kościele przed lub po. Komunii - należy zdobywać się na krótkie akty - myśli wznoszące duszę do Boga. Oto przechodzimy jesienią przez las, kiedy liście świecą w słońcu, jak dukatowe złoto. Albo patrzymy na pogodny zachód słońca w zimie, gdy niebo jest całe w purpurze, a na różowiejącym śniegu kładą się długie granatowe cienie. W takich chwilach wystarczy, żeby myśl wyrwała się w niebo krótkim westchnieniem: "Dziękuję Ci Boże za ten cud. A wiem, że Ty jesteś źródłem wszelkiego piękna - Pięknem Nieskończonym". Albo przygniata nas cierpienie. Wtedy wystarczy myśl: "Wiem Matko, że i Ty stałaś pod krzyżem, wobec Męki Syna. Jeżeli mój ból - to kara za grzech, przyjmuję go, a Ty spraw, żeby zgładził moje winy. Jeżeli to okazja do zasługi - oddaję Ci go, a Ty oddaj mój ból Bogu za winy tych co Go obrażają".

Takich okazji zdarza się co dzień wiele.

Należy zaznaczyć, że wielu wielkich znawców życia wewnętrznego w Kościele uważa, iż bez modlitwy myślnej nie ma mowy o udoskonaleniu się wewnętrznym.

Dla członków Milicji Niepokalanej rozmyślanie i modlitwa myślna są szczególnie konieczne. Naprawdę użytecznym członkiem M.I. jest ten, kto rozumie głęboką naukę O. Kolbego

- twórcy M.I. - o roli Niepokalanej jako pośredniczki wszelkich łask, jako wzoru Jej Rycerza, Zwyciężczyni czarta i herezji. A zrozumie tylko wtedy, gdy będzie o tym myślał. Znaczenie oddania się Matce Najśw. bez zastrzeżeń, nasze z Nią współdziałanie, stosunek do grzeszników, obowiązek nawracania złych i doskonalenia się w służbie Maryi - wszystkie te zagadnienia, to niewyczerpane źródło dla pracy naszej myśli - temat dla "modlitwy myślnej".

A więc - nie zwlekajmy.