Wyzwoleniec o zjeździe Wyzwolenia
Drukuj

Jeden z uczestników ostatniego zjazdu "Wyzwolenia" z Warszawy, nadesłał do pism ludowych list w którym podaje bardzo ciekawe szczegóły ze zjazdu. Pisze on: "Byłem twardym wyzwoleńcem". Na kongresie spotkało mnie całkowite rozczarowanie bo przekonałem się, czem zajmują się posłowie wyzwolenia; wszystkiem innem, tylko nie obroną chłopa i interesów wsi.

Słuchajcie, którzy nie byliście na kongresie Wyzwolenia: słyszałem o interesach handlowych Dąbskiego i spółki (dodam, że nie chciałem w to wierzyć, aż usłyszałem o tem na kongresie z ust prezesa klubu Wyzwolenia posła Rudzińskiego,) słyszałem o tem, że posłowie i Wyzwolenia nie mają czasu bronić chłopów - bo jeden pod drugim dołki kopie i wzajemnie muszą się pilnować, z ust posła Dubrownika słyszałem ja i wszyscy obecni, że w czasie głosowania nad ustawami - posłowie z Wyzwolenia piją gdzieindziej herbatkę, są wszędzie, tylko nie na sali posiedzeń, poseł posłowi publicznie na kongresie zarzucał, że cygani i wcale się tego nie wstydzi.

Nie chcę wszystkiego opisywać - bo mi wstyd, że tak długo nie wiedziałem, co to jest Wyzwolenie.

Jeszcze jedno spostrzeżenie. Znam dobrze posła Putka; przysłuchiwałem się jego referatowi o Konkordacie.

Pan Putek powiedział: "gdybyście chłopi wiedzieli, jakie hasła rewolucyjne są w Piśmie św. i co tam jest na was napisane - tobyście żądali w liturgji języka polskiego i rozdziału Kościoła od państwa".

Panie Putek - ja i dużo innych czytaliśmy Pismo św. po polsku - bo przecież jest na nasz język przetłumaczone, ale nic podobnego w niem nie znaleźliśmy.

Panie Putek - żyd, gdy wychodzi z domu, to całuje swoje Pismo św., - a pan tak w szkaradny sposób publicznie oplułeś to, co dla każdego katolika jest święte.

Ja się temu nie dziwię: stanowisko dało ci się osiągnąć po chłopskich barkach, a dążąc coraz wyżej zatraciłeś całkowicie szlachetniejsze pobudki. Słyszałem przytem, jak mówili chłopi: "Judasz sprzedał Pana Jezusa - podobno był rudy i - powiesił się - Putek za cenę oplucia Jego nauki chce zdobyć u masonów, wrogów Kościoła popularność - też jest rudy - zobaczymy czy będzie na tyle sprzedajny - co Judasz...?" Na zakończenie dodam, że cierpliwie czekałem do końca. Wszyscy pytaliśmy głośno prezydjum kongresu - po co nas zwołano, skoro nie liczą się z naszemi głosami i naszą wolą, a robią wszystko po "swojemu".

("Ojczyzna").


Marja drabina, po której Bóg zeszedł na ziemię, a ludzie idą do nieba.

Św. Fulgenty