Ukarana sekciarka

Z Kudowy Zdroju redakcja "R.N." otrzymała list (23.5. b.r.) następującej treści:

W 1937 r. w Busku koło Lwowa miał miejsce następujący wypadek. Znana w mieście Michasia S. zwracała na siebie uwagę swoją urodą i szykiem. Nie uszła też uwagi "opowiadaczy dobrej nowiny". Tak ją ci sekciarze omotali swoimi mackami, że "piękna Michasia" wyniosła figurkę Matki Boskiej na drogę, rzuciła ją na ziemię i depcząc nogami zawołała: "Jeżeli jesteś Matką Bożą, to pokaż cud!"

Nie czekała długo na żądany cud. Bo oto wracając do domu raptem uczuła, że jakby prąd elektryczny przeszedł przez jej ciało. Nogi zdrętwiały, pokryły się wrzodami i wreszcie cała zesztywniała. Musiano ją karmić jak małe dziecko. Przez szereg tygodni można ją było widzieć, jak stała nieruchomo w sadzie lub w progu domu ze złożonymi rękoma na wzór figury Matki Bożej, którą potłukła. Przedstawiała obraz nędzy i rozpaczy. Prócz rodziny wszyscy od niej stronili a najbardziej sekciarze.

Żaden lekarz nie umiał wyleczyć dziewczyny. Po pewnym czasie zupełnie przestała przyjmować pokarm, tak że po paru miesiącach biedna Michasia wyzionęła ducha.

Na dowód prawdziwości powyższego opisu podaję niektórych naocznych świadków, będących dziś na zachodzie (tu autor listu wymienia szereg nazwisk). Może ten wypadek otrzeźwi niejednego, który stoi na brzegu przepaści, jakim jest sekciarstwo.