Wojsko polskie perłą wśród innych wojsk!
Drukuj

Niepokalanej 1/1946, grafiki do artykułu: Wojsko polskie perłą wśród innych wojsk, s. 10-11

Opis zdjęcia powyżej z prawej: Nabożeństwo dziękczynne w kościele Mariackim po szczęśliwym powrocie

Z mowy J. E. Ks. Biskupa Józefa Gawliny do Polaków w Niemczech - 1945 r.

Wojsko polskie jest perłą wśród wszystkich innych wojsk. Mogę to nie tylko jako pasterz podkreślić, ale jako ten, co widział wszystkie inne armie świata. Nie tylko idea Boża, ale i myśl humanitaryzmu żyje w wojsku polskim. Jeszcze w chwili, gdy Francja się załamywała, wojska nasze walczyły. Dlaczego? żołnierze nasi kładli się murem między wojskami niemieckimi a uciekającymi niewiastami i dziećmi francuskimi, aby ratować je od pohańbienia.

Wtedy, gdy nie mogli się bronić we Francji wówczas żołnierz polski przerzucając się do Anglii, prowadzi dalej bój. Marszałek lotnictwa powiedział: że wojna została wygrana, zawdzięczamy to walce o Anglię i jej zwycięskiej obronie a to zawdzięczamy lotnikom polskim, których udział w tych walkach zadecydował o całej wygranej.

Później powstało nasze wojsko w Rosji. To wojsko formowało się i żyło z Bogiem. To Polak przypomniał tam i zawsze i wszędzie przypomina obowiązek służby Bożej, a swoim przykładem udowodnił że służba Boża jest publiczna!

Z tym wojskiem byłem w Persji, Ekbatanie, Medii. We wszystkich krajach i miastach wznosiliśmy krzyże polskie i obrazy Matki Bożej Częstochowskiej. I ku zdziwieniu naszemu widzieliśmy stary kilim perski z obrazem Matki Bożej Częstochowskiej. Jak stwierdza historia, nasz król Zygmunt posłał podarunek - Biblię, która się królowi perskiemu bardzo podobała. Ujęty widokiem Pani z Jasnej Góry, kazał haftować kilimy z Jej podobizną.

Wszędzie rozbrzmiewały nasze pieśni. W pustyni, w namiotach, zewsząd wśród zarumienionych w blaskach zachodzącego słońca piasków, wszędzie rozbrzmiewały hymny polskie i "Wszystkie nasze dzienne sprawy..."

W Kafarnaum obozuje wojsko polskie, a husaria polska poi konie swoje w jeziorze Genezaret. Nad Grobem Pańskim żołnierz polski dzierży straż honorową, a biskup polski występuje jako sługa Boży. W Babilonie, Mosulu - tam odprawiłem Mszę św. To jedyny kościół w Mosulu pod wezwaniem św. Jacka, Polaka. W tym kościele miałem szczęście odprawić Mszę św. Obok tego symbolicznego katafalku widziałem w duchu inny katafalk w starej katedrze wrocławskiej, kiedy to po bitwie pod Legnicą, ten sam św. Jacek złożył Bogu ofiarę za poległych w walce z najeźdźcą tatarskim. Bo już tak zawsze losem Polaków było stawać murem przeciw agresji i bronić napadniętych i siebie poświęcić mimo, że sojusznicy często zawiedli!

Wybraliśmy się do Włoch! "Byliśmy przed Golgotą narodów", tak nazwał bp Spelman Monte Cassino. Armia amerykańska i hinduska daremnie atakowały twierdzę: zdobyć jej nie mogły. Gdyśmy ją zdobyli, myśmy jej nie zniszczyli. Wtedy wzorem Starego Zakonu, zebraliśmy ofiarę na odbudowanie tej świątyni, której światło rozlewało się i na naszą ojczyznę. Tam powstanie kaplica polska. Tam śpiew "Salve Regina" i odgłos dzwonów będzie słyszany na cmentarzu polskich żołnierzy.

Idąc razem z Bogiem, walczył żołnierz polski o Polskę naprawdę wolną i naszą, o tę samą, dla której wyście cierpieli i o nią się modlili.

Mieliśmy jednego wielkiego przyjaciela i pomocnika - Ojca Św[iętego] Wyobraźcie sobie sytuację po 1939 r., kiedy ani państwa, ani wojska nikt nie chciał uznać (poza Anglią i Francją). Wtedy udałem się do Rzymu, do Ojca Św[iętego] i przy pierwszym widzeniu potwierdził moje stanowisko jako biskupa wojsk polskich, nadal walczących i udzielił błogosławieństwa dla Armii i Rządu. Jakaż to była radość Rządu, kiedy przybyłem do Paryża i oznajmiłem wiadomość o tym pierwszym uznaniu Polski, nadal walczącej.

Gdy byłem później u Ojca Św[iętego], jego wyrażenia dla Polski stale brzmiały: "zmartwychwstanie!" "O żołnierzach waszych słyszeliśmy wiele i to nie z ust polskich, ale z ust robotników włoskich. Wiem, że służyli przykładem. Oni oduczyli ich pracy w niedzielę!"

A gdy Warszawa ginęła, gdy płomienie znowu ja ogarnęły, wtedy żołnierz polski codziennie śpieszył do Ojca Św[iętego], aby tam usłyszeć słowa pocieszenia i otuchy. On podsłuchał nasze pragnienia i ogłosił obowiązki świata względem nas, iż "wszystkie narody w świecie są w sumieniu związane uiścić swój dług Polsce!"...

Polska jest duszą wybrana. Ona pierwsza się przeciwstawiła złu. Przecież wiedzieliśmy, że wobec siły wroga sami wygrać nie możemy, a mimo to powiedzieliśmy: "nie będziemy współpracować ze złem" i wzięliśmy ciężar wojny.

Toteż prosiliśmy Boga o prawdziwą wolność i niepodległość dla ojczyzny naszej... Pójdziemy wszyscy do wolnej, chrześcijańskiej Polski, demokratycznej ojczyzny, w której każdy będzie miał swoje prawa zabezpieczone, gdzie wszystkich będzie obowiązywał równy start.