Uczmy się!

Kiedy patrzę na tłum młodzieży, który co ranka zapełnia wszystkie drogi, wszystkie ulice miast i miasteczek Polski, i dąży raźnie do szkół, wydaje mi się, że widzę potężną, młodą falę, która z radosnym hukiem i łoskotem płynie przez życie, naprzód i w górę.

Szkoła, to jeden z najwspanialszych wynalazków ludzkich. W szkole pojedyncze jednostki uczą się współżyć w gromadzie, wyrzekać egoizmu, nabywają ducha koleżeństwa. W szkole człowiek zdobywa przede wszystkim wiedzę, to jest prawdę o życiu i zawód, to jest umiejętność celowego wykorzystywania praw życia.

Zdobycie zawodu pozwoli nam przekształcać życie na lepsze, bardziej ludzkie, zdobywać środki utrzymania dla siebie i rodziny, być pożytecznym członkiem społeczeństwa. Im lepszymi będziemy pracownikami na roli, w fabryce, przy biurku, czy na uniwersyteckiej katedrze, tym większy będzie nasz udział w poprawie bytu naszego Narodu i naszych rodzin. Właśnie szkoła usprawnia nas do tego zadania. Jeżeli nie zmarnujemy bezcennych chwil nauki zabieramy się z energią przy zaczęciu pracy i poprowadzimy ją wytrwale, to pozwoli nam ona zająć w życiu stanowisko samodzielne, na którym znowu będziemy mogli jeszcze więcej dobra dawać ludziom, tworząc umiejętnie nowe życie. Od nas zależy czy nasza praca zapewni naszym rodzicom spokojny byt, pozwoli nam założyć rodzinę, stworzyć żonie i dzieciom warunki ludzkiego bytowania.

Toteż dziwnie krótkowzroczni są ci, którzy marnują czas nauki. Owszem, wiek młody ma swoje prawa. Rozrywka, sport i zabawa są konieczne dla młodych ciał i młodych dusz. Ale stają, się szkodliwe, kiedy pochłaniają czas przeznaczony dla przygotowywania się do życia. Jest to marnowanie daru Bożego, jakim jest możność uczenia się. To też lenie i próżniaki, którzy trwonią czas na bezmyślnej zabawie i nie kończą szkoły są podobni do mętnej piany, którą młoda fala młodości odrzuca w swym pochodzie ku lepszemu życiu.

Ale nauka w szkole nie tylko daje nam umiejętność konieczną dla pełnienia zawodu. Nabywamy bowiem w niej wiedzę i kształcimy nasz rozum, który pozwala nam na poznawanie prawdy o życiu. Ten drugi cel nauki w szkole jest ważny, a może ważniejszy nawet od pierwszego. Rozum dany człowiekowi przez Boga jest talentem, który powinno się rozwijać. Posiadaniem rozumu, zdolnością wytwarzania sobie pojęć ogólnych o życiu różni się człowiek od zwierzęcia. Co więcej, przez stworzenie duszy rozumnej upodobnił Bóg człowieka w pewnym stopniu do Siebie.

Rozum to znajomość prawdy i umiejętność stosowania jej w życiu. Prawda dla człowieka jest jak latarnia, która oświeca drogę w ciemności. Mówi mu bowiem jakie jest w rzeczywistości życie.

Droga do poznania Boga, Prawdy przedwiecznej, jest dwojaka: jedna to droga Wiary, druga to droga Wiedzy. Najdrobniejsze, najbardziej pozornie oderwana od życia wiadomość zdobyta w szkole, byle była naprawdę zgodna z rzeczywistością, uczy nas tym samym o Bogu. Prawa matematyczne, budowa organizmów, roślinnych i zwierzęcych, zasady rządzące społeczeństwem ludzkim, muzyka, czy malarstwo, wszystkie te dziedziny życia, jeśli zagłębimy się nad nimi, stanowią wielką księgę, w której poznajemy wszechmoc, dobroć i mądrość Stwórcy.

Ale dla zdobycia tej wiedzy nie wystarcza zwykłe "wykucie" wiadomości zawartych w podręczniku. Pozwoli nam ono może na ukończenie szkoły, ale nie uczyni z nas jednostki twórczej, kierowniczej. Wiedzę, zdobytą z książek, musimy przemyśleć samemu i nauczyć się ją stosować do różnych dziedzin życia praktycznego.

Ambicją naszą powinno być nie tylko zdobycie wiedzy książkowej, nauczenie się jej z podręczników, ale również pogłębienie tej wiedzy, odkrywanie nowych prawd i dzielenie się nimi z ludźmi. Człowiek, który nie poprzestaje na wiadomościach innych ludzi, ale zdobywa coraz nowe, przez innych nieznane, to człowiek twórczy, najbardziej wartościowa jednostka w społeczeństwie. Twórczym może być technik, rolnik, czy inżynier, który czyni wynalazki w dziedzinie swojej pracy. Twórczą jednostką niejako z "obowiązku" musi być każdy uczony, którego zadaniem jest czynić odkrycie w badanej przez siebie dziedzinie wiedzy: przyrodzie, filozofii, czy historii.

Żeby jednak ta nasza działalność była naprawdę owocna, potrzeba oprzeć ją na gruntownie nabytej wiedzy. Inaczej będziemy robili odkrycia, których już dawno dokonali inni. Na koniec trzeba posiadać pewne zdolności i wytrwałość, która pozwoli przezwyciężyć nam nieustannie grożącą pokusę lenistwa.

W przezwyciężeniu tej pokusy i nabyciu koniecznych cech charakteru zwracajmy się do Matki Niepokalanej. Ona jest Pośredniczką w zdobywaniu wszystkich łask Bożych. Jej Syn Jezus jako dwunastoletni chłopiec zasiadał wśród mędrców w świątyni jerozolimskiej, udzielał im mądrych odpowiedzi i zadawał pytania. Ona sama, wedle prastarej tradycji chrześcijańskiej, przebywała przez pewien czas na nauce w świątyni. Możemy być pewni, że będzie współczuła z nami, kiedy zwrócimy się de Niej z prośbą o wzmożenie w nas cnoty, czyli mocy (po łacinie "virtus" - to moc), pracowitości, wytrwałości, umiłowania prawdy. Ona też, Oblubienica Ducha Świętego, może dla na wyprosić Jego dary, które oświecą nasz rozum.