Wierzę we Wniebowzięcie

Dnia 15 sierpnia Kościół św[ięty], czcząc Wniebowzięcie Najśw. Maryi Panny, śpiewa radośnie: "Wzięta jest Maryja do nieba, weselą się Aniołowie, wysławiając błogosławią Pana". Śpiewa dziś może radośniej, niż za dni świadków tego cudu - Apostołów. Do Ojca Św[iętego] płyną ze wszystkich stron świata coraz liczniejsze prośby, by raczył uroczyście ogłosić dogmat Wniebowzięcia Matki Bożej. Coraz pełniejsze kościoły w dzień Wniebowzięcia.

Znak to, że cześć Niepokalanej rośnie potężnie. Nie tylko. Setki milionów katolików, oddając dziś hołd Wniebowziętej, potępiają materializm. Prawda o Wniebowzięciu, oparta na fakcie historycznym i nieomylnej nauce Kościoła, jest zaprzeczeniem twierdzeń materialistów, jest policzkiem dla tych, co krzyczą, że nie ma Boga, nie ma duszy, nie ma życia pozagrobowego.

Jest życie poza grobem. Tęsknili za tym życiem poganie, w ogólnych zarysach widzieli je żydzi, pewni są chrześcijanie, gdy słyszą słowa Chrystusowe o życiu wiecznym, gdy widzą, jak grób Matki Bożej pusty, choć ciała Jej nikt z ziemian nie zabrał.

Maryja żyje, jest w niebie, cieszy się szczęściem wiekuistym. Czujemy do dziś Jej matczyne spojrzenie, Jej łaski. Wierzymy, że i przed nami otworzą się bramy niebios, gdy nie ugrzęźniemy w bagnie materializmu, lecz podążymy śladem Niepokalanej.

Jest dusza - ma ją każdy człowiek - dusza niematerialna, wynosząca człowieka ponad stworzenie ziemskie, mogąca istnieć i działać nawet bez materii. Gdy patrzę na Wniebowziętą, to choć ciało widzę, czuję, że porusza nim potężna siła duchowa, ta, która pozwoliła Maryi żyć nieskalanie wśród zepsutego świata, która tryska z pieśni: "Uwielbiaj duszo moja sławę Pana mego".

Człowiek współczesny buntuje się przeciw materialistycznej nauce o człowieku. Nie chce być w rzędzie zwierząt. Zbyt wiele wycierpiał w Oświęcimiach i Majdankach, gdzie mordowano, bo duszy w człowieku nie widziano, - by dziś na ślepo podobnym bredniom wierzyć, na podobne narażać się męki. Stąd tęskni za Wniebowziętą, ufając, że go obroni od tej zmory.

Jest Bóg. Dusza Maryi, choć przebogata, niezdolna była do czynów ponad jej naturę, do wniebowstąpienia. Maryja jest do nieba wzięta przez Boga. On tylko może wskrzeszać. Wierzyła w Boga razem ze swym narodem, patrzyła na Boga w ludzkim ciele, na Swego Syna, Jezusa Chrystusa, ufała Bogu, mimo stajni betlejemskiej i Golgoty. Nie zawiodła się.

I nas, świętujących Wniebowzięcie, nie zawiedzie wiara w Boga. Tylko głupcy mogą sobie mówić: "Nie masz Boga", tylko złośliwcy mogą wydzierać z serca ludzkiego skarb wiary, ostoję wolności. My, katolicy, wiemy, że kto z Bogiem, ten przetrwa i wieniec zwycięski pozyska.

Gdy spieszyć będziemy w dniu Wniebowzięcia N.M.P. do naszych kościołów z zielem, z owocem pól i ogrodów, pamiętajmy, że nieść nam trzeba przede wszystkim owoce dusz naszych - cnotę i wiarę i ofiarować je Bogu przez ręce Niepokalanej, by zasłużyć sobie na zwycięstwo na ziemi i na szczęśliwe życie poza grobem.