Wyroki Boże
Drukuj

Po walce wyborczej, w Austrji, w r. 1919, urządzili socjaliści "pochód pogrzebowy" chrześcijańsko-socjalnej partji. Postępowano za trumną oplakatowaną afiszami pogrzebowymi, a "towarzysz" Sch., który się postarał o ornat i wszelkie przybory do Mszy świętej, eksportował i święcił trumnę wśród śmiechu i urągowisk "towarzyszy". Bluźnierstwo tak okropne wywołało wielkie rozgoryczenie Wśród ludności katolickiej.
"Towarzysz" Sch., który się odważył na podobne bluźnierstwo i zgorszenie, coraz więcej po owem zajściu podupadał, chociaż zarabiał wiele pieniędzy. W nocy z 13 na 14 stycznia roku 1923 znaleziono w barace wojskowej w "Peirifeld" jego ciało. Widocznie tam zamarzł. Ani feninga nie miał przy sobie. Socjalistyczna rada gminna była teraz w kłopocie. Ale umiała sobie radzić. Przypomniała sobie, że gdzieś pomiędzy rupieciami winna się jeszcze znajdować owa przez "towarzysza" Sch , teraz zmarzniętego, - "poświęcona" trumna. Wydobyli ją ztamtąd, włożyli w nią "towarzysza" i pogrzebali go na cmentarzu pod płotem na nieświęconem miejscu. Tak "poświęcił" ów "towarzysz" swą własną trumnę, czego się nigdy nie spodziewał.

("Posł. S. R.").